Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Trzy lata więzienia i 5 lat zakazu kierowania pojazdami. Jest wyrok w sprawie tragicznego potrącenia na ul. Jana Pawła II

Sędzia nie przychylił się do wniosków ani prokuratora ani tez obrońcy Piotra C. Wyrok okazał się surowszy niż o to zabiegano.

W poniedziałek zapadł wyrok w procesie Piotra C., który w marcu 2014 roku potrącił na przejściu dla pieszych na ul. Jana Pawła II 14-latkę. Kara o jaką wnioskowano, zbulwersowała mieszkańców Lublina. Pomimo prokuratorskich zarzutów spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności, ten wnioskował dla kierowcy kary dwóch lat bezwzględnego pozbawienia wolności oraz 5-letniego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych. Obrońca oskarżonego zaś liczył także na taki wyrok jednak wnioskował o zwieszenie kary na 5 lat oraz zmniejszenia zakazu prowadzenia pojazdów do lat dwóch.

Sędzia jednak nie przychylił się do wniosków ani prokuratora ani obrońcy, lecz przychylił się do próśb rodziców ofiary, którzy występując jako oskarżyciele posiłkowi wnosili o przykładniejsze ukaranie Piotra C. Wyrok jaki zapadł to 3 lata bezwzględnego pozbawienia wolności a także pięć lat zakazu prowadzenia jakichkolwiek pojazdów.

Do tragicznego wypadku doszło w marcu 2014 roku na ulicy Jana Pawła II w Lublinie. Jadący bmw, 24-letni wtedy Piotr C., potrącił przechodzącą przez przejście dla pieszych 14-latkę. Dziewczyna pomimo natychmiast udzielonej pomocy zmarła. Jak później ustalili śledczy, zanim doszło do potrącenia na przejście dla pieszych wchodziła grupa pieszych. Jadący prawym pasem jezdni samochód zatrzymał się, aby umożliwić im pokonanie jezdni, jednak kierujący bmw 24-latek, jadąc lewym pasem z prędkością ponad 100 km/h wjechał wprost w idącą jako pierwszą nastolatkę.

Dziewczyna schodził już z przejścia dla pieszych. Została uderzona lewą stroną auta, czyli gdy znajdowała się zaledwie krok od opuszczenia przejścia. Siła uderzenia była tak duża, że nastolatka przeleciała w powietrzu kilka metrów aż za dzielące pasy jezdni barierki. Z kolei rozpędzone auto zatrzymało się dopiero kilkadziesiąt metrów dalej, kierowca tam zawrócił i z powrotem przyjechał w pobliże przejścia dla pieszych.

(fot, wideo. lublin112)
2015-04-20 15:26:06

41 komentarzy

  1. Wypowiem się jako osoba znająca osobiście Ninę. Niedawno minął rok od jej śmierci, a ja nie potrafię się ciągle po tym pozbierać. Nawet nie wiecie ile ja bym dała, żebym to ja zginęła, a ona żyła. Nie mogę w to uwierzyć, że ktoś kto odbiera niewinnemu dziecku życie, trafia tylko na 3 lata do więzienia. Na przejściu nie ma świateł, ale przecież jak inne auto się zatrzymuje, to TY też człowieku zahamuj! Pieszy ma pierwszeństwo na przejściu. Bardzo tęsknię za dziewczyną, którą zanosiłam na plecach do domu, kiedy miała złamaną nogę; z którą chodziłam wieczorami po dworze i bawiłam się w piaskownicy. Wystarczyło pójść wieczorem na cmentarz, żeby zobaczyć, że jej matka siedziała tam cały czas płacząc trzymająć w rękach młodszego syna. Ja też płaczę i nie potrafię się z tym pogodzić. Wszystkie wspomnienia wróciły. Bardzo dziękuję osobie, która pozbawiła moją koleżankę życia.

Z kraju