Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Trenerzy popili, dzieci w piżamach biegały nocą po dworze. Jest reakcja związku

Trenerzy, którzy będąc w trakcie zgrupowania pod wpływem alkoholu opiekowali się dziećmi, zostali odwołani z pełnionych funkcji. Spotkanie zarządu Lubelskiego Związku Koszykówki z rodzicami zakończyło się zawarciem porozumienia.

W minionym tygodniu odbyło się spotkanie zarządu Lubelskiego Związku Koszykówki z rodzicami młodych adeptów koszykówki powołanych do Kadry Wojewódzkiej Młodzików. Tematem było zachowanie trenerów w trakcie ostatniego zgrupowania, jakie miało miejsce w Kraśniku. Uczestniczyli w nim zawodnicy w wieku 13 lat, na co dzień trenujący w klubach w Lublinie, Kraśniku i Białej Podlaskiej.

Jak już informowaliśmy, w nocy z soboty na niedzielę miało dojść do nieprzyjemnego incydentu. Jeden z trenerów, znajdując się pod wpływem alkoholu, nakazał dzieciom wyjście na dwór. Rodzice chłopców podkreślali, że było bardzo zimno, a część chłopców miało po kąpieli mokre włosy. Nie przeszkadzało to trenerowi w wygonieniu dzieci w piżamach na mróz. Jakby tego było mało, jeden nastolatków miał zostać uderzony.

Okazuje się, że wcześniej również dochodziło do niepokojących zdarzeń, jednak chłopcy milczeli i wykonywali wszystkie polecenia trenera. Jak wskazywał jeden z nich, o powołaniu do kadry marzy każdy młody sportowiec, dlatego też woleli siedzieć cicho, aby ich z niej nie usunięto.

Z relacji rodziców wynika, iż dzieci były w środku nocy zrywane z łóżek, wyganiane na korytarz, gdzie kazano im robić pompki, żabki i tzw. krzesełka. Z kolei doskonalenie umiejętności kadrowiczów wyglądało tak, że trener po nocy leżał na materacu w sali gimnastycznej, zaś chłopcy musieli samemu organizować sobie ćwiczenia. To właśnie na sali kilku chłopców miało też zostać uderzonych.

Ostatecznie dopiero wyprowadzenie kadrowiczów na dwór w piżamach, krótkich spodenkach i bez butów oraz kazanie im, aby biegali wokół budynku w ramach „kary” sprawiło, że chłopcy poinformowali o wszystkim rodziców. Kilkoro z nich podjęło decyzję o natychmiastowym przyjeździe do miejsca zgrupowania. Kiedy poczuli od trenerów alkohol, powiadomili o wszystkim policję.

Jak nam wyjaśniał mł.asp. Paweł Cieliczko z Komendy Powiatowej Policji w Kraśniku, przed północą nadeszło zgłoszenie, iż opiekunowie zgrupowania z udziałem nieletnich mogą znajdować się pod wpływem alkoholu. Przeprowadzone przez funkcjonariuszy badanie alkomatem potwierdziło, że obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. Jeden miał 0,58, drugi zaś 0,23 promila alkoholu w organizmie.

– Można powiedzieć, że to niewiele. Należy jednak zwrócić uwagę, że trenerzy pili wieczorem, akcja z dziećmi miała miejsce około godz. 21. Potem była awantura z rodzicami, policję powiadomiono o północy. Zanim przyjechał patrol i ich zbadał alkomatem mieli kilka godzin czasu na dojście do siebie – dodaje nam anonimowo jeden z rozmówców.

Rodzice chłopców podjęli decyzję, że tej sprawy tak nie zostawią. Zwłaszcza iż jeden z opiekunów miał powoływać się na znajomości w prokuraturze i policji. Zgrupowanie zostało przerwane, a dzieci wróciły do swoich domów. Następnego dnia trener starał się wyjaśniać, że przecież nikomu nic się nie stało, a dzieci po prostu źle zrozumiały ich zachowanie.

Trenerzy decyzją zarządu Lubelskiego Związku Koszykówki zostali zawieszeni w prawach trenerów kadry wojewódzkiej, a następnie odwołani z pełnionych funkcji. Ponadto wszczęta została procedura zmierzającą do zawieszenia im licencji trenerskich.

– W ocenie Zarządu zaistniała sytuacja jest wysoce naganna, a postawa trenerów musi być jednoznacznie oceniona negatywnie. Chcąc kontynuować szkolenie kadry, z dniem 1 kwietnia na funkcję trenera koordynatora powołano Pawła Wołosza, wieloletniego trenera, pracownika naukowego AWF Biała Podlaska – wyjaśnia prezes LZKosz Marek Lembrych.

Spotkanie zarządu Lubelskiego Związku Koszykówki z rodzicami zakończyło się zawarciem porozumienia. Obu stronom zależy bowiem, aby dzieci w dalszym ciągu mogły doskonalić swoje umiejętności i osiągać coraz lepsze wyniki.

(fot. pixabay.com/zdjęcie ilustracyjne)

17 komentarzy

  1. Przeczytałem kolejny już artykułu w tym temacie.
    Gdy teraz widzę tekst, że spotkanie z rodzicami zakończyło się zawarciem porozumienia – to na usta ciśnie się bardzo brzydkie słowo na literę „k” (w domyśle „q”).
    I tym razem dotyczy to rodziców…
    Co niby jeszcze, gdziekolwiek i ktokolwiek miałby robić z waszymi dziećmi aby nie tylko nie było przyzwolenia na takie praktyki, ale aby również była odpowiedzialność za pewne czyny?
    Cieszy was takie porozumienie i tylko odpowiedzialność dyscyplinarna?
    Ci ludzie za chwilę w innym miejscu, z innymi uprawnieniami mogą robić to samo z innymi dziećmi.
    No ale to już was rodzice nie interesuje bo to będą inne dzieci.
    Wy zawarliście porozumienie.
    Tylko później zdziwienie dlaczego tak duża ilość dzieci potrzebuje pomocy psychologa i psychiatry.
    Skąd tyle połączeń do telefonu zaufania dla dzieci.
    I być może mamy tutaj wytłumaczenie.
    Dziecko potrzebuje wsparcia i pomocy ale rodzice wiedzą lepiej więc zawierają porozumienie.
    Bo niby to przecież „dla dobra dziecka”…
    q***

    • Ale porozumienie jest zawarte że Związkiem. Myślę, że w celu nie występowania o odszkodowanie od Związku. I jeśli wszystko jest dobrze zapisane, to podejrzewam, że nie wyklucza to możliwości dochodzenia swoich praw (zwłaszcza odszkodowawczych) na drodze cywilnej od „trenerów”. Ponadto, w sprawie karnej, osoby te będą zapewne pociągnięte do odpowiedzialności (nie wiem czy takie sprawy nie są prowadzone z urzędu).

  2. Nie przesadzaj nikt pijany nie był.

    • Nie był??? Musial być-bo jak by byli niedopici,to jeszcze seksu by im sie zachciało!

    • Aleś zabłysnęła! Idź se baranka strzel. Dwa razy. Albo trzy.

    • trochę pojechałeś. zgadzam się że odpowiedzialność powinni ponieść- wylecieć z pracy konkretnie. Natomiast cała reszta to bez sensu co piszesz.

  3. Pare lat temu nikt nie robił z tego szumu!! Były wycieczki, obozy i każdy wiedział że nauczyciele sobie coś wypiją! Teraz takie czasy, że wszystko nielegalne i do pierdla od razu!

    • Tyż przedstawicielka cielska pedagogicznego?

    • I w końcu jest normalnie!

    • „Beata” jesteś w temacie czy tylko marzy ci się zostać „gwiazdą” piszącą komentarze?
      Przecież to nie spożywanie alkoholu było problemem.
      Ale zrywanie dzieciaków z łóżek w środku nocy i robienie pompek, żabek, krzesełek…
      Wyprowadzanie dzieci w nocy, w piżamach na zewnątrz budynku przy ujemnej temperaturze…
      Z racji swojego wieku mam skojarzenia do „unitarki” w czasach PRL-u.
      Zanim coś napiszesz to może j****j się głową o ścianę może w głowie coś się ułoży.

    • To, że kiedyś zachowania patologiczne były normą nie znaczy, że są normalne i mają być powielane z dzisiejszych czasach. Gadasz jak putinowska sowiecka masa, która nie kwestionuje otaczającego świata tylko przyjmuje wszystko takie jakim jest.
      Jak ktoś bierze odpowiedzialność za czyjeś dzieci to nie gazuje. Koniec i kropka
      Mam nadzieję, że pisząc to nie masz 30 lat i nie jarasz Wicerojków i nie łoisz Żubra z puszki na placu zabaw….

  4. Ile dni w roku pracuje nauczyciel?

  5. Jakie w tej sytuacji może być porozumienie ? 13to letni chłopcy wiedza juz co to alkohol. I gdyby „opiekunowie” strzelili wieczorem flaszkę, normalnie jak ludzie, pewnie nie byłoby awantury. A tak powinni wylecieć z roboty.

  6. Pan Paweł Biskup zawieszony

Z kraju