To była pracowita doba dla służb ratunkowych. Doszło do 11 wypadków i 53 kolizji (zdjęcia)
13:47 24-11-2019
Miniona doba była bardzo pracowita dla służb ratunkowych. Marznące opady deszczu sprawiły, że chodniki i drogi pokryły się cienką warstwą lodu. Od samego poranka w całym regionie zespoły ratownictwa medycznego, straż pożarna i policjanci pracowali na wysokich obrotach.
Doszło do groźnych kolizji oraz tragicznych wypadków. Policjanci odnotowali 53 kolizje oraz 11 wypadków, 16 osób z obrażeniami ciała trafiło do szpitali, zaś dwie osoby poniosły śmierć w wyniku zdarzenia drogowego. Oprócz tego w ręce policjantów wpadło 11 nietrzeźwych kierujących.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę przed południem w miejscowości Krupe, na drodze wojewódzkiej nr 812, na trasie pomiędzy Chełmem a Krasnymstawem. Policjanci ustalili wstępnie, że 41-latek kierujący pojazdem marki Audi, który poruszał się od strony Chełma w kierunku Krasnegostawu, nie dostosował prędkości jazdy do warunków panujących na drodze i zjechał na przeciwległy pas ruchu doprowadzając do zderzenia czołowego z samochodem ciężarowym marki Volvo. W wyniku zderzenia kierowca audi poniósł śmierć na miejscu. Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.
Wczoraj w Lublinie zespoły ratownictwa medycznego interweniowały ponad 300 razy. Były to wyjazdy głównie do urazów i złamań z powodu upadków na śliskich chodnikach. Część poszkodowanych sama zgłaszała się do szpitali. Oblężenie przeżywał SOR w szpitalu przy al. Kraśnickiej.
Niestety nadchodząca noc i poniedziałkowy poranek mogą przynieść podobną pogodę jak wczoraj. Tutaj możecie zapoznać się z prognozą:
Niebezpieczne opady marznące znów wystąpią na obszarze województwa lubelskiego. Możliwe utrudnienia komunikacyjne
(fot. Policja Krasnystaw)
Znowu drogowcow zaskoczy pogoda
zima tak naprawdę to się jeszcze nie zaczęła , meksyk dopiero będzie jak spadnie śnieg
Niedostosowanie prędkości do warunków! A kto odpowiada za warunki na drodze gdzie dobę wcześniej w pogodzie mówią o opadach deszczu i ujemnych temperaturach. Czy to jest takie ciężki aby tuż przed opadami wysłać stolarkę i zadziałać profilaktycznie? Czy może instytucje odpowiedzialne za utrzymanie dróg na wiosnę będą się chwalić że przez zimę zaoszczędzili na materiale?
Całkowicie Cie popieram. W Krakowie jak sąd pociągnął do odpowiedzialności osoby które odpowiadają z urzędu za stan utrzymania dróg to potrafią wcześniej wysłać solarki lub pługi i skończyło się ze wszystko winni kierowcy.
W takich warunkach to jedynym rozsądnym wyjściem jest nie wyjeżdżać.
Mnie kilka lat temu przy prędkości 20km/h obróciło na drodze i cała droga była moja
A ja się pytam jak mam się dostosować do warunków panujących na drodze jeżeli jest lód, a w Polsce nie można jeździć na oponach z kolcami ?
Powinieneś się zatrzymać i poczekać, aż lód stopnieje 😉
to za pierd…nie, człowiek nie żyję, więc najłatwiej zgonić na niego, że nie dostosował prędkości do warunków, nawet nie ma możliwości sprzeciwu, odmowy mandatu. Na szklance to i 20 km/h będzie za szybko. Proponuję rodzinie iść do sądu.
ale co prawda, to prawda – najlepiej jeździć tylko ekspresówkami i autostradami, bo przynajmniej jest pewne że żadna koleina dodatkowo cię nie wyrzuci. „Niedostosowanie prędkości do warunków” – prędkość minimum może wynieść 0 km/h – a i tak będzie to niedostosowana do panujących warunków – bo wystarczy „czarny lód” dodaj do tego koleiny i drogi po kilkuset naprawach, łatach, remontach, gdzie (w przypadku takiej drogi jak LC -> LKS) jadąc spokojnie buja autem w każdą możliwą stronę – no jest to bardzo bezpieczne. W XXI w. nie powinno być w ogóle już takich dróg – tu nie chodzi o oblodzenie, mokrą nawierzchnię etc. Tu idzie o ZAPEWNIENIE odpowiednich warunków do jazdy (nie tylko na bieżąco – jak poprzednicy mówią – skoro wszyscy wiedzą, że będzie niebezpiecznie – dlaczego nie zmniejszą tego niebezpieczeństwa; ale też na dłuższą metę – czyli póki jesteśmy w unii wydzierać pieniądze i robić nowe drogi – ale czgo tu się spodziewać jak jestesmy krajem niekonczacych sie przetargów zamiast robic to debatuja na temat wiaduktu przez 25 lat…)
… wladze zwalaja wszystko na kierowcow (nirzadko bogu ducha winnych). To jest tak jak wielokrotnie zauwazylem po zimie – zamiast naprawic drogę, którą zniszczyly pługi zwyrajać ze sniegiem i lodem wszystkie łaty, postawią znak „ubytki w jezdni” na przestrzeni 15km i zadowoleni, bo kierowca w razie czego zostal poinformowany… co za kraj…