Miał to być pojazd, który zastąpi przestarzałe Nysy oraz będzie stanowił konkurencję dla importowanych Mercedesów. Jednak wysoka cena oraz fatalna jakość sprawiły, że powstało ich zaledwie 10. Jeden z prototypów odnaleziono i postanowiono odbudować.
Może jeszcze posłuży do obsługi 15-stej fali covidu, będzie jak znalazł 😉
Medyk
Pamiętam jak przyszedł taki ambulans na Czechów. Wtedy na podstacji oprócz karetek wyjazdowych były również karetki transportowe. Taki Lublin jeździł na transportach Był montowany silnik Perkinsa miał to być w koncu samochód specjalistyczny. Po kilku tygodniach silnik nie wytrzymał a jedynym w ówczesnym czasie serwisem owych silników była firma znajdująca się na Pomorzu. I tak skończyła sie era Lublina w Lubelskim Pogotowiu. Ale z sentymentem byłoby zobaczyć odrestaurowany ambulans. Zresztą trzeba by było pomyśleć nad museum ratownictwa medycznego tym bardziej że z pewnością w garażach czy w prywatnych zbiorach można byłoby coś ciekawego znaleźć.
Dociekliwy
To właśnie przykład polskiej/lubelskiej myśli technologicznej. 1995 rok a rozwiązania z lat 70 i 80. Rdzewiejące szroty z fatalnymi silnikami. Niewygodne, głośne, paliwożerne, olejożerne.
ameryka
gratuluję kretyństwa, amerykańskie byłyby lepsze
jaco
problemy z czytaniem ?, jest napisane że miały zastąpić Mercedesy, a opis technologii w pełni zgodny z rzeczywistością.
styropian
Wystarczyło je dopracować ale nie taki był plan…
slalomon
no akurat mercedes to przykład nierdzewiejącego auta…… aaaaaaaaaahahhahahhhah
pokażcie mi 20 letniego sprintera albo vito…
toż to 5 letnie miały dziury że wiatr hula…
Franczesko
Muzeum Ratownictwa jest w Krakowie, tylko ciągle bez siedziby…
Franczesko
Jeszcze nie tak dawno stała taka na 1-go maja, na ślepym odcinku bliżej dworca.
Co-Jo
No , a zapomnieliście że była też na podstacji Weteranów /Śródmieście ,na karetce typu ,,R/ N,, . Jeździłem takim autem ,krótko mówiąc tragedia . Oprócz wad które wymienili przedmówcy ,do potworny zapach z tworzywa jakim była wykończona , w upalne dni nie do zniesienia .
ja
Niestety, patrząc na stan tego pojazdu, średnio to się nadaje do odbudowy. ładne to po odbudowie będzie, bezpieczne – nie. Szkoda…
On
Jełopie, przecie to ma stać w muzeum! Jakie bezpieczeństwo?
.
to się nazywa bariera wejścia na rynek. i sprawdza się ją przed rozpoczęciem produkcji, żeby nie robić rzeczy droższych i gorszych niż konkurencja. ale kto by się przejmował wolnym rynkiem w Polsce lat 80′.
Kris
Obawiam się że tak samo skończy Izera ,nie mamy tradycji motoryzacyjnej ani własnej marki więc ciężko się ścigać z gigantami,ale czy musimy.Wiele zamożniejszych i większych krajów nie produkuje aut własnych marek jak choćby Kanada,Australia,Brazylia,Norwegia i długo by wyliczać ale my musimy.Stworzenie i wypromowanie własnej marki to praca na pokolenia i niewyobrażalne koszty.
maniutek
Niestety masz rację…
Tradycje były, ale przed II wojną, nawet po pierwszej jeszcze się coś tam działo, ale druga wojna i potem komuchy – to zabiło polską motoryzację.
gilotyna
miliony wyprodukowanych, syren, warszaw, wsek, maluchów, żuków, nys, fiatów, starów, jelczy, autosanów itd… it… nic nie było z komuny…. aaaaaaaaaaaaaaahahhahah
wszystko to poszło w pisdu… jak przyszły styropiany…
a bajki jak to komuna zniszczyła to możesz przedszkolakom opowiadać…
sebix
Warszawa, „maluch”, „duży fiat”, Polonez to były auta zaprojektowane za granicą i tylko u nas produkowane.
Mieliśmy swoje auta dostawcze i ciężarowe, ale większość z nich przestano rozwijać pod koniec lat 70-tych, co było spowodowane kacem po latach życia na kredyt. W latach 90-tych nie stać nas już było na nadrobienie 20 lat zastoju technologicznego.
nowa tradycja
„przed II wojną, nawet po pierwszej”….. aaaaaaahahahahhahahah
W. Nadzieja
Lublin słynie i zasłynie jedynie z bezproblemowej zabudowy każdego wolnego zielonego miejsca przez zaprzyjaźnionych developerów UM Lublin i włodarza.
Czerwono Czarni
WYGRANA PSZCZÓŁKI START LUBLIN BRAWO !!!
aspik
jeden pinokio obiecywał samochody elektryczne w Polsce, produkcję i co mamy ? …….. nic
Może jeszcze posłuży do obsługi 15-stej fali covidu, będzie jak znalazł 😉
Pamiętam jak przyszedł taki ambulans na Czechów. Wtedy na podstacji oprócz karetek wyjazdowych były również karetki transportowe. Taki Lublin jeździł na transportach Był montowany silnik Perkinsa miał to być w koncu samochód specjalistyczny. Po kilku tygodniach silnik nie wytrzymał a jedynym w ówczesnym czasie serwisem owych silników była firma znajdująca się na Pomorzu. I tak skończyła sie era Lublina w Lubelskim Pogotowiu. Ale z sentymentem byłoby zobaczyć odrestaurowany ambulans. Zresztą trzeba by było pomyśleć nad museum ratownictwa medycznego tym bardziej że z pewnością w garażach czy w prywatnych zbiorach można byłoby coś ciekawego znaleźć.
To właśnie przykład polskiej/lubelskiej myśli technologicznej. 1995 rok a rozwiązania z lat 70 i 80. Rdzewiejące szroty z fatalnymi silnikami. Niewygodne, głośne, paliwożerne, olejożerne.
gratuluję kretyństwa, amerykańskie byłyby lepsze
problemy z czytaniem ?, jest napisane że miały zastąpić Mercedesy, a opis technologii w pełni zgodny z rzeczywistością.
Wystarczyło je dopracować ale nie taki był plan…
no akurat mercedes to przykład nierdzewiejącego auta…… aaaaaaaaaahahhahahhhah
pokażcie mi 20 letniego sprintera albo vito…
toż to 5 letnie miały dziury że wiatr hula…
Muzeum Ratownictwa jest w Krakowie, tylko ciągle bez siedziby…
Jeszcze nie tak dawno stała taka na 1-go maja, na ślepym odcinku bliżej dworca.
No , a zapomnieliście że była też na podstacji Weteranów /Śródmieście ,na karetce typu ,,R/ N,, . Jeździłem takim autem ,krótko mówiąc tragedia . Oprócz wad które wymienili przedmówcy ,do potworny zapach z tworzywa jakim była wykończona , w upalne dni nie do zniesienia .
Niestety, patrząc na stan tego pojazdu, średnio to się nadaje do odbudowy. ładne to po odbudowie będzie, bezpieczne – nie. Szkoda…
Jełopie, przecie to ma stać w muzeum! Jakie bezpieczeństwo?
to się nazywa bariera wejścia na rynek. i sprawdza się ją przed rozpoczęciem produkcji, żeby nie robić rzeczy droższych i gorszych niż konkurencja. ale kto by się przejmował wolnym rynkiem w Polsce lat 80′.
Obawiam się że tak samo skończy Izera ,nie mamy tradycji motoryzacyjnej ani własnej marki więc ciężko się ścigać z gigantami,ale czy musimy.Wiele zamożniejszych i większych krajów nie produkuje aut własnych marek jak choćby Kanada,Australia,Brazylia,Norwegia i długo by wyliczać ale my musimy.Stworzenie i wypromowanie własnej marki to praca na pokolenia i niewyobrażalne koszty.
Niestety masz rację…
Tradycje były, ale przed II wojną, nawet po pierwszej jeszcze się coś tam działo, ale druga wojna i potem komuchy – to zabiło polską motoryzację.
miliony wyprodukowanych, syren, warszaw, wsek, maluchów, żuków, nys, fiatów, starów, jelczy, autosanów itd… it… nic nie było z komuny…. aaaaaaaaaaaaaaahahhahah
wszystko to poszło w pisdu… jak przyszły styropiany…
a bajki jak to komuna zniszczyła to możesz przedszkolakom opowiadać…
Warszawa, „maluch”, „duży fiat”, Polonez to były auta zaprojektowane za granicą i tylko u nas produkowane.
Mieliśmy swoje auta dostawcze i ciężarowe, ale większość z nich przestano rozwijać pod koniec lat 70-tych, co było spowodowane kacem po latach życia na kredyt. W latach 90-tych nie stać nas już było na nadrobienie 20 lat zastoju technologicznego.
„przed II wojną, nawet po pierwszej”….. aaaaaaahahahahhahahah
Lublin słynie i zasłynie jedynie z bezproblemowej zabudowy każdego wolnego zielonego miejsca przez zaprzyjaźnionych developerów UM Lublin i włodarza.
WYGRANA PSZCZÓŁKI START LUBLIN BRAWO !!!
jeden pinokio obiecywał samochody elektryczne w Polsce, produkcję i co mamy ? …….. nic