Tąpnięcie demograficzne w Lublinie. Liczba mieszkańców osiągnęła poziom z 1985 roku
21:56 07-01-2016
Spadek liczby ludności Lublina jest sporym tąpnięciem demograficznym. Przez jeden rok ubyło tyle mieszkańców, ile przez ostatnie 18 lat. Podane dane dotyczące osób zameldowanych w Lublinie wskazują na liczbę podobną do tej, która pojawiła się w 1985 roku. Na dzień 31 grudnia 2015 r. w Kozim Grodzie zameldowanych było na pobyt stały 326 464 osób, zaś w 1985 r. 327 tys. mieszkańców. Miasto największą populację miało w 1999 roku – według danych GUS 359 154 mieszkańców.
Analizując dłuższy okres, od maksimum w 1999 r. do obecnego minimum, mamy 32 tysiące mieszkańców mniej. Biorąc jednak pod uwagę rok 2014 do 2015 liczba ta wynosi 16,7 tys.!
Co takiego stało się przez ostatnie kilkanaście lat, że w mieście zaczęło ubywać mieszkańców?
Przeglądając dane statystyczne trudno do czegokolwiek się przyczepić. Analiza ostatniej sytuacji społeczno-gospodarczej województwa lubelskiego pokazuje, że w listopadzie 2015 r.:
– Na rynku pracy zwiększyło się przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw w porównaniu z listopadem ub. roku o 0,2%.
– Stopa bezrobocia rejestrowanego wyniosła 11,3% i była o 1,2 p. proc. niższa niż rok wcześniej.
– Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 3,0% w stosunku do listopada 2014 r.
– Na poziomie o 13,7% wyższym niż przed rokiem kształtowała się produkcja sprzedana przemysłu, natomiast produkcja budowlano-montażowa była niższa o 23,3%.
– Liczba oddanych do użytkowania mieszkań była wyższa niż rok wcześniej o 0,6%.
– W porównaniu z listopadem 2014 r. sprzedaż detaliczna w jednostkach handlowych i niehandlowych była wyższa o 6,0%.
– Na rynku rolnym w skupie, w porównaniu z listopadem ub. roku, wyższe były ceny żywca wołowego, pszenicy i żyta, niższe natomiast żywca wieprzowego i drobiowego.
Powyższe liczby powinny sugerować, że jest dobrze, coraz lepiej. Jednak w większej skali, analizując przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, nie jest już tak dobrze. Od 2012 roku widać znaczny spadek dynamiki zatrudnienia. Ci ciekawe stopa bezrobocia rejestrowego też maleje. Może to mieć związek z migracją zarobkową, którą znacznie ułatwiło m.in. otwarcie lotniska lub migracje do dużych miast, takich jak Warszawa, Kraków czy Poznań.
W rozmowach z młodymi ludźmi najczęściej przewija się temat braku pracy. Rozmówcy zwracają uwagę głównie na brak możliwości rozwoju. Praca jaką oferuje się to w większości stanowiska w handlu czy gastronomii. Te pierwsze za przysłowiowe 1200 zł zaś te drugie, kojarzone są z pracą bez umów, za najniższe stawki. Decydującym argumentem do pozostania w Lublinie są oferty na rynku pracy.
Nadal młodych ludzi nie stać na zakup mieszkania. Dane statystyczne pokazują również rosnące ciągle koszty utrzymania., m.in. usług związanych z użytkowaniem mieszkania, takich jak opłaty za ciepłą i zimną wodę, wywóz nieczystości. Co istotne, ilość mieszkań oddanych do użytkowania w roku 2015, w porównaniu z rokiem 2014, wskazuje na minimalny wzrost na poziomie 0,6%. Małżeństwa często wybierają stancje lub wspólne mieszkanie z rodzicami, tak aby minimalizować koszty. Rozwiązaniem przy zakupie mieszkania jest kredyt na wiele lat.
Jak mówią młodzi ludzie, dużo robi się w Lublinie dla wizerunku miasta, mają tu na myśli imprezy, festiwale, festyny, koncerty, natomiast mniej myśli się o tworzeniu pozytywnej atmosfery do pozostania w mieście najbardziej produktywnej grupy społecznej. Miasto ze swojej strony proponuje m.in. Kartę „Rodzina Trzy Plus”, pozwalającą na korzystanie z ulg i zwolnień, m.in. na zakup biletów wstępu na płatne imprezy kulturalne i sportowe organizowane przez instytucje miejskie.
Dane statystyczne są bezlitosne dla budownictwa. Produkcja sprzedana budownictwa (w cenach bieżących) w listopadzie 2015 r. wyniosła 357,4 mln zł i była o 30,5% niższa niż w poprzednim roku. W listopadzie przeciętne zatrudnienie w budownictwie było niższe o 11,8% niż przed rokiem, a przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto o 1,4%.
Produkcja budowlano-montażowa (w cenach bieżących) w listopadzie br. ukształtowała się na poziomie 255,6 mln zł i stanowiła 71,5% ogółu produkcji sprzedanej budownictwa. Produkcja budowlano-montażowa zmniejszyła się o 23,3% w odniesieniu do listopada 2014 r. i o 15,5% w stosunku do poprzedniego miesiąca. W skali roku spadek produkcji budowlano-montażowej odnotowano we wszystkich działach „Budownictwa”.
W okresie od stycznia do listopada 2015 r. produkcja budowlano-montażowa wyniosła 2443,6 mln zł i spadła o 4,6% w porównaniu z poprzednim rokiem. Spadek w jednostkach wznoszących budynki – 6,1% oraz wykonujących roboty budowlane związane z budową obiektów inżynierii lądowej i wodnej – 16,9%.
Źle wygląda również sytuacja z liczbą mieszkań, na budowę których wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym (spadek o 34,8%). Niesprzyjającą atmosferę do pozostania w Lublinie, „na swoim”, widać po wskaźniku wybudowanych mieszkań, z których 88,1% przeznaczona jest na sprzedaż lub wynajem. Jedynym rozwiązaniem zamieszkania w mieście pozostaje wieloletni kredyt, na który decyduje się coraz mniej młodych par.
Mieszkańcy Lublina uciekają do dużych miast, głównie w poszukiwaniu pracy. Spadek liczby mieszkańców związany jest również z wyprowadzkami na tereny podmiejskiej. Powoduje to problem dla miasta w postaci spadku przychodów z tytułu podatków i należy się spodziewać, że trend ten będzie trwał. Wpływ na pozostanie w mieście ma również rewitalizacja dzielnic, tworzenie miejsc postojowych, czy też praca nad wzrostem bezpieczeństwa w wybranych rejonach miasta. Pomimo, że przyrost naturalny nadal jest na plusie, to nowe trendy i ekonomia sprawiają, że w Lublinie ciągle ubywa mieszkańców.
Czy ten proces da się zatrzymać? Co sądzicie na ten temat? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.
2016-01-07 21:29:06
(fot. lublin112.pl, dane Urząd Statystyczny Lublin, grafika Wikipedia)
studenty coraz mniej kasy puszczaja po knajpach…. i Lublin nie ma z czego zyc
Mało kto pracując w Warszawie sie wymeldowuje. To zajmuje czas i energie. te 17 tysięcy może być niedoszacowane. Sam wracałem do Lublina na weekendy ale gdy kilka razy musiałem zostać w pracy i w sobote to sobie odpuściłem powroty. To sie mi nie kalkulowało. Pierwsze zacząłem wynajmować a teraz myśle nad kupnem czegoś na miejscu. Ale według urzędu dalej w statystykach jestem Lubliniakiem 🙂