Od kilku dni nie wieje silny wiatr, ale niektóre sztaby wyborcze nie widzą problemu z przewróconymi wyborczymi reklamami w całym mieście. Stwarzają one poważne zagrożenie w ruchu drogowym.
To było do przewidzenia, mówi nasz Czytelnik. Jeden dzień silnego wiatru i duża część wyborczych banerów leży na trawnikach i chodnikach. Kto za ten cały bałagan odpowiada? - pyta pan Piotr.