W jednym z domów w Parczewie znaleziono zwłoki małżeństwa. Dotychczasowe ustalenia wskazują, iż mężczyzna najpierw zabił swoją żonę, następnie odebrał sobie życie.
Wszystko wskazuje na to, że zwarcie w instalacji elektrycznej było przyczyną piątkowego pożaru w Parczewie. Działania strażaków trwały ponad 2,5 godziny.
Cztery młode osoby trafiły do szpitala po tym, jak mercedes, którym podróżowali, uderzył w przepust i dachował. Auto zostało kompletnie zniszczone.
Dwie godziny trwała akcja gaśnicza, jaka miała miejsce wczoraj w Parczewie. Ogień pojawił się na strychu budynku i objął zgromadzone tam przedmioty, zapalił się też strop.
Wieczorem lubelscy policjanci ścigali skradziony samochód dostawczy. Kierowca uciekając wjechał w ślepą uliczkę. Kiedy zobaczył, że dalej nie pojedzie, skręcił w kolejną ulicę. Ta również okazała się ślepa.