Praktycznie codziennie na lubelskie Tatary wzywana jest straż miejska. Jeden z mieszkańców obrał sobie za cel sąsiadów, a dokładnie ich auta, które są pozostawiane w miejscu, gdzie stoi znak zakazu parkowania. Powstał konflikt, który z dnia na dzień narasta.
Na dwóch działkach znajdował się jeden dom. Właścicielka jednej posesji postanowiła zburzyć część budynku. Małżeństwo, do którego należy pozostała część obiektu ma żal do swojej sąsiadki.