W niezamieszkałym budynku znajdowało się ognisko, w którym wypalano kable. Osoba, która wpadła na ten pomysł, uciekła słysząc nadjeżdżających strażaków.
Po raz kolejny na ul. Hirszfelda w Lublinie zawędrował łoś. Zwierzęciem zaopiekowali się specjaliści. Cały i zdrowy trafił znów poza miasto.
Kilka godzin trwała akcja związana z bezpiecznym wywiezieniem z Lublina łosia, który wędrował po mieście. W przeciwieństwie do poprzedniego zwierzęcia, tego udało się uratować.