Płynący po jeziorze łabędź zaplątał się w żyłkę. Wędkarz widząc, że ptak utknął i nie może się oswobodzić, poprosił o pomoc strażaków.
Bezmyślność związana z wypalaniem traw była wczoraj przyczyną dużego pożaru nad jeziorem Uściwierz. Spłonęło blisko 5 hektarów traw i drzew, przyczepy kempingowe, barak, altana i ogrodzenie.
Pomimo licznych apeli o rozwagę, woda wciąż zbiera śmiertelne żniwo. W szpitalu zmarł mężczyzna, wyłowiony z jeziora Rotcze.