38-latek zadzwonił na telefon alarmowy z informacją, że jego kolega umiera. Jak się okazało na miejscu, nikt nie wymagał pomocy medycznej. Zgłaszający za bezpodstawnym wezwanie służb został ukarany mandatem karnym.
Dwa zespoły ratownictwa medycznego szukały nieprzytomnych nastolatków, którzy mieli leżeć na ulicy. Jak się okazało, zgłoszenie było żartem 14-latki i jej kolegów. Na szczęście w tym czasie nie doszło do żadnego zdarzenia wymagającego interwencji ratowników medycznych.
Za bezpodstawne wezwanie służb ratunkowych odpowie 37-letni mieszkaniec Puław. Wezwał on karetkę pogotowia ratunkowego, gdyż jego kolega, z którym pił w barze, zaczął kaszleć.
Zamiast być w gotowości do niesienia pomocy, załoga karetki musiała ponad godzinę stać na jednym z parkingów przy ul. Samsonowicza. Mężczyzna proszący o interwencję policji stwierdził, że do jego żony przyjechali pijani ratownicy.