Sygnał od Czytelnika. Problem z hulajnogami na terenie miasta, leżą niemal wszędzie. Jedna z nich była włożona do toi toi-a (zdjęcia)

Od pewnego czasu spływają do nas informacje związane z hulajnogami elektrycznymi pozostawianymi na środku chodników, trawników, ulic, a nawet w toalecie, jak to miało miejsce dzisiaj na pętli autobusowej w rejonie ulicy Węglarza.

Te jednoślady są zmorą pieszych oraz rowerzystów. Część użytkowników pozostawia je tam, gdzie kończy im się czas przejazdu, zaś część tych pojazdów jest obiektem działania wandali. Hulajnogi leżące na środku chodników zmuszają pieszych do wchodzenia na ścieżki rowerowe, tym samym doprowadzają do groźnych sytuacji drogowych tam, gdzie jest sporu ruch rowerzystów. Co więcej, wystające na chodniki, czy drogi dla rowerów elementy hulajnóg są sporym zagrożeniem dla pieszych. W takiej sytuacji o potknięcie i upadek nietrudno.

Nie należy zapominać, że po chodnikach poruszają się także osoby niewidome, słabowidzące i osoby dotknięte dysfunkcją układu ruchu. Dla nich leżąca na środku chodnika hulajnoga jest zagrożeniem, a także niepotrzebną przeszkodą do pokonania.

Obecnie miasto nie reaguje na problem, który znany jest z innych miast w Polsce. Przykładowo w Warszawie, Zarząd Dróg Miejskich zaczął rekwirować porzucone hulajnogi, które blokowały przejście na chodnikach. Podobnie zaczęto robić w Krakowie i Gdyni. Straż miejska z Krakowa przygotowała nawet specjalny spot #hulajZgłową, który pokazuje, jaki zagrożeniem są porzucone na środku chodników hulajnogi.

W ostatnim czasie na ulicach Lublina znacznie przybyło tych pojazdów, wiele osób z nich korzysta, jednak nie wszyscy mają na tyle wyobraźni, aby nie utrudniać życia innym po zakończonym czasie wypożyczenia hulajnogi. Pamiętajmy, że niewłaściwie pozostawiona hulajnoga to zagrożenie dla innych.

(fot. nadesłane Jarosław i Artur – dziękujemy!)