Stracił prawo jazdy za jazdę po alkoholu. Wpadł po raz kolejny
09:39 07-05-2019
W poniedziałek po godzinie 18 policjanci z Żółkiewki zatrzymali w miejscowości Rudnik pojazd marki Opel, którego kierowca miał problemy z utrzymaniem prostego toru jazdy.
Jak się okazało po zatrzymaniu, mężczyzna miał bełkotliwą mowę i czuć było od niego wyraźną woń alkoholu. Badanie alkomatem wykazało, że 47-letni mieszkaniec gminy Rudnik wsiadł za kierownicę mając prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie.
Co więcej, mężczyzna nie posiadał prawa jazdy, ponieważ zostało mu ono zabrane kilkanaście lat temu za jazdę pod wpływem alkoholu. Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi 47-latkowi kara dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna.
(fot. Policja Krasnystaw)
Nie ma sensu zatrzymywać nikomu więcej prawa jazdy i tak efekty są mizerne, 99% ma to w głębokim poważaniu, jeżdżą dalej czy to na trzeźwo czy po pijaku.
trzeba złomować takie graty żeby pijaka nie było stać na samochód…
Pogrożą palcem i go puszczą, jak wszystkich pijakow drogowych. Rządź sobie nie potrafi z tym poradzić.
Będzie jeździł dalej i gowno mu zrobią.
Złomowac pojazdy pijakow drogowych!
Nic się nie zmieni, dopóki jazda po spożyciu alkoholu nie będzie traktowana jak usiłowanie zabójstwa.
Czyli jednak będzie jak pisałem: Ponieważ akcja: „Piłeś nie jedź”, okazała się nieskuteczna, wkrótce ruszy nowa kampania społeczna, tym razem pod hasłem: „ Wypij tyle, żebyś nie był w stanie doczołgać się do swego samochodu”
Żenada. Zatrzymanie uprawnień czy drobna grzywna nie robi na pijakach wrażenia. Tylko kamieniołomy i dotkliwe kary finansowe pozwolą na wyeliminowanie przynajmniej części takich przypadków.
Złomowanie samochodu za jazdę po pijanemu było by najlepszą karą.
Złomowanie pojazdu powinno być stosowane także w przypadkach niemożności zapewnienia miejsca do prawidłowego zaparkowania dla swojego pojazdu.
Myślę, że wystarczająco odstraszającą karą, byłoby gdyby tuż po zatrzymaniu pijusa i stwierdzeniu, że jest „pod wpływem” było obligatoryjne, natychmiastowe (tak
zza kierownicy) wsadzenie go za kratki gdzie oczekiwałby na zajęcie się jego sprawą przez dowolnej wysokości sąd.
I bez względu na jego status społeczny (oczywiście z uwzględnieniem „świętości” naszych posłów).
Kilkanaście lat temu zostało mu odebrane prawo jazdy i przez ten czas dalej jeździł, prawdopodobnie też po pijaku. Dopiero po takim czasie został ponownie zatrzymany i skontrolowany, genialna prewencja, nie ma co.
A tak swoją drogą to świetnie sytuację z pijakami na polskich drogach opisuje fragment nagłówka artykułu: „Wpadł po raz kolejny”.
Co to znaczy wpadł? Taki człowiek powinien być pod stałą kontrolą państwa, które swoją drogą powinno zastosować wszelkie możliwe środki, aby nie wsiadł ponownie po pijanemu za kierownicę. A tutaj dowiadujemy się, że pijak stracił prawo jazdy, które było dla niego i tak gówno warte, a następnie przez kilkanaście lat jeździł sobie, jak gdyby nigdy nic, zanim jakimś trafem został ponownie zatrzymany. No hit niesamowity.
Ale czemu się dziwić, jak za zabicie pieszego po pijaku w tym kraju można zostać uniewinniony, bo zezna się, że pieszy szedł złą stroną jezdni. No ewentualnie można dostać jakieś 4 lata, a za hodowlę i produkcję oleju z konopii w celu pomocy żonie prokurator żąda 8 lat więzienia.
Taką mamy sprawiedliwość. Rząd i sądy za nic mają przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu ludzi, za to jakiekolwiek przestępstwo skarbowe, przez które państwo traci pieniądze swoją drogą należące do obywateli, jest piętnowane jak najgorszy czyn.
Zgadzam się w 100 -u procentach!
„Za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości grozi 47-latkowi kara dwóch lat pozbawienia wolności oraz wysoka grzywna”…
Srata tata, nie wita co mówita – tak byłoby może w innym Kraju, ale nie w Polsce. Tu wszystko zależy kto podpadł i jaki jest status społeczny delikwenta.
U nas wystarczy być chociażby pociotkiem jakiegoś, dajmy na to wójta, albo synem księdza, czy kimś z tzw. Palestry i sprawa kończy się kolejnym zakazem prowadzenia autka i kolejnym wyrokiem z niewielką grzywną i karą „mamra” w zawieszeniu.
Mam wielu znajomych, którzy na trzeźwo kozakują tak, że strach obok siadać, a po pijaku spokojniutko, zgodnie z przepisami. Także spokojnie z tymi głupimi komentami.