Wtorek, 23 kwietnia 202423/04/2024
690 680 960
690 680 960

Spory wyciek gazu w śródmieściu Lublina. Wbili znak drogowy prosto w rurę

Zamknięta ulica, dookoła zastępy strażaków i radiowozy policji. Do tego wstrzymany ruch pojazdów oraz pieszych – tak wyglądało popołudnie w rejonie ulicy Rusałka.

18 komentarzy

  1. To jak głęboko są te rury wykopane ze znakiem uszkodził?

  2. Panie redaktorze czemu pisze Pan bajki? Miejsce rozszczelnienia było od razy wiadome i nie trzeba było go lokalizować. Nic nie wyszło na jaw bo służby zostały poinformowane o zaistniałych okolicznościach przez sprawcę zdarzenia. Z artykułu wynika, ze dzielni strażacy i gazownicy chodzili i szukali nieszczelności co jest nieprawdą

    • W zasadzie po co dzwoniono po służby? Trzeba było zaspawać dziurę…

      Z powyższego komentarza wynika, że w zasadzie nic się nie stało a dziury nie trzeba było lokalizować. To znaczy, że co widziana była przez otwór w ziemi i tyle wystarczyło tak?

      Skoro doszło do przedziurawienia należało zlokalizować dokładnie co zostało przedziurawione i jakiej wielkości jest nieszczelność. Rura jak wiemy nie jest płaska. Otwór mógł zostać wykonany od góry i od dołu rurociągu. Więc lokalizacja uszkodzenia ma tutaj kluczowe znaczenie. Skoro nie potrzeba było gazowników strażaków – po co po nich dzwoniono? A i nic nie wyszło na jaw… dziurę zrobili kosmici albo wielki ziemny kret.

      • Panie Widz jak do tej pory w gazownictwie nie stosuje się żadnej metody spawania Polietylenu. Jeżeli ma Pan jakieś inwencje twórcze w tej dziedzinie to zapraszam do laboratorium IGNIG po certyfikat uznania Pańskiej metody.

  3. Olszewski Marcin

    Czy ta rura nie powinna być zakopana głębiej? Na tym znaku widać góra 40cm

  4. może gazownicy są ,,nieteges”, albo maja od kilomerta płacone

  5. Ato ta rura z gazem nie powinna być minimum 70cm pod ziemią. Powinien odpowiadać ten co rurkę sobie podskórnie położył

  6. bylem widzialem

    rura byla na glebokosci 80 cm

  7. To nawet nie był ten znak co na zdjęciu… haha masakra

  8. I ja tam byłem. Ofiar w ludziach ani w budynkach – brak. To dzięki naszym kochanym służbom ratunkowym, a przede wszystkim gazownikom 😀

    • Panie Joguś jeszcze nie słyszałem żeby budynki były ofiarami. Za to słyszałem że wśród Gazowników są ofiary ale Losu. :p Widzę po zdjęciach że zakład gazowniczy wydelegował na tą awarię samych leserów, bo widać jak stoją i łapy trzymają w kieszeni zamiast ratować życie i dobytek innych osób. :p

      • Panie olowczak, jednym z Panów na zdjęciu jest mój Tata. Jeżeli nie ma pan pojęcia na czym polega praca gazownika, niech pan zamilknie. Ja wiem doskonale jak mój Ojciec potrafi pracować przy tego typu akcjach po kilkanaście godzin o różnych porach dnia i nocy i jest na każde „zawołanie” zakładu gazowniczego. Następnym razem niech się pan zastanowi co pisze, a może po prostu sądzi pan innych według siebie?

        • panie BROWN który na zdjęciu to pana tata??? a tak apropo to nie bardzo mam pojęcie bo dopiero 20 lat pracuje z pana ojcem w zakładzie gazowniczym 😛

          • Panie „olowczak” może i pan jest zatrudniony w gazowni 20 lat, ale czy to można nazwać pracowaniem?? 🙂 Najpierw to trzeba mieć aktualne uprawnienia do lepienia „spawania/zgrzewania” rur gazowych. xD

  9. Czy gazociągi zakopuje się „na sztych” głęboko?

  10. a czym oni chcieli ten znak „wbic” ??????????
    łopatą chyba tego nie uszkodzili
    a koparką chyba sie znakow nie wstawia?

    cos mi tu nie gra………………
    ktoś tu kręci?

Z kraju