Spod ziemi wystawał sznur, był on zaciśnięty na szyi zakopanego psa. Właściciel zwierzęcia trafił do więzienia

Przed Sądem Rejonowym w Rykach zapadł wyrok dla Eugeniusza P., który został oskarżony m.in. o znęcanie się nad zwierzętami. Sprawa ma swój początek na początku stycznia, kiedy to wolontariusze z Fundacji „Po Ludzku Do Zwierząt – Przyjazna Łapa” otrzymali informację, że na jednej z posesji w Rykach właściciel zabił swojego psa.

Jak ustalono, mężczyzna powiesił psa na belce w przydomowej komórce. Kiedy zwierzę się udusiło, zakopał je tuż za płotem. We wskazanym miejscu natrafiono na przysypanego piachem martwego psa. Spod ziemi wystawał też sznur prowadzący do pętli zaciśniętej na szyi zwierzęcia.

O wszystkim zaalarmowana została policja. Jak wyjaśniali wówczas wolontariusze, właściciel zwierzęcia nie był przejęty sytuacją. Nie przyznał się też do winy. Co więcej, kilka miesięcy wcześniej mężczyzna miał też w pobliskim lesie zakopać żywcem szczeniaki.

Za znęcanie się nad zwierzęciem 60-latek został skazany na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz nawiązkę w wysokości 2,5 tys. zł i pięcioletni zakaz posiadania zwierząt. Mężczyzna spędzi jednak za kratkami znacznie więcej czasu. Wszystko dlatego, że jednocześnie odpowiadał również za znęcanie się nad członkami rodziny oraz znieważenie interweniujących policjantów. Sąd wymierzył mu karę łączną w wysokości 2,5 roku bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok jest już prawomocny.

(fot. Fundacja Przyjazna Łapa)