Czy rowerzysta dojeżdżając do skrzyżowania drogi dla rowerów z jezdnią zwolnił i zachował ostrożność zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania, czy gonił na oślep, jakby droga dla rowerów była tunelem z polem siłowym?
Franio
Tak. Rozpędzony rowerzysta nie zatrzyma się w miejscu. A ustąpienie pierwszeństwa polega na tym, żeby kierującego innym pojazdem nie zmuszać do istotnej zmiany prędkości.
ałtor
Zatrzymałby się gdyby jechał spokojnie po ulicy, a nie głupio gonił po chodniku zwanym drogą dla rowerów.
Prorok
A czy samochód mający pierwszeństwo dojeżdzając do skrzyzowania zwalnia ?
Franio
A nie? Gdy pociąg za szybko wjeżdża na przejazd kolejowy, to wtedy winnym zderzenie jest kierujący pociągiem.
ałtor
Rowerzysta zjeżdżając z drogi dla rowerów i przejeżdżający przez jezdnię nie ma pierwszeństwa. To durny przepis, który jest bezmyślną kalką przepisu o pieszych, tylko że pieszy nie pędzi 20kmh przez przejście i kierowca widzi go kiedy dochodzi do przejścia.
Prorok
Na jezdni jest namalowany przejazd rowerowy. Takie przepisy są w całej Europie, jak można pisać, że to durny przepis. Ja codziennie widzę takich mundrych co przejeżdzają znak STOP i pewnie też twierdzą, że to durny przepis aby trzeba było się zatrzymać
jasio
w punkt
rowerowi samobójcy
Kolejny kaskader. Jednego mniej i jest bezpieczniej.
granat
Co to teraz poduszki powietrzne w oponach rowerowych montują?
Qwerty
Ten kto wymyślił pierszenstwo dla rowerzystów na takich ścieżkach rowerowych ,jest całkowicie oderwany od realiów i sprowadza tylko ja nich niebiezpieczenistwo utraty życia i zdrowia .Często kierowca auta nie jest w stanie zauważyć takiego rowerzysty ,bo żeby go zobaczyć musiałby odwrócić głowę pod nie osiągalnym kątem
Franio
Nawet gdyby nie było wyszczególnionego pierwszeństwa dla rowerzystów na przejazdach rowerowych, to zawsze przy skręcie ustępuje się tym jadącym na wprost. Czy to w naszym kierunku, czy przeciwnym.
ałtor
Tu nie ma jazdy na wprost w ciągu drogi, tylko rowerzysta goniący po przejeździe dla rowerów przecinając JEZDNIĘ po której jeżdżą auta.
Franio
Chyba z roweru spadłeś i się mocno głową uderzyłeś.
ytrewq
Zgadzam się, że to jest problem z głową.
Ale nie dlatego, że należy „odwrócić głowę pod nie osiągalnym kątem”.
Problemem jest to, że tacy jak ty nie potrafią myśleć nie tylko będąc za kierownicą samochodu.
Tacy jak ty nie potrafią myśleć nawet analizując przepisy oraz opisywane wypadki i zdarzenia.
rew
Jakbym sam pisał…
A durn* rowerzyści z silnikami elektrycznymi w rowerach jeżdżą po 60 km/h. W Lublinie są już rowerki co potrafią po 90 jeździć fabrycznie.
Betka
W łuni już debatują nad tym, aby kołowrotki miały pierwszeństwo na przejazdach kolejowych, także spokojnie, będzie jeszcze ciekawiej.
Zenek
Pierwsza ofiara kretyńskiej organizacji ruchu na tej alei. Niestety. Obawiam się że nie ostatnia…
Zgroza
Kolejny pojac co ma ścieżki rowerowe za tor kolarski.
So_many_braindead
No niezle przydzwonił 'grubaskiem’…. 🙁
Ścieżka przecina jezdnię czy to jezdnia przecina ścieżkę ?
Prorok
Zamiast pisać głupie komentarze to trzeba propagować znajomość przepisów i umiejętność zachowania się na drodze. Świat się zmienia, kiedyś nie było ścieżek rowerowych, nie było przejazdów rowerowych, ale teraz są, dlatego trzeba się do tego dostosować i tego nauczyć.
Jak skręcam i przecinam przejazd rowerowy to się zatrzymuje i patrzę w lewo i prawo czy nikt nie przejeżdza, kiedyś nie było przejazdów to nie musiałem.
Takie zdarzenie wydaje się nic wielkiego, ale nie. Nic wielkiego to jest stłuczka, a to jest wypadek. Jeśli poszkodowany ma coś połamane i będzie hospitalizacja w szpitalu a potem pół roku zwolnienia, rehabilitacji i to się skończy wypłata odszkodowania z OC rzędu kilkudziesięciu tyś zł. w zależności od obrażeń od 20 tyś do nawet 200 tyś.
Łukasz
Jak taki przejazd jest pół metra od jezdni i jeszcze za żywopłotem to ciekawi mnie w jaki sposób się zatrzymasz żeby mieć możliwość patrzenia w lewo i prawo? Chyba że skręcasz w prawo z lewego pasa. Poza tym przepisy zrobili dla rowerzystów jadących 10-15km/h a nie brali pod uwagę tych jadących ponad 40km/h jednocześnie uznając że motorower z napędem elektrycznym to zwykły rower.
Zatrzymując się przed każdym przejazdem i rozglądając masz marne szanse że ktoś Ci nagle nie wjedzie jak miałeś wolne a będziesz patrzył w drugą stronę.
Gość
Dlatego dbając o wlasne bezpieczeństwo gdy jadę rowerem ponad 30km/h (gdy jadę 50 km/h przy ograniczeniu do 50 jadę też środkiem pasa) jadę ulicą pomimo, że jest ścieżka z przejazdami dla rowerów. Wiem, łamie przepisy i może kiedyś dostanę mandat ale wolę mandat niż zderzyć się przy 40 km/h. I mam w d**** tych którzy na mnie trąbią bo oni muszą łamać przepisy i przekraczać 50 a ja nie mogę łamać przepisów.
Czy rowerzysta dojeżdżając do skrzyżowania drogi dla rowerów z jezdnią zwolnił i zachował ostrożność zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania, czy gonił na oślep, jakby droga dla rowerów była tunelem z polem siłowym?
Tak. Rozpędzony rowerzysta nie zatrzyma się w miejscu. A ustąpienie pierwszeństwa polega na tym, żeby kierującego innym pojazdem nie zmuszać do istotnej zmiany prędkości.
Zatrzymałby się gdyby jechał spokojnie po ulicy, a nie głupio gonił po chodniku zwanym drogą dla rowerów.
A czy samochód mający pierwszeństwo dojeżdzając do skrzyzowania zwalnia ?
A nie? Gdy pociąg za szybko wjeżdża na przejazd kolejowy, to wtedy winnym zderzenie jest kierujący pociągiem.
Rowerzysta zjeżdżając z drogi dla rowerów i przejeżdżający przez jezdnię nie ma pierwszeństwa. To durny przepis, który jest bezmyślną kalką przepisu o pieszych, tylko że pieszy nie pędzi 20kmh przez przejście i kierowca widzi go kiedy dochodzi do przejścia.
Na jezdni jest namalowany przejazd rowerowy. Takie przepisy są w całej Europie, jak można pisać, że to durny przepis. Ja codziennie widzę takich mundrych co przejeżdzają znak STOP i pewnie też twierdzą, że to durny przepis aby trzeba było się zatrzymać
w punkt
Kolejny kaskader. Jednego mniej i jest bezpieczniej.
Co to teraz poduszki powietrzne w oponach rowerowych montują?
Ten kto wymyślił pierszenstwo dla rowerzystów na takich ścieżkach rowerowych ,jest całkowicie oderwany od realiów i sprowadza tylko ja nich niebiezpieczenistwo utraty życia i zdrowia .Często kierowca auta nie jest w stanie zauważyć takiego rowerzysty ,bo żeby go zobaczyć musiałby odwrócić głowę pod nie osiągalnym kątem
Nawet gdyby nie było wyszczególnionego pierwszeństwa dla rowerzystów na przejazdach rowerowych, to zawsze przy skręcie ustępuje się tym jadącym na wprost. Czy to w naszym kierunku, czy przeciwnym.
Tu nie ma jazdy na wprost w ciągu drogi, tylko rowerzysta goniący po przejeździe dla rowerów przecinając JEZDNIĘ po której jeżdżą auta.
Chyba z roweru spadłeś i się mocno głową uderzyłeś.
Zgadzam się, że to jest problem z głową.
Ale nie dlatego, że należy „odwrócić głowę pod nie osiągalnym kątem”.
Problemem jest to, że tacy jak ty nie potrafią myśleć nie tylko będąc za kierownicą samochodu.
Tacy jak ty nie potrafią myśleć nawet analizując przepisy oraz opisywane wypadki i zdarzenia.
Jakbym sam pisał…
A durn* rowerzyści z silnikami elektrycznymi w rowerach jeżdżą po 60 km/h. W Lublinie są już rowerki co potrafią po 90 jeździć fabrycznie.
W łuni już debatują nad tym, aby kołowrotki miały pierwszeństwo na przejazdach kolejowych, także spokojnie, będzie jeszcze ciekawiej.
Pierwsza ofiara kretyńskiej organizacji ruchu na tej alei. Niestety. Obawiam się że nie ostatnia…
Kolejny pojac co ma ścieżki rowerowe za tor kolarski.
No niezle przydzwonił 'grubaskiem’…. 🙁
Ścieżka przecina jezdnię czy to jezdnia przecina ścieżkę ?
Zamiast pisać głupie komentarze to trzeba propagować znajomość przepisów i umiejętność zachowania się na drodze. Świat się zmienia, kiedyś nie było ścieżek rowerowych, nie było przejazdów rowerowych, ale teraz są, dlatego trzeba się do tego dostosować i tego nauczyć.
Jak skręcam i przecinam przejazd rowerowy to się zatrzymuje i patrzę w lewo i prawo czy nikt nie przejeżdza, kiedyś nie było przejazdów to nie musiałem.
Takie zdarzenie wydaje się nic wielkiego, ale nie. Nic wielkiego to jest stłuczka, a to jest wypadek. Jeśli poszkodowany ma coś połamane i będzie hospitalizacja w szpitalu a potem pół roku zwolnienia, rehabilitacji i to się skończy wypłata odszkodowania z OC rzędu kilkudziesięciu tyś zł. w zależności od obrażeń od 20 tyś do nawet 200 tyś.
Jak taki przejazd jest pół metra od jezdni i jeszcze za żywopłotem to ciekawi mnie w jaki sposób się zatrzymasz żeby mieć możliwość patrzenia w lewo i prawo? Chyba że skręcasz w prawo z lewego pasa. Poza tym przepisy zrobili dla rowerzystów jadących 10-15km/h a nie brali pod uwagę tych jadących ponad 40km/h jednocześnie uznając że motorower z napędem elektrycznym to zwykły rower.
Zatrzymując się przed każdym przejazdem i rozglądając masz marne szanse że ktoś Ci nagle nie wjedzie jak miałeś wolne a będziesz patrzył w drugą stronę.
Dlatego dbając o wlasne bezpieczeństwo gdy jadę rowerem ponad 30km/h (gdy jadę 50 km/h przy ograniczeniu do 50 jadę też środkiem pasa) jadę ulicą pomimo, że jest ścieżka z przejazdami dla rowerów. Wiem, łamie przepisy i może kiedyś dostanę mandat ale wolę mandat niż zderzyć się przy 40 km/h. I mam w d**** tych którzy na mnie trąbią bo oni muszą łamać przepisy i przekraczać 50 a ja nie mogę łamać przepisów.