Mieszkańcy posesji sąsiadujących z lubelskim lotniskiem napisali do nas list, w którym opisują problem uciążliwego dla nich hałasu. Jak piszą wszystko przez startujące, lądujące i latające nad domami samoloty.
Koło lotniska źle
W mieście też źle bo hałas z ulicy a w wakacje zawsze któryś sąsiad robi remont i duże korki
Na wsi czasem smierdzi bo sąsiad wywozi gnój na pole, w czasie robienia grilla to drugi sąsiad wypompowuje szambo
Pod lasem lipa bo kleszcze i dziki
Pod miastem za duży hałas z obwodnicy
Zawsze wszytko wszystkim przeszkadza, mi przeszkadzała stara to się rozwiodlem a do reszty można się przyzwyczaić.
Ludziki ze swidnika po prostu chcą wyrwać trochę $$
Pozdro
...
no właśnie brakuje w tekscie ile tego odszkodowania chcą ?
bo to chyba o to chodzi ?
chciałem przy okazji zgłosić że nad czechowem regularnie „warczy” helikopter ratunkowy oraz wyją karetki, również ratunkowe, a nad czubami i felinem startujące i lądujące samoloty.
emceel
Trafnie!
Bishop
bo piloci nie mają co robić tylko specjalnie latać nad domami i wkurzać mieszkańców ^^
uuuuooooo
Chcieli lotnisko a tera placzo
Stefanek
Nie martwcie się teraz
gorzej będzie za kilka lat jak samoloty będą większe i będą startowały i lądowały częściej niż teraz
kilka x częściej, jednym słowem będzie OK-ęcie.
młody
okęcie w lublinie hahahah, to chyba nie w tym wieku.
Henio
Skarżą się „jednocześnie poruszają zagadnienie odszkodowań”. To nie chcą zmniejszenia natężenia, ekranów, tylko gotówki?
Do Pana rzecznika portu lotniczego:
Dane danymi, ale może faktycznie sprawdzić jak ci piloci małych samolotów latają. Bo jak rozumiem, mieszkańcy nie zgłaszają problemu z samolotami rejsowymi, tylko z tymi mniejszymi. Wiadomo, że ludzie czasem lubią się popisywać, więc może i niektórzy piloci przeginają.
Po ludzku podejść, zbadać sytuację, a nie tylko cyferki.
Flaying Monkey
Panowie piloci latają dokładnie tak jak zaleci im Kontrola Obszaru i Kontrola Podejścia.
Latanie Free Air to tylko w USA i też nie w przestrzeni powietrznej lotniska.
Ja rozumiem że okoliczni mieszkańcy chcieli by przyjąć nieco wsparcia od lotniska… (kto by nie chciał 😉
ale w przestrzeni powietrznej lotniska komunikacyjnego nie ma żadnej (!) dowolności latania.
A to jeszcze dopytam, bo widzę, że osoba znająca się na rzeczy mi odpowiedziała:
czy taki pilot, znający dozwoloną dla siebie przestrzeń powietrzną czy też korytarz powietrzny może w tej przestrzeni dokonywać różne dowolne „akrobacje”?
Będąc w sierpniu nad jeziorem Firlej pilot samolotu (chyba odrzutowego) nurkował nad samo jezioro, następnie wzbijał się w niebo, i tak chyba z dziesięć razy. Oczywiście wszystko ku uciesze urlopowiczów, bo widok był piękny i huk silników cudowny, całe jezioro podziwiało te akrobacje 🙂 .
Ale właśnie czy jest taka dowolność manewrów w określonej dla siebie przestrzeni lotu?
Bo głównie o to mi chodziło w poprzednim komentarzu.
Czy też to jest może trochę tak, że np. samochodem driftów na ulicy nie można robić, ale jak czasem ktoś zrobi taki drift na rondzie to i popatrzeć fajnie 🙂 i póki nie ma policji to w sumie nic się złego nie stało.
Lotnik
Nie ma takiej dowolności. Podstawą jest plan lotu, który składa się przed lotem. Tam jest określona wysokość, prędkość, kierunek, punkty na trasie. Jeśli pilot wykonywał manewry jak opisane powyżej, to prawdopodobnie miał zarezerwowaną strefę na ćwiczenie tego typu akrobacji. Podczas rezerwowania strefy (obszaru) podaje się szczegółowo ćwiczenia, jakie będą wykonywane, na jakiej wysokości, prędkości itp. Ponadto taka strefa jest zastrzeżona dla wykonującego zadanie i nikt nie powinien wlatywać w ten obszar. Rozpoczęcie i zakończenie ćwiczenia zwykle zgłasza się przez radio, aby kontrola ruchu mogła na bieżąco informować innych pilotów o takich ćwiczeniach w tym rejonie. A zupełnie inną bajką są wojskowe strefy.
Dziękuję za konstruktywną odpowiedź.
Zamykam temat.
krosny
Jak nie było lotniska chcieli,jak mają nie chcą,a to nie gra planszowa.
MrMs
Główny problem to świdnicki aeroklub i treningi akrobacji lotniczych. Z pasażerskimi samolotami nie ma problemu.
obeznany
A ile tych treningów jest w ciągu roku? 20 dni? To już nie te czasy, że Aeroklub był siłą, a piloci trenowali codziennie.
haha
o czym ty piszesz ?
treningi akrobacji lotniczych odbywają się w okolicach Świdnika od kilkudziesięciu lat.
Qwaz
Trening przed mistrzostwami świata w akrobacji trwał tydzien. Poza tym okresem nikt nie latał akrobacji. Kłamcy
Zibi
Hahaha… Konający aeroklub, który na nic nie ma pieniędzy, a zwłaszcza na latanie, jest problemem w Świdniku… Dobre!
Nijaki
Też mieszkam w pobliżu, ale po drugiej stronie pasa. Mi i znajomym to nie przeszkadza. Rejsowe samoloty są naprawdę rzadko a ich odgłos trwa przez kilkanaście sekund i cisza. Tamtym przeszkadza nie sam port lotniczy a lotnisko trawiaste gdzie na okrągło latają małe „bzykacze” i krążą po okolicy dla rajdy i nauki, albo śmigłowce sprawdzające swoje możliwości po ich zbudowaniu i szkolące też nowych pilotów niestety często również późno w nocy.
Stefanek
a z bzykaczów najgorsze są te Dromadery jak im o 5 rano grzeją silniki po 15 minut
lotnisko po drugiej stronie lublina Radawiec
Koło lotniska źle
W mieście też źle bo hałas z ulicy a w wakacje zawsze któryś sąsiad robi remont i duże korki
Na wsi czasem smierdzi bo sąsiad wywozi gnój na pole, w czasie robienia grilla to drugi sąsiad wypompowuje szambo
Pod lasem lipa bo kleszcze i dziki
Pod miastem za duży hałas z obwodnicy
Zawsze wszytko wszystkim przeszkadza, mi przeszkadzała stara to się rozwiodlem a do reszty można się przyzwyczaić.
Ludziki ze swidnika po prostu chcą wyrwać trochę $$
Pozdro
no właśnie brakuje w tekscie ile tego odszkodowania chcą ?
bo to chyba o to chodzi ?
chciałem przy okazji zgłosić że nad czechowem regularnie „warczy” helikopter ratunkowy oraz wyją karetki, również ratunkowe, a nad czubami i felinem startujące i lądujące samoloty.
Trafnie!
bo piloci nie mają co robić tylko specjalnie latać nad domami i wkurzać mieszkańców ^^
Chcieli lotnisko a tera placzo
Nie martwcie się teraz
gorzej będzie za kilka lat jak samoloty będą większe i będą startowały i lądowały częściej niż teraz
kilka x częściej, jednym słowem będzie OK-ęcie.
okęcie w lublinie hahahah, to chyba nie w tym wieku.
Skarżą się „jednocześnie poruszają zagadnienie odszkodowań”. To nie chcą zmniejszenia natężenia, ekranów, tylko gotówki?
Do Pana rzecznika portu lotniczego:
Dane danymi, ale może faktycznie sprawdzić jak ci piloci małych samolotów latają. Bo jak rozumiem, mieszkańcy nie zgłaszają problemu z samolotami rejsowymi, tylko z tymi mniejszymi. Wiadomo, że ludzie czasem lubią się popisywać, więc może i niektórzy piloci przeginają.
Po ludzku podejść, zbadać sytuację, a nie tylko cyferki.
Panowie piloci latają dokładnie tak jak zaleci im Kontrola Obszaru i Kontrola Podejścia.
Latanie Free Air to tylko w USA i też nie w przestrzeni powietrznej lotniska.
Ja rozumiem że okoliczni mieszkańcy chcieli by przyjąć nieco wsparcia od lotniska… (kto by nie chciał 😉
ale w przestrzeni powietrznej lotniska komunikacyjnego nie ma żadnej (!) dowolności latania.
Dla jasności jest to obszar na poniższej mapie obramowany na niebiesko.
http://www.pl-vacc.org.pl/files/maps/ead/EP_ENR_6_2-3.pdf
A to jeszcze dopytam, bo widzę, że osoba znająca się na rzeczy mi odpowiedziała:
czy taki pilot, znający dozwoloną dla siebie przestrzeń powietrzną czy też korytarz powietrzny może w tej przestrzeni dokonywać różne dowolne „akrobacje”?
Będąc w sierpniu nad jeziorem Firlej pilot samolotu (chyba odrzutowego) nurkował nad samo jezioro, następnie wzbijał się w niebo, i tak chyba z dziesięć razy. Oczywiście wszystko ku uciesze urlopowiczów, bo widok był piękny i huk silników cudowny, całe jezioro podziwiało te akrobacje 🙂 .
Ale właśnie czy jest taka dowolność manewrów w określonej dla siebie przestrzeni lotu?
Bo głównie o to mi chodziło w poprzednim komentarzu.
Czy też to jest może trochę tak, że np. samochodem driftów na ulicy nie można robić, ale jak czasem ktoś zrobi taki drift na rondzie to i popatrzeć fajnie 🙂 i póki nie ma policji to w sumie nic się złego nie stało.
Nie ma takiej dowolności. Podstawą jest plan lotu, który składa się przed lotem. Tam jest określona wysokość, prędkość, kierunek, punkty na trasie. Jeśli pilot wykonywał manewry jak opisane powyżej, to prawdopodobnie miał zarezerwowaną strefę na ćwiczenie tego typu akrobacji. Podczas rezerwowania strefy (obszaru) podaje się szczegółowo ćwiczenia, jakie będą wykonywane, na jakiej wysokości, prędkości itp. Ponadto taka strefa jest zastrzeżona dla wykonującego zadanie i nikt nie powinien wlatywać w ten obszar. Rozpoczęcie i zakończenie ćwiczenia zwykle zgłasza się przez radio, aby kontrola ruchu mogła na bieżąco informować innych pilotów o takich ćwiczeniach w tym rejonie. A zupełnie inną bajką są wojskowe strefy.
Dziękuję za konstruktywną odpowiedź.
Zamykam temat.
Jak nie było lotniska chcieli,jak mają nie chcą,a to nie gra planszowa.
Główny problem to świdnicki aeroklub i treningi akrobacji lotniczych. Z pasażerskimi samolotami nie ma problemu.
A ile tych treningów jest w ciągu roku? 20 dni? To już nie te czasy, że Aeroklub był siłą, a piloci trenowali codziennie.
o czym ty piszesz ?
treningi akrobacji lotniczych odbywają się w okolicach Świdnika od kilkudziesięciu lat.
Trening przed mistrzostwami świata w akrobacji trwał tydzien. Poza tym okresem nikt nie latał akrobacji. Kłamcy
Hahaha… Konający aeroklub, który na nic nie ma pieniędzy, a zwłaszcza na latanie, jest problemem w Świdniku… Dobre!
Też mieszkam w pobliżu, ale po drugiej stronie pasa. Mi i znajomym to nie przeszkadza. Rejsowe samoloty są naprawdę rzadko a ich odgłos trwa przez kilkanaście sekund i cisza. Tamtym przeszkadza nie sam port lotniczy a lotnisko trawiaste gdzie na okrągło latają małe „bzykacze” i krążą po okolicy dla rajdy i nauki, albo śmigłowce sprawdzające swoje możliwości po ich zbudowaniu i szkolące też nowych pilotów niestety często również późno w nocy.
a z bzykaczów najgorsze są te Dromadery jak im o 5 rano grzeją silniki po 15 minut
lotnisko po drugiej stronie lublina Radawiec
https://www.youtube.com/watch?v=aj-0Eb9e98I
hahaha, to się w porę obudzili… lepiej późno, niż wcale, powiedział żyd spóźniając się dwie minuty na pociąg… 😀