Siedział na parapecie okna na czwartym piętrze i groził, że skoczy. Na ratunek ruszyli policjanci
16:51 02-03-2022
Wczoraj wieczorem do dyżurnego zamojskiej policji wpłynęła informacja dotycząca mężczyzny, który siedział na parapecie okna bloku jednego z osiedli na terenie miasta. Ze zgłoszenia wynikało, mężczyzna prawdopodobnie chciał wyskoczyć. Zauważył go spacerujący tamtędy mieszkaniec Zamościa i powiadomił służby ratunkowe.
Na miejsce zostali skierowani policjanci, którzy potwierdzili zgłoszenie. Na oknie klatki schodowej czwartego piętra bloku siedział młody mężczyzna. Potwierdziło się również to, że desperat nosił się z zamiarem skoku.
Na miejscu pojawili się również strażacy oraz załoga karetki pogotowie. Strażacy pod blokiem rozłożyli poduszkę powietrzną, natomiast policjanci Wydziału Patrolowo – Interwencyjnego zamojskiej komendy od razu rozpoczęli rozmowę z mężczyzną namawiając go do zejścia z parapetu. Mężczyzna nie słuchał próśb mundurowych i co chwilę wychylał się na zewnątrz mówiąc, że chce zakończyć życie. Rozmawiając z desperatem policjanci wykorzystali chwilę jego nieuwagi i chwycili go uniemożliwiając ewentualny skok z okna.
Mężczyzną okazał się 20-letni mieszkaniec powiatu zamojskiego. Został oddany medykom i trafił pod fachową opiekę lekarzy.
(fot. lublin112.pl)
Siedział na parapecie okna na czwartym piętrze i groził, że skoczy.
Policjanci powinni poczekać, żeby udowodnił, że mówi prawdę
Tak, zdecydowanie za wcześnie go „uratowali”, może nawet wbrew jego demokratycznej woli.
Czy twoim zdaniem z chorym na nowotwór lekarz też powinien czekać na śmierć aby potwierdzić, że faktycznie to była śmiertelna choroba?
Odnośnie tego jak sam się nazywasz…
Pomyliłeś „Daaawna matka…” z chorobą zespołu Downa.
Ale czy to jest powód aby ciebie też nie leczyć?