Pewnie teraz policja będzie szukać właściciela…
Właściciel szybko się znajdzie jak kierowca zabierze truchło i odjedzie…
bazyl
Że tak zapytam… „a kierowca to oczy ma gdzie? W du..e?”. Tam jest ograniczenie do 50km/h. Widoczność na drogę i pobocze bardzo dobra, prędkość auta stosunkowo niewielka. Tak więc można było to przewidzieć i stosunkowo wcześniej odpowiednio zareagować, tylko trzeba było patrzeć na całą drogę.
Jeżdżę tamtędy stosunkowo często i miałem też podobne tego typu sytuacje. Z tym że w mojej sytuacji reakcja była odmienna i natychmiastowa i miała pozytywne zakończenie.
Eureka
Sarna dobrze zakamuflowana. Ewidentnie próbowała popełnić samobójstwo wbiegając bezpośrednio przed samochód, chociaż miała dużo miejsca przed i za nim, by przebiec na drugą stronę.
uczestnik ruchu
Widać było sarnę z daleka. Trzeba bacznie obserwować drogę i pobocze a nie mówić , że nagle wyskoczyła …
Paw.
Zwłaszcza ty widziałeś najwięcej na tym nagraniu kiepskiej jakości. Jak się obserwuje drogę i pobocze z prawej strony, to trudno zauważyć pobocze z lewej strony. Sarna to nie staruszka, która postanowiła przetuptać na drugą stronę jezdni, tylko wbiegła na jezdnię znienacka. W internetach każdy cwaniak i kierowca lepszy od Hołowczyca…
WAS
Nienacek to nie las, ani gęste zarośla, w związku z czym, przy uważnej obserwacji drogi, taką sarnę widać odpowiednio wcześnie.
Paw.
Widać, nie widać. Nie jesteś w stanie zauważyć podczas jazdy wszystkiego dookoła. Skupiasz się na pojazdach, pieszych, drogach podporządkowanych, ewentualnie na wielu innych rzeczach. Co innego nie dostrzec nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu, albo dziecka na chodniku, a co innego sarny w przydrożnym rowie. Poza tym kierowca jechał wolno, to co miał zrobić, widząc sarnę? Zatrzymać profilaktycznie auto na środku i czekać na jej ruch – może zechce przejść, a może właśnie już przeszła na „swoją” stronę?
WAS
Co miał zrobić? Hamować!
wow
Nie widziałem ale słyszałem.
ada
fakt jest taki że do wiaduktu na tym odcinku bardzo często to się zdarza i wyjątkowo dużo saren itd.. duża gmina nie jest to koszt niewiadomo jaki by założyć siatki zabezpieczające,no chyba że lepiej wybić bo prościej, szkoda mówić wszystko jest robione tylko nic z korzyścią dla ludzi zwierząt
kierowca
Zamiast gadać z koleżanką trzeba było się rozglądać się, bo przy tej prędkości był czas na reakcję i bez problemu można było przyhamować – sarna jest widoczna od 2-giej sekundy filmu, a może i była sekundę wcześniej nawet zza barierki. Byli tak zajęci rozmową że nie zauważyli jak wbiega na jezdnię, a od tego momentu samochód przejechał kilkanaście metrów i totalne zero reakcji.
ST
Kamera patrzy szerokim kątem – szerszym niż oczy kierowcy. Kierowca ma patrzeć na drogę i jej otoczenie a nie rozglądać się po sąsiednich działkach i patrzeć czy jakaś sarenka nie idzie chodnikiem… jedną już miał na siedzeniu obok.
W tym przypadku bardzo dobrze, że NIC nie robił. Cmentarze są pełne takich osób co szarpnęły za kierownice jak coś zobaczyły na drodze… zamiast rozbitej szyby – dachowanie…
maniutek
Dokładnie!
Obie ręce na kierownicy, noga z gazu nie robimy absolutnie nic.
ciekawe
Dachowanie od hamowania? W terenie zabudowanym?
WAS
Nie odróżniasz hamowania od szarpnięcia za kierownicę?
Franio
Dlaczego tym razem nagłówek nie brzmiał:
„Samochód wjechał w przebiegającą sarnę?”
Franio
„Rozpędzony samochód wjechał w przebiegającą sarnę?” Dodatkowo nie posiadała oświetlenia.
Rgs
Kto uważnie jeździ to nawet dzika wieczorem zauważy
On
Super spokojna i opanowana reakcja kierowcy.
Brawo!
Zero gwałtownych ruchów kierownicą.
No i Kobieta obok bardzo opanowana i spokojna.
Spokój ratuje życie.
Franio
Kierowca nie chciał gwałtownym hamowaniem powodować zagrożenia na drodze, ani zatrzymywać się na drodze, tuż przed przejściem/przejazdem, więc spokojnie wjechał pod pociąg.
nieKrytyKrytyk
Franiu jest powiedzenie, uderz w stół a nożyce się odezwą, u ciebie bardziej pasuje uderz w głowę, a echo wszystkie zęby wybije. co Ty trollu się wypowiadasz, jedyne co ci dobrze wychodzi to zgrywanie experta w sytuacjach na drodze, a przecież jedyne czym jeździsz to mpkiem, w 1 siedzeniu za kierowcą.
Pewnie teraz policja będzie szukać właściciela…
Właściciel szybko się znajdzie jak kierowca zabierze truchło i odjedzie…
Że tak zapytam… „a kierowca to oczy ma gdzie? W du..e?”. Tam jest ograniczenie do 50km/h. Widoczność na drogę i pobocze bardzo dobra, prędkość auta stosunkowo niewielka. Tak więc można było to przewidzieć i stosunkowo wcześniej odpowiednio zareagować, tylko trzeba było patrzeć na całą drogę.
Jeżdżę tamtędy stosunkowo często i miałem też podobne tego typu sytuacje. Z tym że w mojej sytuacji reakcja była odmienna i natychmiastowa i miała pozytywne zakończenie.
Sarna dobrze zakamuflowana. Ewidentnie próbowała popełnić samobójstwo wbiegając bezpośrednio przed samochód, chociaż miała dużo miejsca przed i za nim, by przebiec na drugą stronę.
Widać było sarnę z daleka. Trzeba bacznie obserwować drogę i pobocze a nie mówić , że nagle wyskoczyła …
Zwłaszcza ty widziałeś najwięcej na tym nagraniu kiepskiej jakości. Jak się obserwuje drogę i pobocze z prawej strony, to trudno zauważyć pobocze z lewej strony. Sarna to nie staruszka, która postanowiła przetuptać na drugą stronę jezdni, tylko wbiegła na jezdnię znienacka. W internetach każdy cwaniak i kierowca lepszy od Hołowczyca…
Nienacek to nie las, ani gęste zarośla, w związku z czym, przy uważnej obserwacji drogi, taką sarnę widać odpowiednio wcześnie.
Widać, nie widać. Nie jesteś w stanie zauważyć podczas jazdy wszystkiego dookoła. Skupiasz się na pojazdach, pieszych, drogach podporządkowanych, ewentualnie na wielu innych rzeczach. Co innego nie dostrzec nadjeżdżającego z naprzeciwka samochodu, albo dziecka na chodniku, a co innego sarny w przydrożnym rowie. Poza tym kierowca jechał wolno, to co miał zrobić, widząc sarnę? Zatrzymać profilaktycznie auto na środku i czekać na jej ruch – może zechce przejść, a może właśnie już przeszła na „swoją” stronę?
Co miał zrobić? Hamować!
Nie widziałem ale słyszałem.
fakt jest taki że do wiaduktu na tym odcinku bardzo często to się zdarza i wyjątkowo dużo saren itd.. duża gmina nie jest to koszt niewiadomo jaki by założyć siatki zabezpieczające,no chyba że lepiej wybić bo prościej, szkoda mówić wszystko jest robione tylko nic z korzyścią dla ludzi zwierząt
Zamiast gadać z koleżanką trzeba było się rozglądać się, bo przy tej prędkości był czas na reakcję i bez problemu można było przyhamować – sarna jest widoczna od 2-giej sekundy filmu, a może i była sekundę wcześniej nawet zza barierki. Byli tak zajęci rozmową że nie zauważyli jak wbiega na jezdnię, a od tego momentu samochód przejechał kilkanaście metrów i totalne zero reakcji.
Kamera patrzy szerokim kątem – szerszym niż oczy kierowcy. Kierowca ma patrzeć na drogę i jej otoczenie a nie rozglądać się po sąsiednich działkach i patrzeć czy jakaś sarenka nie idzie chodnikiem… jedną już miał na siedzeniu obok.
W tym przypadku bardzo dobrze, że NIC nie robił. Cmentarze są pełne takich osób co szarpnęły za kierownice jak coś zobaczyły na drodze… zamiast rozbitej szyby – dachowanie…
Dokładnie!
Obie ręce na kierownicy, noga z gazu nie robimy absolutnie nic.
Dachowanie od hamowania? W terenie zabudowanym?
Nie odróżniasz hamowania od szarpnięcia za kierownicę?
Dlaczego tym razem nagłówek nie brzmiał:
„Samochód wjechał w przebiegającą sarnę?”
„Rozpędzony samochód wjechał w przebiegającą sarnę?” Dodatkowo nie posiadała oświetlenia.
Kto uważnie jeździ to nawet dzika wieczorem zauważy
Super spokojna i opanowana reakcja kierowcy.
Brawo!
Zero gwałtownych ruchów kierownicą.
No i Kobieta obok bardzo opanowana i spokojna.
Spokój ratuje życie.
Kierowca nie chciał gwałtownym hamowaniem powodować zagrożenia na drodze, ani zatrzymywać się na drodze, tuż przed przejściem/przejazdem, więc spokojnie wjechał pod pociąg.
Franiu jest powiedzenie, uderz w stół a nożyce się odezwą, u ciebie bardziej pasuje uderz w głowę, a echo wszystkie zęby wybije. co Ty trollu się wypowiadasz, jedyne co ci dobrze wychodzi to zgrywanie experta w sytuacjach na drodze, a przecież jedyne czym jeździsz to mpkiem, w 1 siedzeniu za kierowcą.