Samochód dostawczy uderzył w pochylone drzewo. Jedna osoba trafiła do szpitala
08:00 19-09-2014
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w Lublinie na ulicy Lipińskiego. Kierujący dostawczym mercedesem, jadąc ulicą podczas wymijania się z jadącym z naprzeciwka autobusem poczuł nagle silne uderzenie. Okazało się, ze auto uderzyło w drzewo. Na miejscu interweniowało pogotowie ratunkowe, straż pożarna oraz policja.
Pasażerka auta, osoba w wieku 14 lat, została przetransportowana do szpitala. Jak informują lekarze, doznała obrażeń twarzy, konieczny był zabieg chirurgiczny. Jednak jej stan jest o tyle dobry, że niebawem powinna zostać wypisana do domu.
Jak nam wyjaśniał kierujący pojazdem, nigdy by się nie spodziewał takiego przypadku. –Jechałem normalnie pasem ruchu, nawet nie zbliżyłem się zbytnio do krawężnika, gdy nagle poczułem uderzenie jakby samolot mi spadł na samochód. Pojazd zatrzymał się w miejscu i dopiero jak wyskoczyłem na zewnątrz zobaczyłem co się stało.
Okazało się, ze jedno z drzew było znacznie przechylone w kierunku osi jezdni. To właśnie w jego konar samochód uderzył górną częścią przestrzeni ładunkowej. Teraz funkcjonariusze lubelskiej drogówki ustalają dokładne okoliczności zdarzenia.
(fot. lublin112)
(fot. nadesłane – Bartek Sokoluk)
2014-09-19 08:00:03
Co tam samochód, na pochyłe drzewo to i koza wlezie.
pasażerka bez pasów, kasy z ubezpieczenia będzie mało
bo drzewa na lubelskich drogach w większości rosną prawie że na drogach…powinna być jezdnia.. pobocze… za poboczem drzewa.. a za drzewem chodnik… było by bezpieczniej.. ale ekolodzy z pewnością nie pozwolą na wycięcie drzewa bo drzewo ważniejsze niż życie człowieka.
Odpowiednie służby powinny chyba sprawdzić ulice żeby takich sytuacji uniknąć. Podobnie rośnie drzewo na Peowiaków koło dawnego wyzwolenia. Przy parkowaniu łatwo tam o nie zahaczyć
Pewnie teraz padnie rozkaz lustracji i ewidencja pochyłych drzew, a potem egzekucja za pomocą pił mechanicznych.
Ale spoko, w Polsce takie akcje nie dzieją się zaraz, już, albo natychmiast. Może w przyszłym roku…
pas jezdni to: 4 metry w górę oraz 50 cm w bok od granicy jezdni.
i właśnie w pasie jezdni nie ma prawa nic być, no chyba, że znaki stanowią inaczej (na wiadukt na kunichiego ma 3,4 m więc wyższe auto wjeżdża na swoją odpowiedzialność)
W przypadku tego zdarzenia z Lipińskiego, będąc na miejscu kierowcy udałbym się do zarządcy drogi oraz jego ubezpieczyciela
tata udal sie do zarzadcy ale drzewo narazie nie bedzie usuniete. a pasy miaalam zapiete