Ruszyła kampania „Stop Pożarom Traw”. W ubiegłym roku w ogniu zginęło 10 osób, 140 zostało rannych
12:25 15-03-2020
Jak co roku, wraz z nadejściem wiosny, dochodzi do plagi podpaleń traw i nieużytków. W związku z tym rozpoczęła się kolejna edycja kampanii społecznej „Stop Pożarom Traw”. Jest ona skierowana do całej społeczności w naszym kraju, zaś jej celem jest uświadomienie, jak wymierne straty powodują pożary lasów, traw i nieużytków rolnych.
Jak bardzo poważny jest to problem, świadczą m.in. liczby. W ubiegłym roku straż pożarna zanotowała aż 55 912 pożarów traw i nieużytków rolnych. Patrząc na ogólną liczbę pożarów, których było 153 520, oznacza to, że co trzecia akcja gaśnicza związana była z pożarami traw i nieużytków. Objęły one łączną powierzchnię 24 151 ha. W wyniku tych pożarów zginęło 10 osób, a 140 odniosło obrażenia. Straty po pożarach traw i nieużytków wyceniono na 40 974 800 złotych.
Średni czas działań gaśniczych przy pożarach traw wyniósł 54 minuty, a strażacy wyjeżdżali do tych pożarów co 9 minut. Do gaszenia pożarów traw i nieużytków strażacy zużyli 183 413 171 litrów wody co stanowi pojemność 49 basenów olimpijskich. Pożary traw bardzo często się rozprzestrzeniają obejmując zabudowania oraz lasy. W 2019 roku Państwowa Straż Pożarna odnotowała 8896 pożarów lasów, w wyniku których zginęło siedem osób, a 31 odniosło obrażenia.
Każdy z tych pożarów obejmuje środowisko przyrodnicze, a tym samym niszczy bezpowrotnie habitaty. Giną zwierzęta w stanowiskach lęgowych oraz niezliczone skupiska owadów. Ogień wypala florę, która stanowi różnorodne źródło pokarmu dla jakże cennych dla człowieka pszczół.
– Tylko ciągła edukacja społeczna i budowanie odpowiedzialności jest szansą ochrony przyrodniczego skarbca. Chcemy docierać z naszą kampanią do społeczeństwa i przekonywać, że warto troszczyć się o Ziemię w perspektywie pokoleń, które przyjdą po nas – wyjaśnia Tomasz Stachyra z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
W kampanii bierze udział Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji, Państwowa Straż Pożarna, a także Lasy Państwowe.
(fot. PSP)
Sratu tatu a trawy jak sie palily tak palic beda I zadne przykazy.nakazy zakazy dlugo tego nie beda w stanie zmienic.przy suchej trawie wystarczy niechlujnie zucony pet czy iskra z tlumika I po paru minutach mamy ognisko.trzeba tez zauwazyc ze duzych zachwaszczonych nieuzytkow nikt bez wypalenia nie przywruci by zrobic z tego grunt rolny czasem to poprostu jedyny sposob napozbycie sie duzych traw ostow itd
jakby był mandat 10000 zł to by szybko sie zmieniło
tak to problem bo giną kleszcze, których w trawie jest multum a eko oszołomy niech je sami hodują na sobie i leczą nieuleczalną boreliozę
chyba takie kleszcze jak ty
i mamy pierwszego eko oszołoma
Tak, niech spali się wszystko i beton zostanie. Wtedy będzie czysto i zdrowo. W końcu życie jest takie brudne. A borelioza jest uleczalna, czego jestem żywym i wyleczonym przykładem.
Popieram Cię „ttk”.Trawy wypalało się od zawsze.Kiedy pasłem krowy /nie wstydzę się tego/w największych zaroślach kleszczy nie było.Dzisiaj pies z którym wychodzę na spacer po przejściu paruset metrów obok mojej nieruchomości jest pełen kleszczy.Mówi wam to coś pseudoekolodzy od darcia japy?.
już nie mogę się doczekać ciepełka, kilka dni i inwestuję w bilet MPK oraz paczkę zapałek i hajda na Górki Czechowskie …. :))
będę oczyszczał z kleszczy i innych pasożytów miasto inspiracji