Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Przez rok przelała poznanemu przez Internet „Hiszpanowi” Fernando ponad 280 tys. złotych

Ofiarą oszustwa padła kolejna mieszkanka naszego regionu. 58-latka w ciągu roku przelała poznanemu w Internecie „Hiszpanowi” ponad 280 tys. złotych. Sprawą zajmują się policjanci.

Policjanci z Kraśnika przyjęli zgłoszenie, z którego wynika, że tajemniczy 63-latek o imieniu Fernando odezwał się do 58-letniej mieszkanki Kraśnika niemal rok temu na jednym z popularnych komunikatorów internetowych. Pisał, że jest wdowcem mieszkającym w Holandii, pracującym na platformie wiertniczej na Malcie.

Rozmówca pod różnymi pretekstami, np. związanymi z projektem rurociągów, namówił kobietę do przelewów pieniędzy na konta w Niemczech, czy Litwie. Oprócz tego, 58-latka przesłała też kryptowalutę i wzięła pożyczkę w banku. Wszystkie pieniądze przesyłała dla „Fernanda”.

Pewnego dnia skontaktował się z nią mężczyzna podający się za kierownika „Fernanda” i oznajmił, że kobieta musi wpłacić kolejne pieniądze, by wypuścić mężczyznę z więzienia, wtedy zrozumiała, że padła ofiarą oszustwa.

58-latka zgłosiła sprawę na policję. Łączna kwota strat jakie poniosła mieszkanka Kraśnika to ponad 280 tysięcy złotych. Trwa ustalania sprawców tego procederu.

(fot. pixabay.com\ilustracyjne)

23 komentarze

  1. W tym wieku głowa siwieje, doopa szaleje a rozum śpi.

  2. Dobrze, że to nie był Jesus (czyt. Hesus) dość popularne imię w Hiszpanii (skoro w przy poście jest już flaga Hiszpanii) – bo wtedy oddała by całe życie aby zdobyć życie wieczne. Pozdrawiam wszystkich zdrowo-myślących.

  3. Brawo pisowska centrala się popissla. Wiejskie baby tam we wszystko wierzo, buhahahahahaha.
    Himalaje debilizmu.

  4. Zawsze dziwi mnie że policja zajmuje się takimi bzdurami .Nie widzę tu żadnego przestepstwa .To raczej sprawa dla biegłych psychiatrów a nie dla policji

  5. To ofiara losu A nie fer Fernando

  6. To chyba w Abramowicach powinni badać tą panią, a zawracać głowę policji?

  7. Fernando? A nie Don Diego de la Vega?

    Pozdrowienia z Canada!

  8. Niby głupiego nie szkoda… Tylko nie wiem skąd tyle głupich na Lubelszczyźnie, bo nie ma dnia, żeby jakiś żołnierz w tarapatach czy inny książę na białym koniu nie zawrócił w głowie (chyba w głowie;)) jakiejś mieszkance naszego regionu. Żeby oddać sprawiedliwość to zdarzają się też księżniczki w opresji, które swoim oszczędnościami ratują panowie:)

Z kraju