Wielokrotnie próżność rowerzystów doprowadza do wypadków. Myślą że wszyscy ich widzą, myślą że zawsze mają pierwszeństwo, że mogą szybko jeździć po przejściach dla pieszych, że wszyscy muszą I’m ustępować.
A wystarczy zachować ograniczone zaufanie i ostrożność. Jeśli widzi się samochód, zwolnić. Co z tego że rowerzysta czy pieszy uważa się za uprzywilejowanego jak w zderzeniu z samochodem to on cierpi i jego zdrowie. Brakuje często głowy.
Franio
W zderzeniu osobówka-ciężarówka także ten pierwszy ucierpi, a mimo tego zasady pierwszeństwa przejazdu kierujący dochowują. Dlaczego gdy pojawia się jakiś inny uczestnik to kwestia przepisów ruchu schodzi na plan dalszy, a pojawiają się argumenty takie jak twoje.
Jeszcze dzisiaj dojdzie do dziesiątek kolizji/wypadków pomiędzy pomiędzy samochodami (bez udziału pieszych czy rowerzystów). Czy wtedy napiszesz to samo?
Franio
Najczęściej popełnianym wykroczeniem przez rowerzystów jest jazda po chodniku. Jazda po PdP jest konsekwencją tego.
Może masz jakiś pomysł dlaczego tak się dzieje oraz pomysł jak nakłonić/zmusić rowerzystów do tego, żeby poruszali się prawidłową częścią drogi, czyli jezdnią (w przypadku braku drogi rowerowej czy pobocza)?
żal
Nie wiem jak Ty ale ja na 10 razy kiedy widzę rowerzystę na przejściu to 1 raz ktoś prowadzi rower i to zwykle ktoś starszy. Kierowca to nie magik, można mieć oczy dookoła głowy a i tak jak Ci ktoś nagle wparuje na przejście rowerem albo w niego przywalisz albo ktoś przywali w ciebie przez ostre hamowanie. Kierowców karzą za przekroczenie prędkości o kilka kilometrów poza zabudowanym to ktoś powinien się wziąć za święte krowy na rowerach i walić tak samo po 500zł za jazdę rowerem po przejściu i wprowadzić obowiązkowe zatrzymanie się na ścieżce rowerowej podczas przecięcia drogi. Inaczej wypadek nadal będą bez zmian w takiej samej ilości.
Turysta
Polski rower
Kuba
A tam polski.
Montowany w Polsce na wyprodukowanej w Polsce ramie.
Większy udział części produkowanych w Polsce mają chyba Kross i Unibike, które produkują u siebie nie tylko ramy, ale też i niektóre części wyposażenia (stery, korby).
Jano
kierujaca….
Wymagający
Jedno lepsze od drugiego.
Pisior
Popatrz w lewo potem w prawo i znowu w lewo, hiehie nauczy się jeździc ?
Mark211
Sytuacja jak wiele. Nie widzę winy kierującej samochodem. Wjechała na skrzyżowanie, kontrolowała czy nikt nie jedzie z przeciwka, Widziała puste PRZEJŚCIE dojerzdzając do niego – Powtarzam dla „cyklistów” PRZEJŚCIE nie ma tam przejazdu dla rowerów, skręca i nagle przed maskę wpada jej idiota któremu nie chciało się zejść i przeprowadzić roweru przez jezdnię. Niejednokrotnie widzimy takie sytuację i z jaką prędkością poruszają się rowerzyści. Domniemam że nie miała szans go zauważyć, nadjechał jej z tyłu, obserwowała skrzyżowanie przed wjechaniem na nie, poruszała się powoli bo wykonywała skręt 90°.
antypis
nareszcie jeden normalny, niepisowski komentarz.
dykta lubelska
No nie wiem. Jest w tym komentarzu wpis „nadjechał jej z tyłu” mi to się kojarzy z Jarosławem, który nas wszystkich Polaków wali od tyłu.
Franio
A co byś napisał, gdyby okazało się, że „rowerzysta” nie jechał, lecz szedł z rowerem po PdP?
Jurny Stefan
Biorąc po uwagę, że rowerzysta już zjeżdżał z PdP, powinna być współwina. Przeprowadzającego rower też by potrąciła. Oczywiście jeżeli działała sygnalizacja, to mało prawdopodobne, żeby rowerzysta wjechał na PdP na czerwonym. Wtedy wina kierującej jest bezsporna.
Kuba
Rowerzysta poruszający się po przejściu jest traktowany jako włączający się do ruchu.
W związku z powyższym nie ma najmniejszych powodów by uważać, że kierująca w czymkolwiek zawiniła.
Winę za zdarzenie ponosi w tym wypadku jedynie ten, kto bezwzględnie winien udzielić pierwszeństwa (a więc włączający się do ruchu).
To, że znajdował się już przy końcu przejścia dla pieszych niczego nie zmienia. Nie miał prawa wjechać na to przejście nie ustąpiwszy pierwszeństwa uczestnikom ruchu, w tym poszkodowanej kierującej.
Alek
Jesli jechał szybko to równiez uważam ze masz rację. Natomiast jeśli rowerzysta nie zszedł z roweru, bo ciagłe schodzenie i wchodzenie moze byc uciązliwe, ale jechał z taką predkością z jaką idzie pieszy i do tego miał zielone światło to ja tu winy rowerzysty nie widzę.
olo
Zielone na przejściu dla pieszych jest dla… PIESZYCH. Gdyby pieszy prowadził rower, byłoby ok, ale jeśli jeździ po CHODNIKU i przejeżdża po PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH, powinien być potraktowany jako winny wypadku.
Gospodarz
Czytaj ze zrozumieniem barani łbie Wjechała w rowerzystę, który poruszał się po przejściu dla pieszych i zjeżdżał już na chodnik
Kuba
Bałwan.
Mógł nawet być w 3/4 na chodniku a i tak byłby winny.
Rowerzysty nie powinno być ani na przejściu, ani na chodniku.
Jak jechał po przejściu to z punktu widzenia PoRD był włączającym się do ruchu i miał zakichany obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu.
Franio
Masz trochę racji, ale nie całkiem. Postawmy na miejscu rowerzysty pojazd wzwyżkę od billboardów, czy pojazd śmieciarkę, które tak często poruszające się po chodnikach oraz PdP.
Kto byłby winny wjechania w śmieciarkę, która przetaczała się (poruszała z bardzo małą prędkością) się po PdP albo nawet zatrzymała na środku PdP, gdy w od momencie wjeżdżania na przejście wszystkie inne pojazdy były „kilometr” dalej?
Uznajmy takie włączenie się śmieciarki do ruchu za prawidłowe, (bo wjechała, gdy wszyscy inni uczestnicy byli poza zasięgiem obserwacji i nie dało się wjechać inaczej) i teraz pytanie:
Kto byłby winny zderzenie ze śmieciarką stojącą na PdP?
Mark211
Długo się zastanawiałem czy warto ci odpowiadać znając złotą myśl Marka Twaina. Ale jednak wiara w to że ktoś może pomyśleć i nie obrażać wygrała: wjechała w rowerzystę który poruszał się po przejściu i zjeżdżał już na chodnik – CAŁKOWICIE ZABRONIONE NA TYM PRZEJŚCIU – powinien przechodzić prowadząc rower.
Franio
Jazda rowerem po każdym przejściu dla pieszych jest zabroniona. Jazda każdym innym pojazdem tak samo. Wynika to z niniejszego zapisu:
Art. 26.3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
Osobie z rowerem dajesz dobrą radę – „przechodzić prowadząc rower”.
A jaką dasz radę tym którzy dokonują przejazdu innymi pojazdami (np. samochodami) po PdP. Dość często zdarza się, że np. służby porządkowe, ludzie koszący trawę, rozklejający plakaty itp. przejeżdżają/wjeżdżają na chodnik poprzez PdP. Czasami osoby parkujące samochodami na zasłupkowanym chodniku także wjeżdżają przez PdP. Czy oni także powinni prowadzić samochody pieszo przez PdP?
Alek
Całkowicie też jest ZABRONIONE :
PARKOWANIE NA CHODNIKU BEZ POZOSTAWIENIA MIN 1,5 METRA,
PARKOWANIE NA CHODNIKU POJAZDÓW O DMC POW 2,5 TONY, I
PARKOWANIE NA CHODNIKU GDZIE STOI ZNAK ZAKAZU PARKOWANIA, KTÓRY DOTYCZY ZAWSZE RÓWNIEŻ CHODNIKA
andy
żadnych obowiązków tylko same prawa i roszczenia ze strony rowerzystów
Franio
Gdyby oboje poruszali się pieszo – to do wypadku by nie doszło.
Gdyby oboje poruszali się samochodami – to do wypadku by także by być może nie doszło, albo doszło z małym prawdopodobieństwem.
Gdyby oboje jechali rowerami – to do wypadku by także by być może nie doszło, albo doszło jeszcze z mniejszym prawdopodobieństwem.
Jeżeli wziąć te 3 tezy za prawdziwe – to osoby dlaczego przesiądnięcie się z rowery do samochodu ma sprawiać, że ludzie zachowują się bardziej odpowiedzialnie lub mądrzeją, a gdy wysiadają z samochodów i poruszają się pieszo to głupieją?
Franio
Pół biedy gdy tacy rowerzyści poruszają się pieszo lub rowerem. Najgorzej gdy tacy ludzie (których opisałeś) kierują samochodami.
erty
po chodniku sie ne jezdzi i pewnie bez swiatel
Franio
Gdyby jechał chodnikiem/jezdnią* – to nic by się nie stało.
Wielokrotnie próżność rowerzystów doprowadza do wypadków. Myślą że wszyscy ich widzą, myślą że zawsze mają pierwszeństwo, że mogą szybko jeździć po przejściach dla pieszych, że wszyscy muszą I’m ustępować.
A wystarczy zachować ograniczone zaufanie i ostrożność. Jeśli widzi się samochód, zwolnić. Co z tego że rowerzysta czy pieszy uważa się za uprzywilejowanego jak w zderzeniu z samochodem to on cierpi i jego zdrowie. Brakuje często głowy.
W zderzeniu osobówka-ciężarówka także ten pierwszy ucierpi, a mimo tego zasady pierwszeństwa przejazdu kierujący dochowują. Dlaczego gdy pojawia się jakiś inny uczestnik to kwestia przepisów ruchu schodzi na plan dalszy, a pojawiają się argumenty takie jak twoje.
Jeszcze dzisiaj dojdzie do dziesiątek kolizji/wypadków pomiędzy pomiędzy samochodami (bez udziału pieszych czy rowerzystów). Czy wtedy napiszesz to samo?
Najczęściej popełnianym wykroczeniem przez rowerzystów jest jazda po chodniku. Jazda po PdP jest konsekwencją tego.
Może masz jakiś pomysł dlaczego tak się dzieje oraz pomysł jak nakłonić/zmusić rowerzystów do tego, żeby poruszali się prawidłową częścią drogi, czyli jezdnią (w przypadku braku drogi rowerowej czy pobocza)?
Nie wiem jak Ty ale ja na 10 razy kiedy widzę rowerzystę na przejściu to 1 raz ktoś prowadzi rower i to zwykle ktoś starszy. Kierowca to nie magik, można mieć oczy dookoła głowy a i tak jak Ci ktoś nagle wparuje na przejście rowerem albo w niego przywalisz albo ktoś przywali w ciebie przez ostre hamowanie. Kierowców karzą za przekroczenie prędkości o kilka kilometrów poza zabudowanym to ktoś powinien się wziąć za święte krowy na rowerach i walić tak samo po 500zł za jazdę rowerem po przejściu i wprowadzić obowiązkowe zatrzymanie się na ścieżce rowerowej podczas przecięcia drogi. Inaczej wypadek nadal będą bez zmian w takiej samej ilości.
Polski rower
A tam polski.
Montowany w Polsce na wyprodukowanej w Polsce ramie.
Większy udział części produkowanych w Polsce mają chyba Kross i Unibike, które produkują u siebie nie tylko ramy, ale też i niektóre części wyposażenia (stery, korby).
kierujaca….
Jedno lepsze od drugiego.
Popatrz w lewo potem w prawo i znowu w lewo, hiehie nauczy się jeździc ?
Sytuacja jak wiele. Nie widzę winy kierującej samochodem. Wjechała na skrzyżowanie, kontrolowała czy nikt nie jedzie z przeciwka, Widziała puste PRZEJŚCIE dojerzdzając do niego – Powtarzam dla „cyklistów” PRZEJŚCIE nie ma tam przejazdu dla rowerów, skręca i nagle przed maskę wpada jej idiota któremu nie chciało się zejść i przeprowadzić roweru przez jezdnię. Niejednokrotnie widzimy takie sytuację i z jaką prędkością poruszają się rowerzyści. Domniemam że nie miała szans go zauważyć, nadjechał jej z tyłu, obserwowała skrzyżowanie przed wjechaniem na nie, poruszała się powoli bo wykonywała skręt 90°.
nareszcie jeden normalny, niepisowski komentarz.
No nie wiem. Jest w tym komentarzu wpis „nadjechał jej z tyłu” mi to się kojarzy z Jarosławem, który nas wszystkich Polaków wali od tyłu.
A co byś napisał, gdyby okazało się, że „rowerzysta” nie jechał, lecz szedł z rowerem po PdP?
Biorąc po uwagę, że rowerzysta już zjeżdżał z PdP, powinna być współwina. Przeprowadzającego rower też by potrąciła. Oczywiście jeżeli działała sygnalizacja, to mało prawdopodobne, żeby rowerzysta wjechał na PdP na czerwonym. Wtedy wina kierującej jest bezsporna.
Rowerzysta poruszający się po przejściu jest traktowany jako włączający się do ruchu.
W związku z powyższym nie ma najmniejszych powodów by uważać, że kierująca w czymkolwiek zawiniła.
Winę za zdarzenie ponosi w tym wypadku jedynie ten, kto bezwzględnie winien udzielić pierwszeństwa (a więc włączający się do ruchu).
To, że znajdował się już przy końcu przejścia dla pieszych niczego nie zmienia. Nie miał prawa wjechać na to przejście nie ustąpiwszy pierwszeństwa uczestnikom ruchu, w tym poszkodowanej kierującej.
Jesli jechał szybko to równiez uważam ze masz rację. Natomiast jeśli rowerzysta nie zszedł z roweru, bo ciagłe schodzenie i wchodzenie moze byc uciązliwe, ale jechał z taką predkością z jaką idzie pieszy i do tego miał zielone światło to ja tu winy rowerzysty nie widzę.
Zielone na przejściu dla pieszych jest dla… PIESZYCH. Gdyby pieszy prowadził rower, byłoby ok, ale jeśli jeździ po CHODNIKU i przejeżdża po PRZEJŚCIU DLA PIESZYCH, powinien być potraktowany jako winny wypadku.
Czytaj ze zrozumieniem barani łbie Wjechała w rowerzystę, który poruszał się po przejściu dla pieszych i zjeżdżał już na chodnik
Bałwan.
Mógł nawet być w 3/4 na chodniku a i tak byłby winny.
Rowerzysty nie powinno być ani na przejściu, ani na chodniku.
Jak jechał po przejściu to z punktu widzenia PoRD był włączającym się do ruchu i miał zakichany obowiązek ustąpić pierwszeństwa wszystkim uczestnikom ruchu.
Masz trochę racji, ale nie całkiem. Postawmy na miejscu rowerzysty pojazd wzwyżkę od billboardów, czy pojazd śmieciarkę, które tak często poruszające się po chodnikach oraz PdP.
Kto byłby winny wjechania w śmieciarkę, która przetaczała się (poruszała z bardzo małą prędkością) się po PdP albo nawet zatrzymała na środku PdP, gdy w od momencie wjeżdżania na przejście wszystkie inne pojazdy były „kilometr” dalej?
Uznajmy takie włączenie się śmieciarki do ruchu za prawidłowe, (bo wjechała, gdy wszyscy inni uczestnicy byli poza zasięgiem obserwacji i nie dało się wjechać inaczej) i teraz pytanie:
Kto byłby winny zderzenie ze śmieciarką stojącą na PdP?
Długo się zastanawiałem czy warto ci odpowiadać znając złotą myśl Marka Twaina. Ale jednak wiara w to że ktoś może pomyśleć i nie obrażać wygrała: wjechała w rowerzystę który poruszał się po przejściu i zjeżdżał już na chodnik – CAŁKOWICIE ZABRONIONE NA TYM PRZEJŚCIU – powinien przechodzić prowadząc rower.
Jazda rowerem po każdym przejściu dla pieszych jest zabroniona. Jazda każdym innym pojazdem tak samo. Wynika to z niniejszego zapisu:
Art. 26.3. Kierującemu pojazdem zabrania się:
3) jazdy wzdłuż po chodniku lub przejściu dla pieszych.
Osobie z rowerem dajesz dobrą radę – „przechodzić prowadząc rower”.
A jaką dasz radę tym którzy dokonują przejazdu innymi pojazdami (np. samochodami) po PdP. Dość często zdarza się, że np. służby porządkowe, ludzie koszący trawę, rozklejający plakaty itp. przejeżdżają/wjeżdżają na chodnik poprzez PdP. Czasami osoby parkujące samochodami na zasłupkowanym chodniku także wjeżdżają przez PdP. Czy oni także powinni prowadzić samochody pieszo przez PdP?
Całkowicie też jest ZABRONIONE :
PARKOWANIE NA CHODNIKU BEZ POZOSTAWIENIA MIN 1,5 METRA,
PARKOWANIE NA CHODNIKU POJAZDÓW O DMC POW 2,5 TONY, I
PARKOWANIE NA CHODNIKU GDZIE STOI ZNAK ZAKAZU PARKOWANIA, KTÓRY DOTYCZY ZAWSZE RÓWNIEŻ CHODNIKA
żadnych obowiązków tylko same prawa i roszczenia ze strony rowerzystów
Gdyby oboje poruszali się pieszo – to do wypadku by nie doszło.
Gdyby oboje poruszali się samochodami – to do wypadku by także by być może nie doszło, albo doszło z małym prawdopodobieństwem.
Gdyby oboje jechali rowerami – to do wypadku by także by być może nie doszło, albo doszło jeszcze z mniejszym prawdopodobieństwem.
Jeżeli wziąć te 3 tezy za prawdziwe – to osoby dlaczego przesiądnięcie się z rowery do samochodu ma sprawiać, że ludzie zachowują się bardziej odpowiedzialnie lub mądrzeją, a gdy wysiadają z samochodów i poruszają się pieszo to głupieją?
Pół biedy gdy tacy rowerzyści poruszają się pieszo lub rowerem. Najgorzej gdy tacy ludzie (których opisałeś) kierują samochodami.
po chodniku sie ne jezdzi i pewnie bez swiatel
Gdyby jechał chodnikiem/jezdnią* – to nic by się nie stało.
*) niepotrzebne skreślić