Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Prokuratura postawiła zarzuty ponad 40 celnikom. Związkowcy alarmują, że zeznania złożyli przemytnicy

Celnicy podejrzani o przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. W sprawie ma być jednak szereg kontrowersji. Dlatego też w ich winę mało kto wierzy.

Prokuratura Okręgowa w Lublinie prowadzi śledztwo w sprawie funkcjonariuszy Lubelskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Białej Podlaskiej. Objęto nim około 150 osób, zarówno tych, którzy obecnie pełnią służbę, jak też byłych już pracowników. Postępowanie dotyczy przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Dokładnie chodzi o nieprawidłowości związane z dokumentami TAX FREE, które uprawniają do zwrotu podatku VAT zapłaconego przy zakupie towarów w Polsce. Podatek jest zwracany podróżnym, którzy nie mają stałego miejsca zamieszkania w UE.

Do tej pory zarzuty przedstawiono już 43 celnikom. Zdaniem prokuratury funkcjonariusze zatwierdzali wnioski o zwrot podatku, poprzez ostemplowanie ich pieczęciami służbowymi, a następnie wprowadzenie do systemu, choć osoby które je składały, nie przedstawiały widniejących na nich towarów do odprawy, czyli nie wywoziły ich poza teren UE. Przede wszystkim miały to być telefony komórkowe. Śledczy dodają, że podejrzanym grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z celnikami z jednego z przejść granicznych w naszym regionie. Jak wyjaśniają, o śledztwie jest głośno od kilku miesięcy, głównie z uwagi na liczne związane z nim kontrowersje. Przede wszystkim czynności prokuratury dotyczą okresu sprzed 10 lat. Zostały one wszczęte po zeznaniach obywateli Białorusi, którzy mają być doskonale znani celnikom ze swojej działalności przemytniczej. Każdy z nich był wielokrotnie zatrzymywany i karany przez polskie służby celne, niejednokrotnie wysokimi mandatami.

– Wierzymy, że cała sprawa niebawem się wyjaśni. Ja osobiście, jak i wielu moich kolegów uważamy, że może to być rodzaj zemsty przemytników za dokładną pracę tych funkcjonariuszy. W ich obronie stanęły też nasze związki zawodowe, gdyż z tego co wiem, materiał dowodowy stanowią zeznania obywateli Białorusi złożone na Białorusi. Również sąd odrzucił wszystkie wnioski prokuratury, która chciała, aby celników aresztować. Także nasi przełożeni początkowo zawiesili rzekomo podejrzanych w czynnościach służbowych, jednak kiedy zapoznali się ze sprawą, przywrócili ich do pracy. Więc niech pan sobie sam odpowie na pytanie jak to wszystko wygląda – wyjaśnia nam anonimowo jeden z pracowników służby celnej.

Prokuratura, z uwagi na dobro prowadzonego postępowania, nie zdradza szczegółów śledztwa.

(fot. zdjęcie ilustracyjne)

7 komentarzy

  1. Ci rzekomo niewinni celnicy nie będą mili nic przeciwko podpięciu pod wariograf.

    • Nie wolno szerzyć plotek o wpuszczaniu przez celników poborowych Ukraińcow do Polski za 10 tys. To haniebne nadużycie, obrażające polską służbę. Precz z ruskimi onucami.

  2. Związkowcy alarmują, że zeznania złożyli przemytnicy…
    A kto miałby donosić na celników i wiedzieć o nielegalanych procederach? Pielęgniarki? Kowale? Kasjerzy ze sklepu?
    To tak, jakby alarmować, że na taksówkarzy narzekają pasażerowie…

  3. … czepiacie się … willa na matkę , suv żony

  4. Znacie tam w redakcji znaczenie słowa „rzekomo”? :-))

  5. tylko 10 lat śledztwa, szybko 😉
    a wyniki jak widać mocno naciągane

Z kraju