Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Prokurator sprzeciwił się decyzji sądu. Nie będzie umorzenia sprawy lekarza weterynarii

Wzburzenie lokalnej społeczności decyzją sądu sprawiło, że nie będzie warunkowego umorzenia sprawy lekarza weterynarii, który miał zaproponować podmianę próbek krwi u świni na terenie zagrożonym ASF. W październiku rozpocznie się proces Artura K.

Na początku tygodnia informowaliśmy o decyzji Sądu Rejonowego w Białej Podlaskiej, w głośnej sprawie lekarza weterynarii, który miał zaproponować podmianę próbek krwi od świni. We wrześniu ub. roku, Artur K. zamiast do mieszkańca gminy Podedwórze w powiecie parczewskim, połączył się z dziennikarzem lokalnego tygodnika „Wspólnota”, który nosił to same nazwisko. W trakcie rozmowy zaproponował mu podmienienie próbek krwi pobranej od świni.

Lekarz przedstawił się, po czym poinformował, że prowadzone są działania związane z uwalnianiem terenu gminy z zapowietrzonej strefy i ma pobrać krew od znajdującej się w gospodarstwie świni. Zapytał jednak, czy ma podłożyć od kogoś próbkę, czy mają się szarpać. (…) mam u Pana krew pobrać, podłożyć od kogoś, czy będziemy się szarpać? – zapytał.

Kiedy sprawa wyszła na jaw, wzburzyła całą lokalną społeczność. Według mieszkańców tym samym potwierdziły się ich podejrzenia, że lekarze weterynarii nie działają uczciwie. Już wcześniej zarzucali lekarzom, że jako właściciele gospodarstw pod rygorem bardzo dużych kar finansowych, nie mogą sobie pozwolić nawet na najmniejsze uchybienia związane z zapewnieniem ochrony przed chorobą w swoim gospodarstwie. Tymczasem lekarze mieli przemieszczać się pomiędzy gospodarstwami, nie zachowując praktycznie żadnych zasad bioasekuracji. W ostrych słowach niektórzy z pikietujących sugerowali, że właśnie to może być powodem rozprzestrzeniania się wirusa.

O sprawie powiadomiona została policja, a następnie śledztwo wszczęła prokuratura. Dochodzenie w tej sprawie trwało kilka miesięcy. Artur K. odmówił jednak składania wyjaśnień. W miniony piątek odbyło się posiedzenie sądu w tej sprawie. Rolnicy, którzy chcieli w im uczestniczyć, nie zostali wpuszczeni na salę rozpraw. Sąd orzekł, że sprawa ma zostać warunkowo umorzona. Wcześniej Artur K. został ukarany przez rzecznika odpowiedzialności zawodowej. Przez trzy miesiące nie mógł wykonywać żadnych czynności związanych ze swoją pracą zawodową.

Wczoraj poinformowano nas, że Prokuratura Rejonowa w Parczewie wniosła sprzeciw wobec takiej decyzji sądu. Zdaniem śledczych, szkodliwość społeczna zarzucanego Arturowi K. czynu jest znaczna. Dlatego też wniesiono o przeprowadzenie pełnej rozprawy. Jej termin wyznaczono na piątek 11 października.

(fot. pixabay)

8 komentarzy

  1. Teraz ten uśmieszek widoczny na zdjęciu powinien zniknąć z jego twarzy.

  2. Chyba ze lepszą odmianą związany dok.jakby tak nie było to byłby temat na paski grozy.

  3. jak to rzec, może… świnia, świni podłożyć chciała świnię, a tak na serio… prawdopodobnie spora tu wina rolników, pod warunkiem że podłożona mała być dobra krew, chyba że to kosztowało w kopercie, to inna sprawa

    • Wina rolników… bo potwierdziło się to co mówili, że ASF to wielka ściema która miała na celu zutylizować nadwyżkę żywca w Polsce..? A weterynarze zrobili sobie eldorato i „zdalnie” stwierdzali ASF u rolników którzy nie chcieli zapłacić haraczu żeby się „nie szarpać”..?
      Co ty weterynarza masz w rodzinie… że próbujesz odwrócić kota ogonem?

      • nie nie mam, teraz sytuacja jest jasna… nawet zastanowiłbym się o podaniu do sądu w takim przypadku weterynarii jeśli ten z artykułu stwierdził u choćby jednego rolnika ASF, jako celowe działanie.

  4. No i dobrze. Ten weterynarz czasem nawet nie robił badań, tylko brał pieniądze i pisał to, za co mu zapłacili. Niech przynajmniej wyrzucą oszusta z zawodu i każą mu oddać przynajmniej część pieniędzy z łapówek.

  5. Element wojny hybrydowo-gospodarczej może? A lekarz to może szpieg (шпион)?

Z kraju