Próbowali przemycić przez granicę podróbki
07:32 20-04-2018
Funkcjonariusze służby celno-skarbowej w bagażu ukraińskiego kierowcy autokaru natrafili na trzy zegarki z bezprawnie użytymi znakami światowych firm. Mężczyzna przekraczając granicę w Zosinie zgłosił przy odprawie celnej, że przewozi jedynie wyroby akcyzowe w ilości zgodnej z obowiązującymi normami. Twierdził, że znalezione przez funkcjonariuszy zegarki nie są jego własnością, a otrzymał je od kolegi z firmy, celem dostarczenia do Warszawy. Tam miał się ktoś zgłosić po towar.
W związku z podjętą próbą przemytu na poczet grożącej ob. Ukrainy kary grzywny funkcjonariusze zajęli 500 złotych.
Kilka dni później na tym samym przejściu funkcjonariusze KAS zarekwirowali „markowe” torebki. Aż 28 sztuk ukryła w bagażu podręcznym 21-letnia Polka. Gdyby torebki pochodziły od światowych producentów ich łączna wartość przekroczyłaby 160 tys. złotych. Te z bagażu podróżnej kosztowały w sumie ok. 1,2 tys. złotych.
Kobieta wyjaśniła, że kupiła je w jednej z ukraińskich galerii jako prezenty dla bliskich. 21-latka zasłaniała się nieznajomością przepisów. Jak twierdziła: „nie była świadoma, że są to produkty oznaczone znakami towarowymi prawnie chronionymi”.
Na przejściu granicznym w Dorohusku obywatel Niemiec wpadł z przemytem kilkudziesięciu sztuk kosmetyków i akcesoriów kosmetycznych. W kabinie osobowego volkswagena znaleźli m.in. tusze, cienie do powiek, róże do policzków, rozświetlacze, pomadki i błyszczyki, kredki do brwi, kremy, perfumy i wody toaletowe, a także pędzle kosmetyczne, gąbki do fluidu i inne. Kosmetyki – wbrew temu co sugerują nazwy – również nie są markowe, a ich jakość jest mocno wątpliwa.
Mężczyzna próbował wwieźć nielegalny towar do Polski. Twierdził, że produkty miały być prezentami dla rodziny i znajomych. Funkcjonariusze wszczęli przeciwko mężczyźnie sprawę karną skarbową, zabezpieczając na poczet kary grzywny 400 złotych.
Również w Dorohusku, na próbie przemytu, wpadła obywatelka Ukrainy, która przewoziła ze sobą 200 etykiet z instrukcjami stosowania różnych środków ochrony roślin. Podróżująca pojazdem obywatelka Ukrainy twierdziła, że etykiety są materiałami reklamowymi, a ona przewoziła je przez pomyłkę, bo zapomniała wyjąć z samochodu.
Przeciwko kobiecie wszczęta została sprawa karna skarbowa. Na poczet kary funkcjonariusze zabezpieczyli 200 złotych.
2018-04-20 07:20:08
(fot. KAS)
No Brawo Wy !
tylko te sumy 200-500 pln to jakiś śmiech na sali jest, chyba wam conajmniej ze dwa zera zaginęły w tej akcji…
A to pech . A w Wólce Kosowskiej pewnie czekają na dostawę .
idzcie na odbudowane targowisko przy ul.Ruskiej tam dopiero podróbki !!
nie wolno tam chodizić, bo jak się coś znajdzie to będzie rasizm