Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Prezydent Zamościa usłyszał prokuratorskie zarzuty. „Przeciwnicy polityczni stosują brudne chwyty”

Sprawa miała miejsce pięć lat temu, teraz prokuratura przedstawiła prezydentowi Zamościa zarzuty. Andrzej Wnuk zapewnia, że jest niewinny, a to co się dzieje, jest zupełnie niezrozumiałe i krzywdzące.

W piątek Prokuratura Okręgowa w Siedlcach postawiła prezydentowi Zamościa Andrzejowi Wnukowi zarzut składania fałszywych zeznań. Chodzi o sprawę z 2016 roku, kiedy to pomiędzy prezydentem, a jednym z radnych doszło do sporu. Andrzej Wnuk zarzucił Markowi Kudeli, że ten będąc radnym miejskim, mieszka nie w Zamościu, a w Sitańcu. Radny kategorycznie zaprzeczył, jednak prezydent na dowód swoich słów zaprezentował nagranie, na którym widać było codzienne życie Marka Kudeli na posesji poza miastem.

Nagranie wywołało kolejne kontrowersje, gdyż radny oskarżył Andrzeja Wnuka, że ten miał go śledzić i potajemnie nagrywać. Prezydent Zamościa zaprzeczył twierdząc, iż nagranie otrzymał od anonimowej osoby. Na sesji Rady Miasta radni uznali jednak, że Marek Kudela mówi prawdę i miejscem jego zamieszkania jest Zamość. Dlatego też zachował mandat radnego, a następnie złożył zawiadomienie do prokuratury w sprawie nagrania.

Andrzej Wnuk nie przyznaje się do winy i zapewnia, że żadnego przestępstwa nie popełnił. Dodaje, że radny Marek Kudela reprezentujący mieszkańców powinien otwarcie przyznać, że od dawna nie mieszka w Zamościu. Gdyby rzeczywiście mieszkał w Zamościu, to nie powinien obawiać się nagrywania przez kogokolwiek jego aktywności życiowej w Sitańcu. Dodał również, że publiczne stwierdzenie radnego, że mieszka w Zamościu, kiedy to istniało nagranie pokazujące jego codzienne życie w Sitańcu, było ewidentnym kłamstwem, które zostało usankcjonowane w przestrzeni publicznej

– Mnie przypadły w udziale zarzuty karne, co jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe i krzywdzące – zapewnia Andrzej Wnuk dodając, że przed sądem udowodni swoją niewinność. Całą sprawę określa zaś polityczną grą, w którą jego przeciwnicy polityczni, stosując brudne chwyty, wplątali prokuraturę.

To nie pierwsze prokuratorskie zarzuty, jakie przedstawiano prezydentowi Zamościa. W listopadzie 2017 roku śledczy zarzucili mu przekroczenie uprawnień i poświadczenie nieprawdy. Chodziło o zakup w grudniu 2014 roku, w jednym ze sklepów we Wrocławiu, urządzenia do wykrywania podsłuchów. Jeden z radych powiadomił potem o wszystkim prokuraturę, że na fakturze było wpisane, że jest to urządzenie do badania natężenia hałasu. Andrzej Wnuk nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień. Podkreślił, że jest niewinny, zaś zebrany materiał dowodowy tylko to potwierdza. Dodał też, że ze spokojem oczekuje na orzeczenie prokuratury lub niezawisłego sądu. W ubiegłym roku sprawa została umorzona.

(fot. UM Zamość)

4 komentarze

  1. a koru[cja w mijsckiej społceod kanalizacji? macie pisowską rewformę sądów
    płacić i mordy w kupeł frajerzy

  2. Skończyły się tłuste lata dla oszustów i złodzieji.

  3. jaka wieś, takie House of Cards.
    a tłumaczenie się „to nie ja, to moi wrogowie polityczni” w dzisiejszych czasach wzbudza niesmak już na starcie, nawet jeśli jest prawdziwe…

Z kraju