Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Strażnicy rybaccy postanowili przygotować zasadzkę na kłusownika. Mężczyzna pojawił się dopiero po kilku dniach. Został zatrzymany na gorącym uczynku. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Przed kilkoma dniami Państwowa Straż Rybacka w Lublinie otrzymała informację od wędkarzy, o działalności kłusownika na terenie tzw. Jeziora Drachalskiego. Jest to cenione przez wędkarzy dawne starorzecze Wisły. Jednak problemem jest tam właśnie kłusownictwo. Wędkarze podejrzewali, że zajmują się tym okoliczni mieszkańcy, jednak w tego typu przypadkach niezbędne jest zatrzymanie kłusownika na gorącym uczynku.

Podjęli się tego strażnicy rybaccy z Lublina. Ponieważ na jeziorze znajdowały się rozstawione sieci rybackie, należało tylko poczekać, aż ich właściciel po nie wróci. Trwało kilka dni, aż w końcu w czwartkowy poranek mężczyzna się pojawił. Ukryci w zaroślach strażnicy obserwowali i dokumentowali, jak mężczyzna wypłynął łódką i zaczął wyciągać złowione ryby.

Kiedy dopłynął do brzegu, został zatrzymany. Mieszkaniec gminy Stężyca posiadał dwa szczupaki, leszcze i okonia. Standardowo w tego typu sytuacjach, na miejsce wezwana została policja, a następnie dokonano przeszukania miejsca zamieszkania kłusownika. Tam ujawniono spore ilości sieci rybackich oraz więcierze. Kłusownikowi przedstawiono już kilka zarzutów, m.in. z ustawy o rybactwie śródlądowym. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

Postanowili, że nie odpuszczą i przez kilka dni czekali na kłusownika. Mężczyzna wpadł na gorącym uczynku (zdjęcia)

(fot: PSR)

18 komentarzy

  1. I teraz wstyd we wsi.

  2. ale polow to tam nie ma ryb szkoda bylo zastawiac sieci.

  3. A ja tam widzę 1 szczupaka i 1 sandacza a nie 2 szczupaki

  4. Jak myślicie dlaczego czekali….? Zgodnie z nowym rozporządzeniem PSR za złapanie kłusownika na gorącym uczynku SSR dostaje nagrodę 1000 zł. Dodatkowo za każdy wie cięż jest 50 zł a za każdą siatkę z matra są złotówki. Dla bezrobotnych Spoleczniakow to czysty zysk. Posiedzi taki w krzaczkach. I ma na wino.

  5. A poza tym przez kilka dni i tylko kilka dni stały siatki i tylko 6 rybek. Przez jakich wędkarzy to miejsce jest cenione.

  6. Brawo! Po podliczeniu kosztów skarb państwa jest na minusie jakieś 3000 zł.

  7. Zgodnie z ustawą o Rybactwie Śródlądowym prawo kontroli i połowu ryb przez „wędkarzy”
    z PZW jest możliwe tylko na wodach należących do PZW a to starorzecze nie jest i nigdy nie było i nie będzie własnością żadnego okręgu PZW ponieważ jest usytuowane na zalanych terenach należących między innymi do wlascicieli działek ze wsi Drachalica, Prazmow, Piotrowice,oraz Pawłowice Ci ludzie mają akty notarialne należących do nich działek.
    A co do samego zapisu w ustawie o starorzeczach Wisły owszem podlegają PZW ale tylko jeżeli posiadają jakikolwiek ciek łączący starorzecze z Wisłą a Lache Drachalicka można obejść na około w przysłowiowych trampkach.
    Myślę że jest to wyczerpującą wypowiedź na ten temat. Zainteresowanych zapraszam do dyskusji. Posiadam kilka ciekawych dokumentów określających stan prawny owej wody. Pozdrawiam

    • Sławomir Sokolowski

      Panie Jakubie, z uwagi na fakt, iz dogłębnie przeanalizowal Pan temat czy jest Pan w stanie dac namiar na jakieś dokumenty regulujace stan prawny tego obszaru, tych wód? Z góry dziękuję za pomoc.

  8. Jakub, czyli na danej nie obowiązują żadne przepisy PWZ?? Można łowić dowoli bez karty??

    • Panie Jerzy, niestety na tej wodzie nie można łowić ryb jak tylko się komu podoba. Owszem przepisy PZW nie mają tutaj zastosowania ale inne regulacje prawne określają te przepisy. W niedługim czasie powinna być założona wspólnota gruntowa złożona z właścicieli działek owych wód. Ta wspólnota określi zasady i przepisy połowu na danym zbiorniku.
      W tym momencie połów ryb dozwolony jest tylko dla właścicieli zalanych działek, i w świetle prawa tylko na swojej działce. Z tego co mi wiadomo to grupa wlascicieli sama zarybia ten zbiornik, także każde wtargnięcie bez uprzedniego zezwolenia od wlascicieli jest zabronione. Pozdrawiam

  9. Czytam i serio nie wierzę. Strażnicy rybaccy nie odpuszczą. Zorganizowali zasadzkę. Kilka dni czekali. I co? Złapali srarszego człowieka, wciągnęli w to policje i prokuraturę, a w jego domu zlaleźli kilka ryb. Brawo. Mega sukces medialny. Gościa na zdjęciu skuli w kajdany nie z przodu, ale z tyłu jak groźnego przestępcę. I wrzucili fotki do neta. A jeszcze Jakub pisze, że nic im do tego bo teren prywatny. Chciałbym poznać tych debeściaków. Żenada Panowie.

Z kraju