Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Podrabiane brylanty u lubelskiego jubilera. Kierowniczka usłyszała wyrok za kradzież cennej biżuterii

W środę przed Sądem Okręgowym w Lublinie zapadł wyrok w sprawie pracownicy jednego z salonów jubilerskich w centrum Lublina. To finał głośnej sprawy sprzed pięciu lat, kiedy to okazało się, że w pierścionkach zamieniono brylanty na bezwartościowe cyrkonie, a także zniknęło część łańcuszków, bransoletek, kolczyków, naszyjników oraz drogich zegarków.

Wszystko wyszło na jaw w 2017 roku, kiedy to właścicielka salonu jubilerskiego prezentując klientowi drogi zegarek zauważyła, że jego cena jest mocno zaniżona. Zaczęła więc sprawdzać pozostałe produkty i znalazła podrobioną biżuterię. Od razu zarządziła inwentaryzację. Ta wykazała również, że 9 pierścionków zamiast diamentów posiada cyrkonie. Łączną sumę strat oszacowano na ponad 331 tys. zł.

O wszystkim powiadomiono policję, później sprawą zajęła się prokuratura. Śledczy ustalili, że odpowiada za to kierowniczka salonu Joanna D. W jej domu funkcjonariusze odnaleźli cześć ze skradzionej biżuterii. W trakcie przesłuchania kobieta przyznała się do winy.

Czynności wykazały również, że w przestępczym procederze kobiecie pomagał jej partner. Miała mu ona przekazywać precjoza, ten zaś w innych zakładach jubilerskich zlecał wymianę kamieni szlachetnych na sztuczne. Dostarczał również „zamienniki” oryginalnej biżuterii. Mężczyzna złożył wyjaśnienia, w których nie przyznał się do zarzucanych mu czynów wskazując, iż nie miał świadomości, że jego partnerka dokonuje przestępstw. Sądził, iż pomaga jej w obowiązkach służbowych.

Sąd uznał, że wina Joanny D. nie budzi żadnych wątpliwości, dlatego też wymierzył jej karę roku pozbawienia wolności, zawieszając jednocześnie jej wykonanie na okres próby wynoszący 3 lata. Dodatkowo kobieta musi zapłacić 7 tys. zł grzywny oraz zwrócić swojemu byłemu pracodawcy 152 tys. zł tytułem naprawy wyrządzonych przez siebie szkód.

Kwota jest niższa od wartości strat spowodowanych przez pracownicę, gdyż ta w międzyczasie zwróciła właścicielowi salonu część kwoty. Jeżeli zaś chodzi o partnera kobiety, został on uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny.

(fot. pixabay – zdjęcie ilustracyjne)

8 komentarzy

  1. Podajcie jaki to jubiler w centrum.

  2. STRATY 331 TYS A MA ZWRÓCIĆ 152 TYS WIĘC KOBITA JEST 179 TYSI DO PRZODU XDD

  3. Nauka właściciela nie poszła w las…

  4. Wnikliwy,przeczytaj jeszcze raz,Jak dalej nie zrozumiesz to poproś panią od polskiego żeby ci przeczytała.

  5. to se partnera wybrała, no miłość że hej

  6. Nie wydałoby się gdyby nie zaniżyła wartości. At taki mały szczegół a tyle kłopotów narobił

Z kraju