Usiłował przekonać sąd, że tylko bronił się przed żoną, śledczy twierdzili zaś, że tego typu wyjaśnienia nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Prokurator żądał 25 lat pozbawienia wolności, 30-latek chciał zaś sprawiedliwego wyroku. Sąd uznał, że przychyli się do próśb obu stron.
A skąd wedlug wysokiego sądu ,on teraz ma wziąść te 240tys na te zasądzone nawiązki ? Pewnie „natrzepie ” przez te 25 lat odsiadki ….
megilub
niech kochanka odda…bo jako kierowca, którego nigdy nie było w domu musiał sporo zarabiać…
Franio
Co ma dać to więzienie? Życia nie zwróci, a tylko będziemy musieli utrzymywać osadzonego. Mandat, może nawet kara w zawieszeniu. Ale więzienie! Jak dla mnie ten wyrok to nic innego jak tylko łatanie dziury budżetowej, a 240.000 PLNów to nic innego jak szukanie pieniędzy na pseudoprogramy.
ubaw
Toś wydumał.. Ręce opadają na takich myślicieli..
KsioncBimbrownik
Franio, zmień dilera, ten daje Ci trefny towar
v
I dziecko stało się sierotą …bez rodzeństwa ,bez wspomnień o matce …
Krzysztof
jego żona była bardzo agresywna , skakała do niego z łapkami , *************, ja rozumiem tego człowieka . Miałem to samo tylko od początku się nie dałem , szczękę na drutach nosiła i teraz już jest spokojona
Senior
25 lat wytrzymywałem z swoją ” źmiją” , aź w końcu odeszłem , dziś jestem szczęśliwym człowiekiem źałuję źe w dniu ślubu nie udusiłem , bo 25 latach teź bym był wolnym człowiekiem.
Fax Romana
> Para była małżeństwem od zaledwie kilkunastu miesięcy, mieli też roczną córkę.
Trwałość małżeństw zawartych z powodu ciąży jest dramatycznie niska. Większość rozpada się w ciągu roku. Powinien być jakiś obowiązkowy okres próby przed sformalizowaniem takiego związku. Presja „tradycyjnych” rodziców też nie ułatwia życia.
pietrek
Biegałem w takim dresie w wojsku 20 lat temu.
Michał
Mógł pomyśleć o dziecku. Już lepiej było się spakować, ogarnąć kasy ile się da i zrobić angielskie wyjście… Też uważam, że bezsensowna odsiadka życia nie zwróci, max. 5 lat w takiej sytuacji, ale z bardzo dokładnymi badaniami psychiatrycznymi. No i praca za murami na utrzymanie własne i córki.
Do-Michał.
A o czym tu myśleć. To był impuls chwila. Człowiek doprowadzony do ostatecznosci jest nieobliczalny działa impulsywnie. Gdyby się np wyprowadził stamtąd tej tragedii by nie było. Ale może żal mu było domu dziecka. Może myślał że jeszcze wszystko będzie dobrze, się ułoży…
Michał
Sugerujesz, że zawsze winę w związku ponoszą obydwie strony? Pewnie tak jest.. pewnie tak było. Już się nie dowiemy.
Brawo ja
Wina zawsze leży po dwu stronach.
Po stronie żony i teściowej.
Bobo
Scierwo. Że mu chociaż dziecka nie szkoda. Scierwo!
Nn
ON ZOSTAŁ TUTAJ UKRANY. ONA TAM NA GÓRZE! KIEDYŚ WSZYSCY SIE PRZEKONAMY CZYJ WYROK BYL SPRAWIEDLIWY.
A skąd wedlug wysokiego sądu ,on teraz ma wziąść te 240tys na te zasądzone nawiązki ? Pewnie „natrzepie ” przez te 25 lat odsiadki ….
niech kochanka odda…bo jako kierowca, którego nigdy nie było w domu musiał sporo zarabiać…
Co ma dać to więzienie? Życia nie zwróci, a tylko będziemy musieli utrzymywać osadzonego. Mandat, może nawet kara w zawieszeniu. Ale więzienie! Jak dla mnie ten wyrok to nic innego jak tylko łatanie dziury budżetowej, a 240.000 PLNów to nic innego jak szukanie pieniędzy na pseudoprogramy.
Toś wydumał.. Ręce opadają na takich myślicieli..
Franio, zmień dilera, ten daje Ci trefny towar
I dziecko stało się sierotą …bez rodzeństwa ,bez wspomnień o matce …
jego żona była bardzo agresywna , skakała do niego z łapkami , *************, ja rozumiem tego człowieka . Miałem to samo tylko od początku się nie dałem , szczękę na drutach nosiła i teraz już jest spokojona
25 lat wytrzymywałem z swoją ” źmiją” , aź w końcu odeszłem , dziś jestem szczęśliwym człowiekiem źałuję źe w dniu ślubu nie udusiłem , bo 25 latach teź bym był wolnym człowiekiem.
> Para była małżeństwem od zaledwie kilkunastu miesięcy, mieli też roczną córkę.
Trwałość małżeństw zawartych z powodu ciąży jest dramatycznie niska. Większość rozpada się w ciągu roku. Powinien być jakiś obowiązkowy okres próby przed sformalizowaniem takiego związku. Presja „tradycyjnych” rodziców też nie ułatwia życia.
Biegałem w takim dresie w wojsku 20 lat temu.
Mógł pomyśleć o dziecku. Już lepiej było się spakować, ogarnąć kasy ile się da i zrobić angielskie wyjście… Też uważam, że bezsensowna odsiadka życia nie zwróci, max. 5 lat w takiej sytuacji, ale z bardzo dokładnymi badaniami psychiatrycznymi. No i praca za murami na utrzymanie własne i córki.
A o czym tu myśleć. To był impuls chwila. Człowiek doprowadzony do ostatecznosci jest nieobliczalny działa impulsywnie. Gdyby się np wyprowadził stamtąd tej tragedii by nie było. Ale może żal mu było domu dziecka. Może myślał że jeszcze wszystko będzie dobrze, się ułoży…
Sugerujesz, że zawsze winę w związku ponoszą obydwie strony? Pewnie tak jest.. pewnie tak było. Już się nie dowiemy.
Wina zawsze leży po dwu stronach.
Po stronie żony i teściowej.
Scierwo. Że mu chociaż dziecka nie szkoda. Scierwo!
ON ZOSTAŁ TUTAJ UKRANY. ONA TAM NA GÓRZE! KIEDYŚ WSZYSCY SIE PRZEKONAMY CZYJ WYROK BYL SPRAWIEDLIWY.