Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Podczas awantury na stacji paliw powiedział, że jest zarażony koronawirusem. 53-latek stanie przed sądem

Za swój „głupi żart” 53-latek odpowie przed sądem. Mężczyzna podczas awantury na stacji paliw powiedział, że jest zarażony koronawirusem.

W sobotę po południu w Dęblinie doszło do nietypowego zdarzenia na jednej ze stacji paliw. Tuż po godzinie 14 przyszedł 53-letni mieszkaniec Dęblina. Mężczyzna wszczął awanturę i twierdził, że jest zarażony koronawirusem.

Na nogi postawiono niezbędne służby, w tym policję i zespół ratownictwa medycznego. Policjanci przystąpili do czynności w środkach ochrony indywidualnej. Podczas czynności okazało się, że mężczyzna nie ma żadnych symptomów wspominanej choroby, nie był za granicą w ostatnim czasie i nie miał kontaktów z osobami zarażonymi tym wirusem.

Jak się okazało, mężczyzna był pod znacznym działaniem alkoholu, w organizmie miał blisko 3 promile. Za wywołanie niepotrzebnej czynności zgodnie z art. 66 kodeksu wykroczeń grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Wkrótce mężczyzna za swoje zachowanie odpowie przed Sądem.

(fot. lublin112.pl)

19 komentarzy

  1. On chyba miał wirusa jabola.

  2. W sumie strzelał…szansa jakieś 50/50…

  3. Nie wiadomo o co mu chodziło na tej stacji? Czy jest jakiś dowód, że faktycznie to powiedział? A może jakiś nadgorliwiec wezwał te służby niepotrzebnie?
    Na oskarżenia musi być dowód rzeczowy, nie tylko słowa. Czy pracownicy tej stacji nie mieli telefonów, żeby nagrać całą historię ? Pijany też musi być traktowany zgodnie z prawem i musi mieć obronę jak każdy inny obywatel.
    Jeśli nie miał racji, a to musi obiektywnie rozstrzygnąć sąd, to zapłaci niewielką grzywnę za zakłócanie porządku publicznego. A to że przyjechały karetka i radiowóz, to na to idą nasze podatki, to jest ich praca.
    A wszystkich, którzy by chcieli żeby rodzina faceta, który był po spożyciu, cierpiała głód i biedę, i żeby zapłacił horrendalną karę, to pozdrawiam i życzę mandatów niedużych, bo po 100zł, to się przekonają jakie to miłe.
    A propos całej sytuacji, to policja nie podała dziennikarce wskazania alkomatu. A jeśli nie został zbadany alkomatem, to tylko mógł sprawiać wrażenie pijanego, czyli pijany nie był wg prawa.
    Nadgorliwość jest takim samym występkiem co i zaniechanie. Dura lex sed lex.

  4. W środę koło godz 11:00 W Lidlu przy ul. Nadbystrzyckiej też facet około 35-40 lat ,stwierdził że jest chory na koronawirusa i wcisnął się zaraz przed samą taśmę na którą się towar wykłada. Kolejka do każdej kasy po 50-60 osób.

  5. jak to było na lotosie to tam obsługa fatalna , sam z tymi tępymi babami miałem scysje , nie działały terminale a one łaskawie nie podały takiej informacji i po tym martw się skąd kasa, a wystarczy jasno i czytelnie oznaczyć dystrybutory

Z kraju