Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pociąg znad morza: Dwie godziny opóźnienia i jazda w ścisku z niesprawnymi hamulcami

Dwie godziny opóźnienia miał wczorajszy pociąg jadący do Lublina znad morza. Najpierw zawiodły hamulce, potem pasażerów ściśnięto w pozostałych wagonach.

Wieczorem dostaliśmy od czytelników informację o tym, jak przebiega ich powrót z wakacji nad morzem. Wracali pociągiem, w którym zaczęły psuć się hamulce a następnie gdy odłączono uszkodzony wagon, pasażerów ściśnięto w pozostałych pomimo braku miejsc. –Wracamy ze Szczecina pociągiem Gałczyński, w trakcie jazdy okazało się, że w jednym z wagonów jest poważny problem z hamulcami. Jak udało nam się dowiedzieć, jest o tyle źle, że rozgrzewają się one mogąc spowodować pożar. Pociąg co jakiś czas się zatrzymuje, żeby ochłodzić rozgrzane do czerwoności hamulce- wyjaśniała nam czytelniczka.

W trakcie postojów pociąg nabrał blisko półtorej godziny opóźnienia. Kolejarze w końcu na jednej ze stacji wpadli na pomysł, żeby odłączyć uszkodzony wagon. -Jednak nie pomyśleli o tym, że skład ma praktycznie wszystkie miejsca zajęte, więc zamiast zamienić wagon na sprawny, jadących w nim podróżnych poinformowano, by przesiedli się do pozostałych wagonów. Łatwo sobie wyobrazić w jakich warunkach przebiegał pozostały kilkugodzinny etap podróży, ścisk, skwar i ogólne zdenerwowanie pasażerów- dodał Adam, pasażer feralnego kursu.

Jak nas poinformowali kolejarze, jeden z wagonów rzeczywiście doznał usterki technicznej. W trosce o bezpieczeństwo podróżujących nim osób, na stacji w Krzyżu został on wyłączony z dalszej jazdy. Jednak ze względu na brak na miejscu wolnego wagonu oraz biorąc pod uwagę że są pojedyncze wolne miejsca w pozostałych wagonach, pasażerowie dalej mogli kontynuować podróż- usłyszeliśmy. – Jednak na następnych przystankach dosiadło się tylu podróżnych, że jechaliśmy jak śledzie w konserwie- tłumaczyli nam podróżni na lubelskim dworcu.

Informację otrzymaliśmy od czytelników. DZIĘKUJEMY!

Pociąg znad morza: Dwie godziny opóźnienia i jazda w ścisku z niesprawnymi hamulcami
(fot. lublin112)
2014-08-10 13:13:43

7 komentarzy

  1. W sumie niech się cieszą że nie zatrzymano całego składu i nie kazano podróżnym oczekiwać na skład zastępczy… Sorry, taki mamy klimat.

  2. W tamtym roku jechałam do Szczecina,i to poza sezonem. Było sporo przypadków,gdy na jedno miejsce sprzedano dwa bilety…komplet pasażerów,plus duble miejscówek,podróż jak wiadomo nie trwa krótko,więc jak jeszcze wyobrazić sobie,że zbrakło jednego wagonu to pozostaje tylko współczuć. Kiedy PKP się ogarnie?

  3. przebiega pozostały kilkugodzinny etap podróży, ścisk, skwar i ogólne zdenerwowanie pasażerów- dodał Adam, pasażer feralnego kursu. literówka

  4. Ja z kolei jechalem 4 lipca POSEJDONEM do Kolobrzegu ktory mial 4,5 godz opoznienie z uwagi na ….brak napiecia na trakcji.W Gdansku podczas postoju kier.pociagu poinformowal podroznych ze w ramach rekom pensaty pasazerowie moga udac sie do 1-go wagonu na gratisowa kawe lub herbate heheh a lokomotywa spalinowa juz do nas jedzie z … W-wy i bedzie za ok 5 godz..Na szczescie ktos chyba zdazyl zaplacic zalegle rachunki i pociag ruszyl po1,5 godz postoju w Gdansku lecz suma sumarum jak wspomnialem lacznie 4,5 godz. Smiech na sali.Szacun dla PKP Intercity

  5. Z pociągiem relacji Lublin – Szczecin i Szczecin – Lublin zawsze były problemy, odkąd pamiętam, zimą zawsze jeździł przynajmniej jeden wagon nieogrzewany, choć za każdym razem kolejarze twierdzili, że właśnie się zepsuł, co rusz wymyślano kombinacje z nieskorelowanymi przesiadkami w Warszawie, pociąg miał bardzo często spóźnienia, był brudny, śmierdzący, albo zimą przez niedomknięte okna wlatywał śnieg do środka. To się nazywa PKP. A która to spółka, to nikt za tym już nie trafi.

  6. Naprawa na szlaku byłaby lepsza

Z kraju