Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Po latach oczekiwania i wielu obietnicach bez pokrycia, wyszli na ulice. W obu miejscowościach powstaną chodniki

Od lat apelowali o poprawę bezpieczeństwa, jednak bez rezultatu. W końcu, mając już dosyć bezczynności urzędników, wyszli na ulice. Przyniosło to skutek i w obu miejscowościach chodniki mają być niebawem zbudowane.

W Parchatce oraz w Wierzchoniowie w powiecie puławskim zostaną zbudowane chodniki. Wywalczyli je mieszkańcy, którzy po latach oczekiwania na obiecywaną im od dawna budowę chodnika, postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Jak wyjaśniali, mają już dosyć bezczynności urzędników oraz nie chcą kolejnych ofiar wypadków wśród znajomych i sąsiadów. Wszystko przez to, że od 55 lat czekają na obiecane działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa. Tłumaczyli, że kierowane przez ostatnie lata do wszelkich możliwych instytucji pisma, nie przyniosły żadnego rezultatu. W wyniku tego kolejne osoby tracą życie, lub też odnoszą ciężkie obrażenia ciała.

Chodzi o drogę wojewódzką nr 824 z Puław do Bochotnicy. Oprócz mieszkańców okolicznych miejscowości, korzystają z niej również tysiące osób, które jadą z różnych części kraju do Kazimierza Dolnego czy też Nałęczowa. Tymczasem mieszkańcy, aby dotrzeć do swoich domów muszą iść poboczem, lub skrajem jezdni, gdyż wieloletnie starania o budowę chodnika pozostają bez echa. Sołtys Parchatki, w imieniu mieszkańców apelował o zamontowanie w miejscowości fotoradaru lub odcinkowego pomiaru prędkości. Sprawę bezpieczeństwa w tym miejscu poruszali również radni, jednak także nie przyniosło to do tej pory żadnego rezultatu. Problemem zainteresowała się także poseł na sejm Monika Pawłowska. Jak wyjaśniała, sytuacja mieszkańców, którzy wołają o pomoc, jest dramatyczna.

Zdesperowani mieszkańcy umieścili na ogrodzeniach posesji banery z hasłami m.in. „Tu zginęła nasza sąsiadka”, „Żądamy chodnika, przejść przez jezdnię, radaru”, „Dosyć śmierci na naszej drodze”, czy też „55 lat czekania na chodnik”. Jak wskazują mieszkające tam osoby, w przeciągu ostatnich pięciu lat, na drodze przebiegającej przez ich miejscowość, doszło do 40 zdarzeń drogowych, w których pięć osób zginęło, zaś dziewięć zostało rannych. Następnie ponad stu mieszkańców zablokowało drogę przechodząc ciągle po przejściu dla pieszych. W ślad za nimi podobną akcję przeprowadzili na drodze wojewódzkiej nr 830 mieszkańcy pobliskiego Wierzchoniowa, którzy również od lat czekają na chodnik. W tym przypadku chodzi o jego brakującą część, która liczy 700 metrów.

Jak nas poinformowano, akcja przyniosła skutek. Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie znalazł środki finansowe na wykonanie chodników zarówno w Parchatce jak też w Wierzchoniowie. Pieniądze na ten cel mają zostać przesunięte z innej inwestycji, która w tym roku nie zostanie realizowana. Wszystko dlatego, że wykonawca prac zerwał umowę i nie przystąpił do realizacji zadania. Jednak kiedy prace się rozpoczną, będzie też zależało od Urzędu Gminy w Kazimierzu Dolnym, po którego stronie leży teraz decyzja na temat partycypowania w kosztach budowy chodników.

Po latach oczekiwania i wielu obietnicach bez pokrycia, wyszli na ulice. W obu miejscowościach powstaną chodniki

(fot. dzięki uprzejmości „Dzieje Parchatki”)

3 komentarze

  1. Chcemy chodników, bo nie ma gdzie parkować.

  2. A wozy strażackie wam nie wystarczą.
    Mata co chcieliśta.

  3. Pies te*au Wierzchoniów. Nie mówię tu o nazwie miejscowości

Z kraju