Piraci drogowi miejcie się na baczności. W ryckiej drogówce pojawiło się BMW (zdjęcia)
11:34 12-08-2019
Od minionego piątku na drogach powiatu ryckiego można zobaczyć nieoznakowany radiowóz marki BMW 3GT. Auto posiada silnik o mocy 250 KM.
Czarne BMW ma zamontowany prędkościomierz kontrolny typu videorapid 2A.
– Podróżującym S17 poddajemy do rozważenia kwestię wyprzedzania tego auta – żartują mundurowi.
W minioną sobotę opublikowaliśmy materiał wideo, na którym widać ryckie BMW w akcji. Kierowca audi, wyprzedzając pojazdy na skrzyżowaniu, nie zauważył, że jednym z nich jest opisywane właśnie policyjne BMW.
(fot. Policja)
To ustrojstwo mierzy prędkość radiowozu a nie samochodu mierzonego i jest dużo sposobów by tę prędkość podkręcić o kilka lub kilkanaście kilometrów. Gdyby sądy rozpatrywały takie sporne sprawy w miesiąc to już dawno musieliby kupić prawdziwe radary takie jak ma ITD i wtedy nie byłoby problemu. A po kilku miesiącach czy nawet latach to woda po kisielu jak zabiorą lejce na 3 m-ce. Zresztą te urządzenia mają tolerancję pomiaru a policjanci po przekroczeniu o 1 km nie mają żadnych wątpliwości. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o piniądze czyli pakowanie socjalu w elektorat kosztem wszystkich.
250 KM ot fenomen , kupcie chłopakom porządne autka , w latach dziewięćdziesiątych to może by robiło wrażenie , ale dziś wstyd o tym wspominać , no tak stare niemieckie gruchoty tym można łapać , 1,9 TDI na każdej wsi , juz lepiej rządowe siódemki odkupcie v 12, 324 KM E 38 , I motory też im lepsze kupcie ,
Masz rację, reszt to barany bez szkoły 🙂
Po co więcej? Przyspieszenie to i tak ma odpowiednie, a i tak jak kogoś będą gonić to prędzej mózgi będą rozbite na drzewie nim ich dogonią. Kia Ceed to dopiero było łajno.
Mogą tylko powąchać wyziewy z rury mojego lamborgini.
Piraci drogowi będą się mieli na baczności, jeśli za swoje ekscesy będą ich spotykać dotkliwe kary, z aresztem włącznie. Problemem nie jest to, że policjanci nie mogą ich dogonić, tylko to, że jak już ich dogonią, to nie za wiele mogą im zrobić. A jak skierują sprawę do sądu, to sędzia pogrozi im paluszkiem i „do zobaczenia na trasie”.