Pijany kierowca uderzył w ogrodzenie. Tłumaczył, że chciał zawieźć żonę do szpitala (zdjęcia)
12:30 28-10-2019
Wczoraj wieczorem jeden z mieszkańców Jaszczowa w powiecie łęczyńskim usłyszał hałas dobiegający z terenu posesji. Jak się okazało na posesję wjechał kierowca seata. Samochód uszkodził betonowe ogrodzenie i zatrzymał się pomiędzy drzewami i krzewami. Mężczyzna widząc, że kierowca ma problem z wyjściem z pojazdu natychmiast wezwał patrol policji i uniemożliwił mu dalszą jazdę.
Jak się okazało 46-latek kierujący seatem miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Kierowca tłumaczył, że chciał zawieźć żonę do szpitala, jednak z uwagi na gęstą mgłę nie zauważył, że zbliża się do skrzyżowania i wjechał w ogrodzenie posesji. Mężczyzna został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie.
Wkrótce 46-latek stanie przed sądem. Właściciel posesji oszacował straty na ponad 5 tys. złotych.
(fot. Policja Łęczna)
Co z żoną, uciekła, zabrało ją pogotowie, czy jej nie było? Chciał zawieźć jako chorą, czy do pracy? Żona potwierdzi zamiary męża?
on widział chorą żonę a niektórzy widzą białe myszki…
Same dobre wiadomości, poszkodowany odnowi sobie ogrodzenie, pijak skutecznie otrzyma nauke i dostanie po kieszeni.
A nie na cmentarz.Jak ostatnio wszystkie pijane nagle rodzą w aucie przed kontrolą i dzwonią na policję o pilotaż do punktu ale nigdy rodząca nie dzwoni po karetkę ze specjalistą.Dobre pijaki mają teraz.
Żonę to chyba do psychiatryka, bo tylko wariat wsiada z pijanym kierowcą do samochodu.
Następne pijane 500 wypełza na ten świat pijane po becikowe.Mają za co teraz chlać.
Kierowca nie wiedział że szpital w Jaszczowie od wielu już lat zamknięty ?