Lublin: Po pijanemu przyjechał na komisariat, miał zakaz wsiadania za kierownicę

Jeden z mieszkańców naszego regionu zdecydował się na zakup samochodu. W tym celu w czwartek skontaktował się z mężczyzną, który oferował do sprzedaży osobowe audi. Ponieważ auto spełniało jego wymagania postanowił jeszcze sprawdzić, czy pojazd nie jest kradziony. W tym celu poprosił sprzedającego, by udali się na komisariat, gdzie policjanci ustalą pochodzenie pojazdu. Mężczyzna gwarantując że nie ma nic do ukrycia, bez problemu zgodził się na kurs na komisariat. Obaj wsiedli do lawety, na której znajdowało się audi i ruszyli na ul. Kunickiego w Lublinie, do siedziby III komisariatu.

Kupujący udał się do dyżurnego prosząc go o sprawdzenie pojazdu. Ten polecił, by wjechali na plac a następnie zaprosił obu mężczyzn do środka. Tam w bazie danych sprawdził szczegóły samochodu i jak się okazało, z audi było wszystko w porządku. Jednak w trakcie czynności, dyżurny poczuł od sprzedawcy, a jednocześnie kierowcy lawety, woń alkoholu. Nie zastanawiając się długo, podał mu alkomat. Wynik zaskoczył wszystkich, gdyż urządzenie wykazało, że 45-letni mieszkaniec Lublina ma 2,7 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Jednak nie był to koniec problemów handlarza samochodów, nie posiadał on bowiem prawa jazdy. Po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych wyszło na jaw, że mężczyzna posiada prawomocny zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi do 2022 roku.

Teraz 45-latek odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości pomimo orzeczenia prawomocnego zakazu kierowania pojazdami. Grozić mu może kara do 5 lat pozbawienia wolności oraz dodatkowy zakaz kierowania pojazdami.

(fot. lublin112)
2015-05-15 19:45:41