Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Pieśń ta budzi spore kontrowersje, tym razem jest apel do ministra. Wiele osób ma jednak odmienne zdanie

W ostatnim czasie pieśń „Czerwona Kalina” zyskała bardzo dużą popularność. Jest śpiewana w ramach solidarności z narodem ukraińskim. Niektórzy jednak wskazują, że utwór promuje faszystowską ideologię, jaką jest banderyzm. Historycy twierdzą jednak inaczej.

Liczy sobie już ponad sto lat, jednak w ostatnim czasie ponownie cieszy się ogromną popularnością nie tylko w Polsce, lecz również w wielu innych krajach. Mowa o ukraińskiej pieśni patriotycznej pt. „Czerwona Kalina”. Jednak razem ze wzrostem zainteresowania tym utworem, w parze idą kontrowersje, jakie on wywołuje.

Miesiąc temu informowaliśmy o inicjatywie Zamojskiego Domu Kultury, które nagrało ten utwór w celu okazania wsparcia i solidarności dwóch narodów – polskiego i ukraińskiego. Na scenie stanęła wówczas młodzieżowa grupa teatralna z tej placówki oraz ucząca się od niedawna w tamtejszych szkołach młodzież ukraińska. Wywołało to reakcję Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu, które skierowało do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o promowanie utworem faszystowskiej ideologii, jaką jest banderyzm.

Jak wskazywał przewodniczący Stowarzyszenia Janusz Bernach pieśń „Czerwona Kalina” była hymnem Ukraińskiej Powstańczej Armii, która swoimi działaniami w latach 1939-47 na Kresach Wschodnich II RP nie zapisała się pozytywnie na kartach historii. Nagranie szybko zniknęło z sieci, a prezydent Zamościa tłumaczył o błędzie i niedokładnym rozpoznaniu tematu. Z kolei dyrektor ZDK zapewniał, że intencją wszystkich był gest solidarności z walczącym z najeźdźcą narodem ukraińskim.

Teraz zamojskie Stowarzyszenie Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu postanowiło zwrócić się do ministra edukacji i nauki Przemysław Czarnka w sprawie śpiewania „Czerwonej Kaliny” przez uczniów. Żąda ono interwencji w tej sprawie wskazując, że solidarność z Ukrainą i ukraińskimi uchodźcami wojennymi nie może oznaczać zapomnienia i umniejszania polskiej historii.

– Stowarzyszenie od kilku dni otrzymuje liczne informacje z różnych regionów Polski o wykonywaniu tej pieśni przez uczniów w polskich szkołach. Mamy liczne informację, że dyrekcje szkół oraz nauczyciele nakazują uczniom śpiewanie tej pieśni w geście solidarności z Ukrainą. Tymczasem Jan Paweł II powiedział: „Naród, który nie zna swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości” – tłumaczy przewodniczący stowarzyszenia Janusz Bernach.

Sami zainteresowani wskazują jednak, że w ostatnim czasie pieśń ta kojarzy się ze wsparciem walczących o swój kraj Ukraińców, stała się też niejako symbolem solidarności z tym krajem. Jest ona wykonywana nie tylko w Polsce, lecz również w wielu innych krajach. Nie tak dawno swoją wersję „Czerwonej Kaliny” nagrał również legendarny zespół Pink Floyd. Co ważne, utwór pochodzi z 1914r. a jego autorem jest ukraiński poeta Stiepan Czarnecki. W czasie I wojny światowej była hymnem Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych walczących po stronie Austro-Węgier.

– Wraz z historykami zbadaliśmy tą sprawę i nigdzie nie natrafiliśmy na żadne dowody wskazujące, że pieśń ta była w jakikolwiek sposób wyróżniana przez członków UPA, a tym samym uznana za ich hymn. Zajmował się tym również wybitny historyk prof. dr hab. Igor Hałagida z Uniwersytetu Gdańskiego, który również potwierdził, iż nie istnieją żadne źródła potwierdzające fakt, aby „Czerwona Kalina” była hymnem tej owianej złą sławą organizacji. Dokonaliśmy także dokładnej analizy tekstu pieśni, nie ma w nim nic, co by mogło budzić kontrowersje – tłumaczy nam chcący zachować anonimowość nauczyciel jednej z lubelskich szkół.

W podobnym tonie wypowiada się wiele osób. Po naszym materiale na temat Zamojskiego Domu Kultury otrzymaliśmy list od jednego z czytelników, który postanowił wyrazić swoją opinię na ten temat. Jak wskazuje, „Czerwona Kalina” jest wykonywana od dawna, wiele jej wersji można też znaleźć na platformie YouTube.

– Nie da się ukryć, że „Czerwona Kalina” wywołuje ostatnio ogromne kontrowersje. Jednak chciałbym zwrócić uwagę na inny aspekt tej sprawy. Dlaczego bowiem do tej pory nikomu pieśń ta nie przeszkadzała. A przecież w sieci jest ogrom nagrań i klipów. Jakoś wcześniej nikt się tym nie interesował. Tylko teraz, kiedy utwór stał się można powiedzieć symbolem wsparcia dla Ukraińców, nagle zaczęto wznosić larum. I co z tego wynikło? A mianowicie to, że po raz kolejny społeczeństwo zaczęło się dzielić. A nie muszę chyba nikomu wyjaśniać, co to oznacza. Zwłaszcza, że tyle jest ostrzeżeń przed różnymi organizacjami i internetowymi trollami, które to robią wszystko, aby skłócić oba narody. Nawet Polski Instytut Spraw Międzynarodowych wskazuje, że rozpowszechnianie informacji o rzekomym hymnie UPA w czasie wojny rosyjsko–ukraińskiej, może być celowym zabiegiem rosyjskiej propagandy – napisał do nas Kacper.

Jeżeli chodzi o tekst pieśni, to cytujemy go poniżej:

Oj, na łące czerwona kalina pochyliła się. Oj, i nasza Sławna Ukraina zasmuciła się. A my naszą czerwoną kalinę – podniesiemy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy. A my naszą czerwoną kalinę podniesiemy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy.

Nie schylaj się, czerwona kalino, białe kwiaty masz. Nie smuć się, o sławna Ukraino, wolny jest ród nasz. A my naszą czerwoną kalinę podniesiemy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy. A my naszą czerwoną kalinę podniesiemy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy.

Maszerują nasi ochotnicy, idą w krwawy tan. Wyzwalają braci Ukraińców z moskiewskich kajdan. A my naszych braci Ukraińców wyzwolimy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy. A my naszych braci Ukraińców wyzwolimy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy.

Oj, a w polu tam jarej pszenicy złoty łan. Rozpoczęli strzelcy ukraińscy z moskalami tan. A my tę pszenicę, tę pszenicę jarą pozbieramy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy. A my tę pszenicę, tę pszenicę jarą pozbieramy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy.

Jak powieje wiatr potężny, groźny z szerokich stepów. To rozsławi w całej Ukrainie siczowych strzelców. A my sławę naszych dzielnych strzelców zapamiętamy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy. A my sławę naszych dzielnych strzelców zapamiętamy. A my naszą sławną Ukrainę, hej hej rozweselimy.

(fot. ZDK)

26 komentarzy

  1. Widziałem Ptaka Cień

    Zwracam się do REDAKCJI z prośbą o udanie się do niejakiego Deszczycy z pytaniem, kiedyż POLACY, otrzymają wzajemne uprawnienia na terenie ukrainy w kwestii administracyjnej (chodzi o te, wynikające z nadania administracyjnego numeru ewidencyjnego) co pozwoli nam, Polakom dokonywanie czynności cywilno-prawnych na terenie ukrainy. My, Polacy, chcielibyśmy godnie oddać hołd naszym braciom, spoczywającym na Cmentarzu Łyczakowskim, broniących naszej ziemi przed bolszewikiem! Deszczyca, jako wykonawca woli tamtejszej administracji, właściwej do spraw zagranicznych, powinien na te pytania Polaków odpowiedzieć. Warto byłoby również, przekazać nam, Polakom w ramach wdzięczności, zabudowania będące niegdyś własnością Polaków w celu krzewienia Polskiej Kultury w ukrainie.

    Czekam na rzetelne dziennikarstwo.

  2. Widziałem Ptaka Cień

    Jeszcze jedna ważna rzecz. może czytają to sprawcy. Co prawda kiedyś istniało w Polsce takie rozporządzenie, a Poczta wydawała naklejki informujące o żadaniu zaprzestania wrzucania do skrzynek pocztowych niechcianego spamu , informuje: wziąłeś sobie lokatorów, to się z tym mierz! Chcesz stiopce zafundować laptopa „do nauki”, idź do kuratorium oświaty i aplikuj, bo wynika to z programów ministra edukacji. Jak pocałujesz klamkę w kuratorium, idź do tych, którzy opowiadają w tv całemu światu jak ci pomagają. to są różni medialni warszawscy przyjaciele, przyjaciół z kijowa. stiopka, może również pójść na pobliskie sady lub uprawe pieczarki i zarobić, tak jak my jako dzieci zarabialiśmy. ja nie muszę wysłuchiwać jak klnie w sklepie przez telefon na swoją matkę, bo ta nie pozwala mu kupić loda. ogarniasz?

  3. Igor Hałagida brzmi mało po naszemu żeby to był dla mnie autorytet

  4. Ale to jest pleśn banderowska i wszyscy o tym wiedzą . Jeśli nasi rządzący tak kochają siekierników niech sami za nich idą na śµierć na front a nie dzieciom kazać to coś śpiewać. Przypominam o zamordowanych niemowlętach , małych dzieciach i kobietach w ciąży przez ich dziadków.

    • Jakieś dziwne czcionki masz kolego „Polaku”, bo ja jakoś nawet nie wiem jak na swojej klawiaturze lub telefonie napisać „śµierć” (musiałem to skopiować).

Z kraju