Patrzyła na mile i myślała, że jedzie z dozwoloną prędkością. To była kosztowna pomyłka (zdjęcia)
10:39 10-06-2022
Do zdarzenia doszło w czwartek po godzinie 9 w miejscowości Tłuściec w powiecie bialskim. Policjanci z grupy Speed zauważyli pojazd marki Mitsubishi, który przekroczył dozwoloną prędkość. Wyczyny na drodze osoby kierującej autem zostały uwiecznione na policyjnym wideorejestratorze. Urządzenie pomiarowe wykazało 134 km/h przy dopuszczalnej prędkości 50 kilometrów na godzinę.
Po zatrzymaniu auta do kontroli okazało się, że za kierownicą osobówki siedziała 48-letnia mieszkanka gminy Warszawa-Białołęka. W trakcie kontroli kobieta twierdziła, że była przekonana, iż jedzie z dozwoloną prędkością, gdyż prędkościomierz jej auta wskazuje ją…w milach. Jak wyjaśniają policjanci, w ostatnim czasie to już kolejny kierowca, który w ten właśnie sposób próbował wytłumaczyć swoje postępowanie.
Za popełnione wykroczenie policjanci zatrzymali kierującej prawo jazdy i zgodnie z nowym taryfikatorem nałożyli na nią mandat w wysokości 2500 złotych. Konto 48-latki „wzbogaciło się” również o 15 punktów karnych.
(fot. Policja Biała Podlaska)
Mogła sobie skalibrować prędkościomierz np. w stajach. Byłaby spokojna.
Nie wiem jak to możliwe ale kolegę złapali przy prędkości 106kmh na 50tce. Zagadał i skończyło się na pouczeniu. Słyszał ktoś o takim przypadku?
Tak, tak. Naopowiadał Ci bajery, bo wstyd było się przyznać, że kwity cofnięte na 3 miechy. Nawet jak ma plastik, to o niczym nie świadczy, bo cofają elektronicznie, więc bajera, że nie ma się kwitów przy sobie nie przechodzi.
Może ma kogoś znajomego w PiSie, albo u Ziobry?
No tylko pani jeszcze zapomniała dodać w swoim tłumaczeniu, że 134 km/h to w przeliczeniu na mile to i tak ok. 83 m/h więc i tak stwierdzenie iż była przekonana, że jedzie z dozwoloną prędkością trochę z d… skoro budzik jej pokazywał 83 (już mniejsza z tym że mile) kiedy poruszała się na ograniczeniu do 50 km/h.