Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Oszustwo za oszustwem. Codziennie zgłaszają się nowi pokrzywdzeni

Kolejni mieszkańcy woj. lubelskiego padli ofiarami oszustów. Zarówno przy sprzedaży, jak i podczas zakupy różnego rodzaju przedmiotów lub sprzętu, możemy paść ofiarami przestępców czyhających w sieci na nasze pieniądze. Po raz kolejny policjanci apelują o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi.

Oszukana przy sprzedaży płaszcza

To kolejny przypadek, gdzie oszuści działają według tego samego schematu: kontaktują się przez komunikator z osobą sprzedającą towar na portalach ogłoszeniowych, przesyłają link informując o tym, że aby odebrać pieniądze za towar konieczne jest otwarcie linku i postępowanie według poleceń.

Są to linki do fałszywych stron bankowości internetowej. Logując się na tych stronach, pokrzywdzeni tracą dostęp do konta, przekazując jednocześnie przestępcom wszystkie swoje dane.

Stracił pieniądze przy zakupie agregatu prądotwórczego

Do Posterunku Policji w Tyszowcach zgłosił się 50-letni mieszkaniec gminy informując, że padł ofiarą oszustwa, w wyniku którego stracił 1200 złotych. Mężczyzna, na początku listopada, za pośrednictwem serwisu ogłoszeniowego chciał kupić agregat prądotwórczy. Po ustaleniu szczegółów transakcji, przelał na wskazane przez sprzedającego konto bankowe 1200 złotych.

Przez kilka dni od wykonania przelewu, sprzedający zbywał kupującego, podając różne przyczyny związane z opóźnieniem wysłania paczki. Ostatecznie zerwał kontakt z 50-latkiem. Mieszkaniec gminy Tyszowce po bezskutecznych prośbach o zwrot pieniędzy za niezrealizowana transakcję, postanowił zgłosić sprawę na policję.

Fałszywi pracownicy banku i strata prawie 40 tys. złotych

59-latek z powiatu biłgorajskiego padł ofiarą oszustwa. Z relacji mężczyzny wynikało, że odebrał telefon od osoby, która przedstawiła się jako „pracownik z wydziału zabezpieczeń banku”. Podczas rozmowy usłyszał, że ktoś usiłował wypłacić jego pieniądze i bank chce zablokować podejrzaną transakcję.

Oszust namówił mężczyznę do zainstalowania aplikacji służącej do zdalnej obsługi pulpitu, a następnie polecił mu by zalogował się do swojej bankowości elektronicznej. 59–latek wykonał polecenie, następnie zobaczył listę składającą się z kilkunastu pytań dotyczących między innym jego danych osobowych, uzupełnienie listy jak powiedział mu rozmówca było konieczne do ponownego uruchomienia konta.

Mężczyzna, nie podejrzewając, że rozmawia z oszustem podał dane. Po chwili okazało się, że z jego konta wykonany został przelew na kwotę prawie 40 000 złotych. Wtedy zrozumiał, że został oszukany. Mieszkaniec powiatu o powyższym fakcie powiadomił bank oraz policjantów.

Oszustwo przy zakupie węgla

Do dęblińskiego komisariatu zgłosił się 55-letni mieszkaniec powiatu kozienickiego, który padł ofiara oszustów. Jak wynika ze zgłoszenia mężczyzna znalazł w Internecie stronę oferującą na sprzedaż węgiel w atrakcyjnej cenie. W adresie strony widniała nazwa jednej z krajowych firm zajmujących się wydobyciem i sprzedażą węgla.

Przeświadczony o tym, że zamawia towar od sprawdzonego dostawcy, mężczyzna dokonał przelewu kwoty ponad 3000 złotych na podane konto bankowe. Po dokonaniu transakcji na swój adres mailowy otrzymał potwierdzenie złożonego zamówienia. Gdy spostrzegł, że korespondencję elektroniczną otrzymał z dwóch różnych adresów, nabrał podejrzeń, że mógł zostać oszukany.

Podejrzenia potwierdziły się, gdy okazało się, że strona z której zamówił węgiel, co prawda widnieje w wyszukiwarce, ale jest nieaktywna. Sprzedający natomiast w żadnej formie nie nawiązał kontaktu z kupującym, a węgiel do chwili obecnej dotarł do pokrzywdzonego. Mężczyzna następnie zgłosił sprawę na policję.

Zainteresował się ofertą samochodu, stracił niemal 42 tys. złotych

W miniony weekend do bialskiej komendy zgłosił się mieszkaniec miasta, który oświadczył, że został oszukany. Na początku września pokrzywdzony poznał na portalu społecznościowym mężczyznę, który po pewnym czasie zaproponował mu wykup leasingowego samochodu marki Kia.

Z informacji przekazywanych zgłaszającemu wynikało, że osoba który dotychczas miała auto w leasingu nie może go już spłacać, a dzięki temu on w przystępnej cenie mógłby przejąć spłatę ostatnich rat i wykupić auto. Początkowo miała być to kwota 13 tysięcy złotych, jednak w czasie kolejnych dni korespondencji pojawiały się nowe opłaty i koszty, jak też przedłużało się przejęcie auta przez pokrzywdzonego.

W efekcie zgłaszający przelał na konto mężczyzny kwotę niemal 42 tysięcy złotych. Niestety do chwili obecnej nie otrzymał obiecanej kii, urwał się również kontakt z mężczyzną, który zaproponował transakcję.

(fot. pixabay.com)

3 komentarze

  1. Pracownik z wydziału zabezpieczeń banku- też mnie chciał wkręcić ale dostał taką zje.b.ę że mu poszło w pięty.
    Najlepsze że gdy mu powiedziałam że jest oszustem i jak mu nie wstyd ludzi okradać, dalej szedł w zaparte że to ja kłamię. Gdy usłyszał że zgłaszam sprawę na policję, zakończył dyskusję.

  2. Mi dziś przyszło że mam nie dopłatę do paczki i link do opłacenia

Z kraju