Środa, 24 kwietnia 202424/04/2024
690 680 960
690 680 960

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Nie ma miesiąca, aby na tej drodze nie doszło do zderzenia samochodu z sarną czy łosiem. Zamontowano więc „wilcze oczy” których celem jest zwiększenie bezpieczeństwa zarówno osób podróżujących autami, jak też samych zwierząt.

Od czasu wybudowania al. Jana Pawła II, czyli obecnie głównej drogi łączącej Lublin ze Świdnikiem, zaczęły się problemy z kolizjami oraz wypadkami z udziałem dzikich zwierząt. Nie można się temu dziwić, gdyż trasa biegnie wzdłuż lasu Rejowizna, przecięła też szlak, którym zwierzęta przemieszczają się na pobliskie pola w poszukiwaniu pożywienia. Praktycznie nie ma miesiąca, aby nie doszło tam do zderzenia samochodu z łosiem czy sarną. Tylko w tym roku zanotowano już 15 tego typu zdarzeń.

Miejscy urzędnicy od dawna starali się rozwiązać problem zwierząt wybiegających z lasu wprost pod koła samochodów, a tym samym poprawić bezpieczeństwo na tej drodze. Prowadzone były w tej sprawie liczne rozmowy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, tym samym wnioskiem wystąpiła również Komenda Powiatowa Policji w Świdniku. Okazało się jednak, że montaż ogrodzenia nie wchodzi w grę. Wszystko dlatego, że wówczas konieczna byłaby budowa nad jezdnią przejścia dla zwierząt, aby zapewnić im naturalną migrację. To z kolei wiązałoby się bardzo dużymi kosztami.

Miasto się jednak nie poddało i dwa lata temu złożyło wniosek o przejęcie tej drogi. Został on zaakceptowany i od 28 września al. Jana Pawła II jest miejską ulicą. Na początek postanowiono wprowadzić proste rozwiązanie, w postaci montażu tzw. „wilczych oczu”. Są to montowane na słupkach wzdłuż jezdni odblaskowe elementy. Wykonano je w ten sposób, że odbijają one światła samochodowych reflektorów w kierunku lasu oraz pól, imitując oczy drapieżników. Ma to za zadanie odstraszyć zbliżające się do drogi m.in. właśnie sarny i łosie. Tym samym celem odblasków jest sprawienie, aby zwierzęta przechodziły przez jezdnię, kiedy nie przejeżdża w danym miejscu żadne auto.

Czy „wilcze oczy” się sprawdzą, okaże się w najbliższym czasie. Jak podkreślają świdniccy urzędnicy, tego typu optyczne zapory ostrzegawcze są stosowane już w wielu miejscach w Polsce i ich montaż przyniósł efekty w postaci zwiększenia bezpieczeństwa zarówno osób podróżujących samochodami, jak też samych zwierząt. W razie, gdyby w tym przypadku okazało się jednak inaczej, mogą zostać podjęte kolejne działania. Analizowane jest bowiem także wprowadzenie na al. Jana Pawła II ograniczenia prędkości z 70 do 50 km/h.

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

Odkąd wybudowali tę drogę, wciąż dochodzi do potrąceń zwierząt. Pomóc mają „wilcze oczy” (zdjęcia)

(fot. lublin112)

21 komentarzy

  1. Świdnik przecież taki postępowy, ma liczniki na światłach, teraz wilcze oczy sobie zamontowali, cód miód malina. Kasy nie było aby postawić ogrodzenie i wybudować przepust.

  2. te 'wilcze oczy ” pomogą jak umarłemu kadzidło …ale czekam na statystyki po ich montażu

Z kraju