Nowy 20-tonowy pomnik w Kozłówce: Głaz gen. Karol Świerczewski „Walter”
17:23 06-10-2015
Powiększyła się kolekcja pomników prezentowana w ekspozycji plenerowej przy Galerii Socrealizmu Muzeum Zamoyskich w Kozłówce. We wtorek po południu do Kozłówki dotarł najnowszy obiekt. Jest to olbrzymi głaz poświęcony generałowi Karolowi Świerczewskiemu ps. Walter. Monument waży aż 20 ton i do jego rozładunku potrzebny był sporych rozmiarów dźwig.
– Został wykonany w warszawskiej pracowni znanego polskiego rzeźbiarza Alfonsa Karnego. Pierwotnie był usytuowany na terenie Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie, której gen. Świerczewski patronował w latach 1949–1990 – wyjaśnia Monika Januszek-Surdacka z Muzeum w Kozłówce.
Monument ze Świerczewskim został zdemontowany i złożony na zapleczu uczelni w czerwcu 1990 roku, kiedy to Sejm RP przywrócił warszawskiej uczelni historyczną nazwę z 1938 roku. Ponieważ od tej pory Akademia Wychowania Fizycznego znowu nosiła imię Józefa Piłsudskiego, głaz przestał być potrzebny.
– W ubiegłym roku władze AWF zaproponowały naszemu Muzeum jego przekazanie. Po wykonaniu niezbędnych prac budowlanych i konserwatorskich pomnik stanie w Kozłówce obok innych postaci historycznych z czasów PRL-u – dodaje Monika Januszek-Surdacka.
Galeria zdjęć
(fot. nadesłane)
2015-10-06 17:21:34
Ciekawe kiedy tam będą się „logować” pomniki najnowszego świętego, pewnego Żyda
Powyższy artykuł wymusił na mnie przeczytanie życiorysu świerczewskiego. I moim skromnym zdaniem pomnik powinien być przeznaczony na tłuczeń pod jakąś wiejską drogę a nie wystawiany do oglądania. Szok kogo kiedyś upamiętniano.
Bo wtedy taka zachlejmorda to był wzór cnót (nic, że tych najgorszego sowieckiego sortu). Na szczęście jego właśni ludzie odstrzelili mu tą łepetynę wypełnioną gorzałą.
Przyznam, że mnie się to też natychmiast spodobało – zaraz jak sie o tej doniosłej chwili dowiedziałem (w 1947).
Też mnie to podoba się. Ale, nieco przypadkowo, miałem okazję być w tym roku w Baligrodzie (i okolicach). Byłem tam w niedzielę 29.03. Wyobraź sobie sterty wieńców i zniczy po sobotniej imprezie przy obelisku. Nie były to oznaki radości, że komucha ustrzelili. Ba, w grupie osób ( wycieczka z sanatorium) tez były głosy uwielbienia dla gienierała. A jakie legendy o jego dokonaniach są rozpowiadane, jaki to on był dobry dla Sanoka i okolic, jak to niby walczył z Moskwą o własną socjalistyczną drogę dla Polski… Żenada. Dopiero po moim stwierdzeniu, że cieszę się z tego, iż jednego komuch mniej, jakoś tak peany uwielbienia ucichły.
popieram w całej rozciągłośc. tłuczeń na drogę!!!
W Kozłówce ma odpowiednie towarzystwo – z Leninem i Stalinem włącznie.
Jeszcze Che Guevary brakuje.
przecież to sowiecki jenerał walczący przeciwko Wojsku Polskiemu, więc powinni oddać ruskim, albo rozdrobnić do łatani dołów na wiejskich drogach…