Nietrzeźwy pieszy przebiegał przez przejście, został potrącony przez toyotę
12:52 23-10-2020
Do wypadku doszło w czwartek po godzinie 6 na ul. Lubelskiej w miejscowości Piaski w powiecie świdnickim. Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o potrąceniu pieszego na jednym z przejść.
Jak ustalili policjanci, 49-letni mieszkaniec gminy Piaski w momencie, gdy przebiegał przez przejście dla pieszych został potrącony przez 38-letnią kierującą pojazdem marki Toyota. Kierująca toyotą byłą trzeźwa.
Pieszy z obrażeniami ciała został przetransportowany przez zespół ratownictwa medycznego do szpitala. Badanie przeprowadzone alkomatem wykazało, że mężczyzna miał blisko 1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci ustalają szczegółowe okoliczności wypadku.
(fot. Policja Świdnik)
Przebiegał albo próbował uciekać zbiegając z przejścia dla pieszych.
Pieszy był pijany, w dodatku nie miał tablic rejestracyjnych, ważnego przeglądu ani Karty Pieszego.
dobrze, że nie pisał SMSa, bo poszedł by za to siedzieć.
Coś z tą plagą przebiegających pieszych należy wreszcie zrobić. To już 2 przypadek w tym roku.
Jeżeli pieszy był pijany, to lepiej, że przechodził (czy nawet przebiegał) przez przejście, niż miałby jechać (w znaczeniu kierować) samochodem.
1. Wyprzedzasz/omijasz na PdP (poruszając się samochodem):
-wina głupich przepisów
-każdemu się może zdarzyć
-każdy może się zagapić
-kierowce oślepiło słońce
-Ci na drugim pasie złośliwie zahamowali
-takie PdP powinny zostać zlikwidowane
2. Pieszy przebiega przez PdP:
-głupi pieszy
-dobrze, że go ktoś potrącił
-szkoda, że tak lekko
-Święta Krowa
-ameba
-niech giną
Jak przebiegał to sam sobie winny.
Jeżeli wbiegł w ten sposób, że kierująca nie była w stanie go zobaczyć i przewidzieć tego, że za chwilę pojawi się na PdP – to tak.
Jeżeli zaś wszedł/wbiegł w sposób, że kierująca (zachowująca należną ostrożność i odpowiednią prędkość przy zbliżaniu się do PdP) byłaby w stanie się zatrzymać przed PdP – wina kierującej, co wcale nie oznacza, że pieszy nie powinien dostać mandatu za nieprawidłowe przechodzenie przez jezdnię. Jeżeli kierująca patrzyła się w telefon, a zamiast hamować trąbiła, bo „pieszy jej wbiegł” to wtedy jest wina kierującej. Sam fakt przebiegania nie musi być uznany jako przyczyna potrącenia.
To tak jakbyś napisał, że:
„skoro ktoś zatrzymał się na autostradzie (co jest oczywiście zabronione) to jest winny tego, że ktoś w niego wjechał”. A to nie jest prawda. To, że ktoś zatrzymał się na autostradzie (powiedzmy na pasie awaryjnym) nie będzie oznaczało, że będzie winny tego, że ślepy kierowca w niego wjedzie.
Okoliczność nieprawidłowego zatrzymania się (na autostradzie) może być (ale nie musi) być uznana jako częściowa albo nawet całkowita wina zatrzymującego się za to, że nastąpiło najechanie.
Jeżeli podczas mgły zatrzymasz się na lewym pasie autostrady – to wina jest większa niż gdybyś zatrzymał się na w dzień, w dobrych warunkach na awaryjnym.
Okoliczności zupełnie inne – a wykroczenie (zatrzymanie się na autostradzie) takie samo.
Ten pieszy przebiegał, bo straż Straż Miejska chciała mu założyć blokadę na koło w jego aŁdi.
Franiu odleciałeś czyżby leki się skończyły ? 8 komentarzy komentujących swoje wcześniejsze wypowiedzi :). Taka Franiocepcja 🙂
Franiu- o co „kaman” ?
Chory człek. Wybacz mu..
Franiowi leki się skończyły i wszystkie jego obsesje i fobie a szczególnie ta dotycząca ałdi ,wyszly z niego bez żadnych hamulców
Świdnik. Stan umysłu. Jak Rosja.