Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Niektórzy kierowcy nie przestają zaskakiwać. Jak nie pod prąd, to z „ręczną wycieraczką” (zdjęcia)

Co jakiś czas można spotkać się z nieodpowiedzianym zachowaniem kierowców. Dwie tego typu sytuacje uchwycili dzisiaj na zdjęciach nasi czytelnicy. Obie miały miejsce w Lublinie.

W poniedziałek otrzymaliśmy od czytelników kolejne przykłady nieodpowiedzianego zachowania kierowców. Jedno z nich ponownie dotyczy jazdy pod prąd. Tym razem kierowca auta osobowego poruszając jedną z lubelskich ulic wjechał wprost przed nadjeżdżające z naprzeciwka pojazdy, po czym w ten sposób kontynuował jazdę.

Zdarzenie miało miejsce w poniedziałek na rondzie Cybulskiego, czyli skrzyżowaniu ul. Mełgiewskiej, Turystycznej i Grafa. Jak wyjaśnia nam świadek, kierowca jechał w kierunku ul. Mełgiewskiej. Nie reagował też na klaksony oraz dawane mu znaki. „Był przekonany, że porusza się prawidłowo” – dodaje pan Grzegorz.

Kolejna sytuacja została zaobserwowana na ul. Dywizjonu 303. Kierująca seatem kobieta poruszała się lewym pasem jezdni w kierunku ul. Krańcowej. Zwróciła na siebie uwagę tym, iż jechała z bardzo niewielką prędkością, na dodatek co pewien czas hamując. Szybko wyszło na jaw, dlaczego.

Mianowicie najprawdopodobniej w wyniku awarii wycieraczek, w trakcie opadów deszczu niewiele widziała przed przednią szybę. Dlatego usuwała wodę z szyby za pomocą ręcznej ściągaczki. „Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdyby ktoś z prawej strony jej wszedł na przejście” – dodaje Dominika.

Niektórzy kierowcy nie przestają zaskakiwać. Jak nie pod prąd, to z „ręczną wycieraczką” (zdjęcia)

Niektórzy kierowcy nie przestają zaskakiwać. Jak nie pod prąd, to z „ręczną wycieraczką” (zdjęcia)

(fot. nadesłane – czytelnicy)

5 komentarzy

  1. ten, co wjechał oplem pod prąd na rondzie przy Leclercu, wcale nie jest nieodpowiedzialny. to może być bardzo odpowiedzialny i sumienny idi0ta.

  2. Gościu busem przede mną mnie zmylił…

  3. w starym seacie mechanizm wycieraczek się zatarł, niestety częsta przypadłość w grupie V, Czasem wystarczy smarowanie, ale zazwyczaj czeka wymiana. Oczywiście nie psuje się z dnia na dzień, zwalnia stopniowo, aż się zatrzyma. To efekt totalnego niedbalstwa użytkownika auta, który nie zdaje sobie sprawy ze swojej głupoty. Ciekawe, że taki szrot przechodzi badanie techniczne …

    • @fun: Nie psuje się nagle, albo i tak. Ja miałem taki przypadek, że wycieraczka mi się zatrzymała w połowie szyby, w połowie cyklu pracy wycieraczki, podczas jazdy. Tyle dobrego, że to była prawa wycieraczka, a nie lewa, ale to i tak problem – tym bardziej, że zdarzyło się w nocy podczas intensywnych opadów deszczu i to jeszcze w trasie dość daleko od domu.
      Natomiast co do badań technicznych – kiedy ostatnio widziałeś, by diagnosta sprawdzał działanie wycieraczek podczas badania? Bo ja się z takim przypadkiem nie spotkałem, mając samochód (a nieraz i kilka równocześnie – w porywach 3) od kilkunastu lat i jeżdżąc na różne stacje diagnostyczne – gdzie akurat po drodze było :).

  4. Jeśli osoba posiadała ściągaczkę tzn że wycieraczki nie działały od dawna i się do tego przygotowała. Szkoda że nie pojedzie do serwisu aby to naprawić. I tak później krąży opinia o kobietach że to idiotki za kółkiem. Ta jest wybitną kretynką, która stwarza świadomie, zagrożenie na drodze.

Z kraju