Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Nie zdążyli osądzić wartownika z obozu koncentracyjnego na Majdanku. Zmarł podejrzany o ludobójstwo

Michael Weingärtner miał odpowiadać m.in. za zbrodnie ludobójstwa, procesu jednak nie doczekał. Śledztwo zostało umorzone z powodu śmierci podejrzanego.

Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Lublinie umorzyła śledztwo przeciwko Michaelowi Weingärtnerowi. Był on podejrzany o liczne zbrodnie na ludności cywilnej w czasie, kiedy pełnił funkcję wartownika w Niemieckim Nazistowskim Obozie Koncentracyjnym i Zagłady na Majdanku. Decyzję taką podjęto z uwagi na śmierć mężczyzny.

W toku postępowania ustalono, że Michael Weingärtner brał udział w powtarzających się zamachach skierowanych przeciwko grupom ludności osadzanych w obozie koncentracyjnym, uczestniczył też w zbrodniach ludobójstwa. Jak wskazują śledczy, od 13 lipca 1943 r. do 8 lipca 1944 r. jako wartownik obozu, pełnił służbę w kordonie zabezpieczającym oraz na wieżyczkach strażniczych, eskortował też więźniów do miejsc pracy znajdujących się poza obozem.

W tym czasie działał też w celu wykonania polityki państwa niemieckiego, ukierunkowanej na eliminację określonych grup narodowych, etnicznych i rasowych, w następstwie czego nie mniej jak 22 tys. rannych, chorych jeńców wojennych i osób z ludności cywilnej obszaru okupowanego poniosło śmierć, a wobec pozostałych 26 tys. osadzonych stworzono warunki życia grożące ich biologicznej egzystencji.

Znaleziono też dowody, że Michael Weingärtner pełnił też służbę w kordonie zabezpieczającym przeprowadzaną na terenie obozu koncentracyjnego Lublin akcję eksterminacyjną Żydów, tzw. „Akcję Erntefest”, w przebiegu której zamordowano nie mniej jak 17 tys. osób.

W kwietniu 1945 roku dozorował też marsz obywatelek polskich, osadzonych w oddziałach niemieckiego obozu koncentracyjnego Flossenbürg: w Helmbrecht i w Zwodau – z Helmbrecht oraz ze Svatavy do Prachatic. Pełniąc służbę w kordonie zabezpieczającym marsz, poddawał je okrutnemu i nieludzkiemu traktowaniu, w następstwie czego 58 kobiet rozstrzelano, a 157 kobiet zmarło z wycieńczenia, zaś wobec pozostałych zmuszanych do marszu, nie mniej jak 410 kobiet, tworzył warunki życia zagrażające ich biologicznej egzystencji. Michael Weingärtner miał odpowiadać m.in. za zbrodnie ludobójstwa, procesu jednak nie doczekał.

(fot. lublin112)

26 komentarzy

  1. nie zdążyli, mieli tylko 75 lat od zakończenia wojny – to ile muszą żyć ci zbrodniarze, żeby doczekać wyroku? po 120 lat?

    • Tyle ile trzeba, żeby pozostały jako dowód tyko książki nobisteków, że żydów mordowali tylko Polacy-hitlerowcy 🙁

  2. I tyle lat zbierano dowody? To tylko polskie sądy (z malej litery) mogą tak robić. Ukarać tych co byli opieszali.

  3. I HA mu w niemiecką DE !

  4. Wnuk uwolnionych

    Polaków wypuszczał.

  5. Zero sprawiedliwości jakie to okropne.

  6. Zbrodniarze łapuwkarze w są….

  7. A mój komentarz usunęli. Pozdrawiam redakcję.

  8. A teraz szczepicie się szczepionkami firm które wywołały 2 wojnę światową i finansowały takie osoby jak w arcie?

  9. …nie doczekał jak i 90% nazistów co dożyli spokojnej starości..

  10. To się prokuratorzy z IPN-u popisali.
    Jak zwykle zajmują się sprawami, gdzie osoby winne już dawno nie żyją, a żyjącymi zbrodniarzami się nie interesują. Chyba im to na rękę …

Z kraju