Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Tragicznie w skutkach zakończył się wypadek, jaki miał miejsce wczoraj przed południem na „starej” drodze krajowej nr 17. Zginął kierowca auta osobowego.

Do wypadku doszło w czwartek około godziny 11:40 w miejscowości Parafianka w gminie Żyrzyn w powiecie puławskim. Na „starej” drodze krajowej nr 17, w pobliżu węzła Skrudki, zderzyły się dwa samochody: osobowy z dostawczym. Na miejscu interweniowała straż pożarna z Puław, Żyrzyna i Ryk, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, iż kierujący osobowym fordem 65-letni mieszkaniec powiatu ryckiego wyjeżdżał z drogi powiatowej. Zignorował jednak znak stop, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z dostawczym fordem, który dodatkowo wpadł jeszcze do rowu.

W wyniku wypadku 65-latek doznał licznych poważnych obrażeń ciała i został przetransportowany do szpitala. Pomimo starań lekarzy, jego życia nie udało się uratować. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie. Ustalane są szczegółowe okoliczności zdarzenia.

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

Nie zatrzymał się przed znakiem stop, zderzył się z dostawczym fordem. Życia mężczyzny nie udało się uratować (zdjęcia)

(fot. OSP Żyrzyn, policja, nadesłane- Grzegorz)

8 komentarzy

  1. Pisane na kolanie

    Polska rzeczywistość i przepisy tworzone przez ludzi nie mających pojęcia o specyfice pracy ludzi którzy czynnie są zaangażowani w ratowanie lidzkiego życia. Do wypadku przyjeżdża trzy wozy strażackie około 15 ludzi do ratowania życia dwóch ratowników Czy przy większym wypadku poszkodowani mają jakiekolwiek szansę na przeżycie? Pytaniem do ludzi tworzących system.

    • Z początku może nie być wiadomo ilu ludzi i sprzętu potrzeba. Po za tym, te wozy zabezpieczają miejsce akcji ratunkowej, przed polskim kierowcą, który oczywiście będzie jechał spóźniony ratować świat.
      Dlatego przejazd obok wypadku i ludzi znajdujących się na jezdni z prędkością mniejszą niż 80km/h sprawi, że nie zdąży Świata uratować. A wtedy wszyscy zginiemy.

    • Nawet przy mniejszym wypadku może być problem z dostępnością ZRM ponieważ, są one dysponowane dosłownie do wszystkiego (błąd systemu przyjmowania?, 'bo mi się należy’, 'do lekarza się dostać nie mogę’,’nie mam czym pojechać do szpitala’,’boli kogoś dolna część pleców, co podać? – adres…’). Niestety, nie tylko do stricte stanów bezpośredniego życia, którego założeniem i głównym celem było utworzenie systemu PRM, ale do wszystkiego, żeby potem nie było nagłówków mediach 'dyspozytor nie wysłał karetki’. Brak rozsądnego dysponowania zasobami, ot zwykły błąd.

  2. Denat przynajmniej nie dał się złupić Policji za niezatrzymywanie się na STOPie i rodzina będzie miała na kwiatki.

  3. Kondolencje dla rodziny i znajomych. Tylko zus się ucieszył, 4 tysie wypłaci na pogrzeb a reszta zgromadzonych latami składek przepadnie. Czy to jest sprawiedliwe???

    • Jest ryzyko , jest zabawa. Denat poważny człowiek wiedzial co robi. Taka rosyjska ruletka w wydaniu kierowców.

    • Coś w tym jest temacie

    • ale co sprawiedliwe?

      „???” a co niby nazywasz niesprawiedliwością?
      Przecież w samej nazwie jest to „ubezpieczenie”.
      Ubezpieczając samochód nie ma znaczenia czy czyjąś stratą będzie lusterko czy szkoda całkowita drogiego samochodu.
      A jeśli w okresie ubezpieczenie nie spowodujesz wypadku to ubezpieczyciel powinien ci zwrócić pieniądze?
      Ubezpieczenie emerytalne działa na podobnej zasadzie.
      Jest wypłacane nawet gdy świadczeniobiorca doczeka się sędziwego wieku.
      Nikt mu z tego powodu nie obniża czy wstrzymuje wypłaty świadczeń bo „wykorzystał limit”.
      Tak działa ubezpieczenie.
      Poza tym z tych samych pieniędzy są wypłacane renty rodzinne, jest też możliwość pobierania świadczeń zmarłego współmałżonka jeśli własne świadczenia są dużo niższe.
      Przy rentach rodzinnych warunkiem nie jest osiągnięcie wieku emerytalnego zarówno zmarłej osoby jak i pobierającej świadczenia.
      No i jeszcze trzeba pamiętać, że już od wielu lat część pieniędzy zgromadzonych na koncie emerytalnym jest dziedziczona.
      Można dyskutować na temat poprawienia sytuacji przyszłych emerytów oraz wykorzystywaniu pobieranych składek przez ZUS lub inne podobne instytucje.
      Ale nie można pisać, że „wszystko przepada”.
      Na koniec taki prosty przykład.
      Jeśli ubezpieczysz za 200zł mieszkanie i w wyniku jakiegoś nieszczęścia otrzymasz z firmy ubezpieczeniowej 100 tysięcy złotych – to myślisz, że z czyich pieniędzy otrzymałeś odszkodowanie?
      Tych, którzy też ubezpieczyli się za 200zł ale nie spotkało ich ich żadne nieszczęście.

Z kraju