Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Nie chciał wjechać w tył auta, zepchnął dostawczego forda w latarnię (zdjęcia)

Wciąż występują utrudnienia w ruchu po porannym wypadku, jaki miał miejsce na rondzie koło zamku w Lublinie. Na miejscu pracują policjanci.

Do wypadku doszło w czwartek około godziny 6:30 na rondzie Dmowskiego w Lublinie. Na skrzyżowaniu al. Tysiąclecia i Unii Lubelskiej zderzyły się dwa samochody: osobowy i dostawczy. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, oba pojazdy jechały al. Tysiąclecia w kierunku Świdnika. Kierujący volkswagenem mężczyzna, widząc gwałtownie hamujące przed nim auto, nie chciał wjechać w jego tył. Skręcił gwałtownie w lewo, w wyniku czego zderzył się z poruszającym się sąsiednim pasem dostawczy fordem. Wytrącony z toru jazdy pojazd z impetem uderzył w słup latarni.

W wypadku poszkodowana została jedna osoba. Kierowcę forda przetransportowano do szpitala. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Występują utrudnienia w ruchu.

Nie chciał wjechać w tył auta, zepchnął dostawczego forda w latarnię (zdjęcia)

Nie chciał wjechać w tył auta, zepchnął dostawczego forda w latarnię (zdjęcia)

Nie chciał wjechać w tył auta, zepchnął dostawczego forda w latarnię (zdjęcia)

(fot. lublin112.pl)

30 komentarzy

  1. Jak wejdzie ten przepis o obowiązkowym przepuszczaniu pieszych którzy zbliżają się do przejścia to takich wypadków będzie multum. Jeden kierowca nagle uzna że pieszego należy przepuścić, a drugi że 2 metry od PdP to jeszcze za daleko by uznać że pieszy będzie w ogóle z niego korzystał i powyższy efekt murowany. Nie mówiąc już ile pieszych straci przy tym życie bo kierownik z drugiego pasa się zamyśli omijając obowiązkowo zatrzymane auto…
    Co do zatrzymania się przed przejściem to jestem sceptycznie do tego nastawiony – zwłaszcza gdy jadę ostatni za peletonem aut. Szybciej minę PdP nie zdejmując nogi z gazu, niż jakbym zaczął wytracać prędkość, pieszy poczekałby aż się zatrzymam przed wejściem na PdP – w takich sytuacjach zyskują tylko instytucje zarabiające na paliwie i dziura ozonowa…

    • Nie bierzesz pod uwagę zupełnie tego co się dzieje z takim pieszym, który na ruchliwych, wielopasmowych drogach, nierzadko musi czekać kilkanaście minut zanim przerwa między jadącymi sznurem samochodami w końcu pozwoli mu wejść na jezdnię. Nierzadko, mocno już zirytowany pieszy, wchodzi pod nadjeżdżający samochód w nadziei, że tamten się zatrzyma. To jest, moim zdaniem jeszcze bardziej niebezpieczna sytuacja, szczególnie, jeżeli tym pieszym jest dziecko.
      Co do Twojej obawy, że samochody będą gwałtownie hamować przed przejściami dla pieszych – w początkowym okresie pewnie tak będzie, aż w końcu większość kierowców zrozumie, że warto jeździć z mniejszymi prędkościami i mieć więcej czasu na reakcję. Myślę, że na początek wystarczyłaby jazda zgodnie z obowiązującymi ograniczeniami prędkości. Na chwilę obecną, samochody są uprzywilejowane, mogą jeździć z dowolną prędkością, bo w praktyce kontroli prędkości jest niewiele. Do tego kierowcy w autach, w starciu z pieszymi są praktycznie niezniszczalni i z takim przeświadczeniem osiągają prędkości nadświetlne. To musi się zmienić.
      Takie same problemy były kilkanaście lat temu w Hiszpanii, podobna ilość zabitych pieszych na drogach i taki sam sceptycyzm przed wprowadzaniem zmian uprzywilejowania pieszego na drodze. Obecnie Hiszpania ma jeden z najniższych wskaźników śmiertelnych potrąceń pieszych.

      • a może zamiast od razu wprowadzać takie przepisy, to zacząć od przeprowadzenia sensownej kampanii edukacyjnej, tylko nie takiej jak już nieraz nam serwowano, gdzie lektor monotonnym głosem czyta regułki ze statystykami z kartki.
        Spójrz z drugiej strony, niektórzy piesi już teraz wchodzą na przejście bez upewnienia się czy nie nadjeżdża samochód, czy zdąży wyhamować, tak jakby byli nieśmiertelni. A taki przepis jeszcze umocni ich w przekonaniu, że mogą wchodzić na przejście jak chcą i kiedy chcą.

      • Ty w ogóle czytasz co piszesz???

        Kilkanaście minut oczekiwania na przejściu?? Pokaż mi to.

        • O dziwo czytam. A Ty przeczytałeś do końca? W sumie nie chodzi o to ile minut dokładnie, tylko o irytację, jakie to czekanie wywołuje. Jakiś czas temu w Gazecie był artykuł o takich przypadkach w podwarszawskich osiedlach. Ale zamiast udowadniać Ci czy tak jest czy nie, polecam artykuł pt. „Pieszy nie musi biegać jak zwierzę” w wyborcza.pl. Tutaj sam nagłówek, cyt.:”Pieszy jest w stanie zaakceptować 50 sekund czekania na światłach. Potem zaczyna w nim narastać irytacja, złość, agresja, pojawia się skłonność do zachowań ryzykownych, na przykład wbiegania na czerwonym świetle”.

    • a wiesz z emusisz zachowac zawsze taki odstęp aby sie zatrzymac jak kierowaca przed tobą wcisnie hamulec do dechy?

    • Wydaje mi się że wystarczy w przepisach zapis o strefie PdP oraz obowiązkowym malowaniu tych stref przy PdP (no i mandat za stanie i gaworzenie w tym miejscu) np.: czerwoNy prostokąt taki o odległości 1metr od krawężnika w głąb chodnika i być może rozwiąże to problem czy ktoś chce wejść czy tylko przechodzi obok 🙂

    • Zdarzenia takie jak to może wystąpić na:
      -skrzyżowaniu bez przejść dla pieszych
      -przejeździe kolejowym
      -przejeździe rowerowym
      więc powinieneś uogólnić swoje obawy o również i takie sytuacje
      Napisz więc, że czerwone nie powinno zabraniać wjazdu, a pociągi czy rowerzyści powinni ustępować kierującym pozostałymi pojazdami, bo „zagapiony” kierowca najedzie na pojazd poprzedzający

    • Jak zatem się dzieje, że w innych (bardziej cywilizowanych krajach, także komunikacyjnie) to działa?
      Tam:
      -ludzie nie jedzą czerstwych bułek
      -ludzie nie jedzą zimnej pizzy
      -ludzie odwożą dzieci także do szkoły
      -itp.

      Jak to zatem wszytko tam działa? I to od kilku dekad. To nie jest „eksperyment” trwający kilka miesięcy. Dzięki tym rozwiązaniom udało się uratować życie oraz zdrowie milionom osób w całej Europie przez te wszystkie lata.

    • Wprowadzanie takiego przepisu nie ma nic wspólnego z poprawą bezpieczeństwa.Zacząć od edukacji już w przedszkolu i szkole.Zaopatrzyć przejścia często uczęszczane i na wielopasmówkach w sygnalizacje na „guzik”.Idąc tokiem rozumowania nowego przepisu to chyba ul.Ruską mogą już zamknąć dla ruchu kołowego;taki mały przykład.

    • Wystarczy kolego wprowadzić przepis zabierania prawa jazdy za niezachowywanie odstępu między autami i problem szybko przestanie istnieć.

      • Chciałbym by moje posty były widoczne

        Ja myślę, że na wszystko powinniśmy przepisy wprowadzić. Na maksymalną ilość oddechów na minutę, na maksymalną ilość bułek na śniadanie (z podziałem na 2, 3 i 4+ osobowe rodziny), limity na samogłoski w mowie potocznej. Powinny być pozwolenia na chorowanie, na wyjazdy krajowe i zagraniczne. Co to kurde za swoboda. Obywatel ma być posłusznym trybikiem w maszynie, a każde odstępstwo powinno być karane adekwatnie do winy, czyli:

        Za dużo oddychasz? Siatka plastikowa na głowę, oduczy Cie to marnowania powietrza
        Na śniadanie marzy Ci się bułeczka ekstra ponad limit? To nie będziesz miesiąc jadł.
        Za dużo mówisz? Zaszywamy usta (jednocześnie rozwiąże to dwa powyższe problemy)
        Za dużo chorujesz? To damy Ci końską dawkę leków, albo będziesz całe życie zdrowy albo umrzesz za 3min
        Marzą Ci się wyjazdy? Siedź na tyłku i pracuj, jestes NIEWOLNIKIEM SYSTEMU, masz być jak maszyna, zero przerw, zero odpoczynku, tylko pracuj i ciesz się że pozwalamy ci pracować.

  2. LSW i wszystko jasne , łone nie ogarniajo skrzyżowań

  3. gelo, a ty ogarniasz skrzyżowania? Rozumiem, że masz najpiękniejszą rejestrację i w związku z tym jesteś najlepszym kierowcą na świecie?

  4. @B
    Cała Europa i prawie cały swiat od dziesiecileci cierpi z powodu takiego przepisu, ktory nareszcie ma wejść u nas. Pomyśl człowieku co piszesz.
    Chamstwo i cwaniactwo na drodze to niestety nasza wada narodowa. (I chyba nie tylko na drodze). Gdyby ci kierowcy jechali z dozwoloną szybkoscią i w dozwolonych odstepach nie byłoby w ogole takich wypadków. Samoch ód ma hamulce po to żeby hamować i zawsze nalezy sie liczyc z tym, że ktoś nagle zahamuje a nie filozofować czy pieszy jest daleko czy blisko od przejścia.
    Czekam teraz na taryfikator mandatów jak w Niemczech, gdzie nie jeździ sie na zderzaku bo sie nie oplaca.

  5. Nie chciał uderzyć w pojazd przed nim? Ciekawe co w tym czasie robił i ile miał na liczniku, żeby tak uszkodzić inny pojazd. O patrzeniu w lusterka nie wspomnę, bo widać tego tez nie ogarnia. Chyba ogólnie prowadzenia pojazdów ten ktoś nie ogarnia, bo jego myślenie zostało całkowicie wyłączone z chwilą wsiadania do blaszanej skrzynki. W takich przypadkach PJ powinni zabierać na bardzo długo.

  6. redakcjo mam pytanie. czy w zamazywaniu logo firm na aucie to macie jakieś wytyczne, że z busa gls zakrywacie lub próbujecie zakryć a z busa ramirentu to już nie ?? za mała firma czy o co chodzi??

  7. Zawsze będę podziwiał blacharzy. Na pierwszy rzut oka dostawczak do kasacji a oni trochę postukają, powyginają i będzie jak nowy. Na prawdę szacun.

  8. No i co z tego że zniszczył auto, ale za to jaka ma reklamę na L112. Szybko się zwróci.

  9. ale kilka dni wcześniej na GlSie były zasłonięte loga firmy

Z kraju