Czwartek, 28 marca 202428/03/2024
690 680 960
690 680 960

Nastolatek, który o mało nie utonął nad lubelskim zalewem, ratował życie koleżance. Pomógł jej, a sam zniknął pod wodą

Nie poprawił się stan 17-latka, który wczoraj przez pół godziny przebywał pod wodą w Zalewie Zemborzyckim. Zanim zniknął znajomym z oczu, uratował tonącą koleżankę.

Ustalone zostały już okoliczności wczorajszego, groźnego zdarzenia nad Zalewem Zemborzyckim, w którym o mało nie utonął 17-letni chłopak. Przyjechał ona nad wodę ze znajomymi: kolegą i dwiema koleżankami. Wszyscy byli w wieku 15-17 lat. Około godziny 19 zaczęli skakać z betonowego mola do wody.

W pewnym momencie jedna z nastolatek zaczęła się topić. Jej kolega natychmiast ruszył na pomoc, i usiłował wypchnąć ją na powierzchnię wody. Do pomocy przyłączył się drugi z nastolatków i wyciągnął koleżankę na brzeg. 17-latek już nie wypłynął.

Powiadomione zostały służby ratunkowe. Na miejscu interweniowali policjanci z wodnego posterunku a także strażacy, w tym specjalistyczna grupa ratownictwa wodnego oraz zespół ratownictwa medycznego.

Nurkowie przystąpili do przeszukiwania dna zbiornika wodnego w miejscu, gdzie chłopak widziany był po raz ostatni. Po około 30 minutach nastolatek został odnaleziony. Strażacy wyciągnęli go z wody, a policjanci wraz z ratownikami natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo – oddechowej.

Po trwającej ponad 20 minut reanimacji, nieprzytomny nastolatek został przetransportowany do szpitala. Jego stan wciąż jest bardzo ciężki. Ponieważ nie jest wykluczone, że młodzi ludzie wcześniej mogli spożywać alkohol, od 17-latka miała zostać pobrana krew do badań.

(fot. lublin112)
2018-05-27 13:50:12

30 komentarzy

  1. Nie ratować po alkoholu???sama byłam świadkiem jak na plaży na której nie było gdzie ręcznika rozłożyć a ratownik był na na drugim końcu plaży myślę że ok km facet znalazł w wodzie młodego chłopak nie przytomnego wolał o pomoc żeby go wyciągnąć nikt się nie ruszył a plaża pełna ludzi mój brat był po trzech piwach wskoczył do wody i wyciągnęli chłopaka nie udało się go uratować ale prawda jest niestety taka że nie ma ludzi do pomocy ale stać i się przyglądać później jak reanimowali itd to była widownia jak by cyrk przyjechał…na pytanie policji dlaczego pan wszedł do wody pod wpływem alkoholu odpowiedział:a co miałem zrobić jak nikt nie ruszył się żeby pomóc stać i się przyglądać??myślę że to był instynkt w jednym.jak i w drugim przypadku…

  2. anna…przestań pisać komentarze

  3. Weronika Marciniak

    Ludzie po prostu nie mają zdrowego rozsądku. Dosłownie 2 dni temu utonęła inna osoba w zalewie https://podlaskie.dziennikarstwoobywatelskie.pl/kolejna-ofiara-wakacji-nad-woda/
    Przecież codziennie słyszymy ostrzeżenia żeby nie kąpać się w pewnych miejscach, a szczególnie tych bez ratowników. Ludzie, to ignorują i potem tracą życie z powodu takiej głupoty. Często wynika, to z tego, że przeceniają swoje umiejętności.

Z kraju