Piątek, 19 kwietnia 202419/04/2024
690 680 960
690 680 960

Naprawiał ciężarówkę, stracił życie. To kolejny tego typu przypadek w ostatnim czasie

Po raz kolejny w tym roku doszło do tragicznego w skutkach wypadku w trakcie naprawy pojazdu. Mężczyzna został przygnieciony ciężkim elementem ciężarówki, zmarł w szpitalu.

Nie udało się uratować życia mężczyzny, który został ciężko ranny podczas prac związanych z naprawą samochodu ciężarowego. Jak wstępnie ustalili policjanci, zdarzenie miało miejsce na terenie jednego z warsztatów w Łukowie. W trakcie naprawy auta, mężczyzna został przygnieciony przez jeden z elementów pojazdu. W ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala.

Pomimo starań lekarzy, nie udało się uratować jego życia. Mężczyzna zmarł pod koniec ub. tygodnia. Ofiarą wypadku jest 33-letni mieszkaniec Łukowa. Teraz policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe okoliczności oraz przyczyny zdarzenia.

To już kolejny w ostatnim czasie tragiczny w skutkach wypadek tego typu. W ostatnich dniach stycznia w szpitalu w Białej Podlaskiej zmarł mechanik, który w miejscowości Litewniki Stare w gminie Sarnaki, tuż przy granicy województw lubelskiego i mazowieckiego, naprawiał autobus. Pojazd w trakcie jazdy uległ awarii i został unieruchomiony.

Jak wstępnie ustalono, kiedy mechanik znajdował się pod autobusem, ten w pewnym momencie osunął się z podnośnika i przygniótł mężczyznę. Po przeprowadzonej resuscytacji krążeniowo – oddechowej 58-latek został przetransportowany do szpitala. Tam zmarł w wyniku doznanych obrażeń.

(fot. lublin112- zdjęcie ilustracyjne)

2 komentarze

  1. Zero instynktu samozachowawczego. Jaką trzeba być amebą, żeby pchać pusty, durny łeb pod coś co może zmiażdżyć.
    Takich słów osobiście nie używam, albo rzadko – dlatego bardziej zapożyczam takie sformułowania pierwsze z brzegu artykułu o wypadku komunikacyjnego. Bo co to za różnica czy wjechać na przejazd kolejowy bez upewnienia się, czy nie nadjeżdża pociąg, czy wejść (właściwie WLEŹĆ) pod ciężarówkę, która nie jest podparta w pewny sposób. W jednym i drugim przypadku to taka sama lekkomyślność lub bezmyślność.

    • Franiu, nie histeryzuj bo lepsze przypadki widziałem. Swego czasu w Olchowcu k. Żółkiewki do mieniącego się być najlepszym mechanikiem samochodowym w okolicy zajechał klient z cieknącym zbiornikiem paliwa. Fachura chciał nieszczelność zaspawać. Fachowcowi prawie nic bo okulary + rękawice, do tego będący w pobliżu brat go ugasił. Po kliencie zostały tylko buty, pasek od spodni , otok od kaszkieta no i żona z dziećmi bo zmarł w helikopterze. Fachura wyślizgał się zeznając, że tylko użyczył znajomemu spawarki.

Z kraju