Na strychu znaleziono kawałki ceramiki. Po sklejeniu okazało się, że naczynie może mieć nawet tysiąc lat
19:13 13-04-2021
Przed kilkoma miesiącami do Muzeum Ziemi Biłgorajskiej zostało przekazane ceramiczne naczynie. Znaleziono je roztrzaskane na strychu jednego z domów koło Biłgoraja. Początkowo podejrzewano, że może być ono związane z lokalną sztuką ludową. Jednak po sklejeniu wiadomo już było, że jest to niezwykle cenny zabytek.
Naczyniem zajął się archeolog Konrad Grochecki, który ustalił, że pochodzi ono z Ameryki Południowej, a dokładnie z terenów dzisiejszego Peru. Wszystko wskazuje na to, że zabytek związany jest z kulturą Chimu, która powstała na początku X wieku. Jej kres rozpoczął się w roku 1470, kiedy to państwo zorganizowane przez lud Chimu zostało podbite przez Inków.
Oznacza to, że naczynie powstało pomiędzy X a XV wiekiem. Ma ono około 30 centymetrów wysokości i około 25 centymetrów szerokości. Przedstawia postać Indianina, który trzyma w ręku najprawdopodobniej jakiś instrument. Rozpoczęło się już archeologiczne śledztwo, którego celem jest ustalenie m.in. w jaki sposób naczynie to znalazło się w Polsce.
Pracownicy muzeum podejrzewają, że mogło ono trafić do naszego kraju w XIX wieku. Znane są bowiem przykłady Polaków, którzy pracując dla rządu Peru przywozili indiańskie zabytki. W Muzeum Archeologicznym w Krakowie zgromadzono kolekcję prekolumbijskich zabytków archeologicznych, które przywiózł do Polski krakowski inżynier Władysława Klugera.
Wiadomo już, że naczynie z Muzeum Ziemi Biłgorajskiej będzie można podziwiać w placówce jako kolejny eksponat. Zanim się to jednak stanie, zostaną przeprowadzone dokładne analizy tego wyjątkowego zabytku.
(fot. Konrad Grochecki 2021 r.).
Zapewne miś Paddington go tam umieścił. On pochodził z mrocznych zakątków Peru i musiał przekop zrobić aż trafił pod Biłgoraj.
nie piehdol,dobry zabytek!
Do pudła właściciela bo nie oddał państwu jak ten co znalazł niedawno jakiś obrobiony kamień.