Piątek, 29 marca 202429/03/2024
690 680 960
690 680 960

Na Mazowszu szaleje wścieklizna. Jest zagrożenie, że przeniesie się do naszego regionu

Po tym, jak w województwie mazowieckim pojawia się coraz więcej przypadków wścieklizny u zwierząt, w naszym regionie wprowadzono pierwsze środki ostrożności. Na razie dotyczy to powiatów graniczących z zagrożonymi obszarami.

Coraz poważniejsza sytuacja związana z rozprzestrzenianiem się wścieklizny występuje na Mazowszu. Na 113 przypadków tej choroby, jakie wykryto w 2021 roku, aż 109 pochodzi właśnie z województwa mazowieckiego. Chorują już nie tylko lisy, które są rezerwuarem wścieklizny, lecz także psy i koty, a nawet jenoty, kuny, sarny i żbiki. O ile początkowo zagrożenie występowało w środkowej części regionu, tak teraz coraz więcej przypadków pojawia się w powiatach graniczących z naszym regionem.

Doszło do tego, że alerty ostrzegające przed nowymi przypadkami wścieklizny rozesłało w postaci SMS-ów Rządowe Centrum Bezpieczeństwa. Wprowadzono też nakaz utrzymywaniu zwierząt domowych i gospodarskich w zamknięciu oraz szczepienia psów i kotów na obszarze zagrożonym chorobą. Za ich brak przewidziana jest kara w wysokości do 500 złotych.

Z uwagi na zagrożenie, iż choroba ta przeniesie się także do naszego regionu, wojewoda lubelski Lech Sprawka podjął decyzję o wydaniu rozporządzenia, którego celem jest ograniczenie tego ryzyka. Na terenie powiatów graniczących z Mazowszem, czyli opolskiego, puławskiego, ryckiego i łukowskiego wprowadzono obowiązek trzymania psów na ogrodzonym terenie zamkniętym, a kotów w zamknięciu. Do tego doszedł nakaz szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie w terminie 30 dni od dnia ukończenia przez zwierzę 3 miesiąca życia. Nad przestrzeganiem tych obowiązków przez mieszkańców, mają dbać zarówno poszczególne samorządy, jak też policjanci i strażacy.

Wścieklizna jest wirusową chorobą zakaźną, jedną z najdłużej znanych i najgroźniejszych chorób odzwierzęcych. Dotyka centralny układ nerwowy, wrażliwe są na nią wszystkie gatunki ssaków, w tym ludzie. Wirus przenosi się głównie poprzez kontakt śliny zakażonego zwierzęcia z uszkodzoną skórą lub błoną śluzową, czyli np. w wyniku pogryzienia. Problemem jest fakt, iż na tę chorobę wciąż nie ma lekarstwa. Do tej pory odnotowano tylko pojedyncze przypadki wyleczenia osób, które zachorowały na wściekliznę. Dlatego tak ważne jest podanie szczepionki od razu po pokąsaniu przez zwierzę, zanim pojawią się objawy choroby.

(fot. lublin112.pl)

10 komentarzy

  1. Podpis elektroniczny

    A takie wyszczepione to mazowieckie.

  2. Najgorsze zło to zawsze z Mazowsza.

  3. Nie tylko na Mazowszu, tu w komentarzach panuje jeszcze większa, szczególnie w tematach szczepionek czy covida.

  4. Oddzielić murem na 3 metry i spokój- niech się wygryzą.

  5. chorób nie roznoszą domowe zwierzaki, tylko bezpańskie. więc nakaz powinien być nałożony na samorządy niech szczepią bezpańskie koty i psy.

  6. Tusk się już zaraził

  7. Trzeba obrońców wilków, lisów i innej plagi wysłać z wolontariatem.
    Nie tłumaczą zwierzakom by te się nie wściekły ?

  8. W odróżnieniu od covidowej szczepionka przeciw wściekliźnie jest skuteczna.

  9. Ostatnio było o chorej sarnie, która atakowała ludzi na Wilanowie. Moim zdaniem to wina ubogacania wody w Wiśle, i to nie jest wścieklizna tylko jakiś groszy wirus, zmutowany.

Z kraju